Cratoni C-maniac

Cratoni C maniac

Cratoni C-maniac – kask z dopinaną szczęką, dobrym systemem mocowania oraz wydajną wentylacją. Czy warto go kupić?

Moim pierwszym kaskiem tego typu był https://www.endurorider.pl/casco-viper/  Bez cienia wątpliwości jego trwałość jest po prostu niesamowita bo wytrzymał ze mną 10 lat. Jego pancerna budowa była jedną z największych zalet, ale niestety konstrukcja nie była pozbawiona wad. Co ciekawe oglądałem jego aktualne wcielenie w czasie https://www.endurorider.pl/targi-rowerowe-kielce-bike-expo-2016/ i producent praktycznie nic nie zmienił. Korekty były kosmetyczne i nie dotyczyły koncepcji ani zasadniczej konstrukcji. Kiedyś to nie był problem, ale ostatnio jego przypadłości zaczęły mi bardzo doskwierać.

Dwie największe wady to bardzo ciasna szczęka oraz mocno zasłonięte czoło. Powiem wprost: nie było żadnej możliwości żebym mógł założyć/zdjąć kask kiedy szczęka była założona. Wsadzenie ustnika od bukłaka wymagało zdrowej ekwilibrystyki co też było niemożebnie wkurzające ponieważ upośledzało płynność jazdy niemalże do zatrzymania włącznie.

Druga kwestia dotyczy tego, że kask zsuwał mi z nosa https://www.endurorider.pl/shimano-equinox/ Sytuacja wygląda następująco: okulary mieszczą się pod kask, ale ewidentnie jest kolizja i tak naprawdę nie ma co z tym zrobić więc trzeba było nauczyć się z tym żyć. Nie żebym kiedykolwiek się z tym pogodził.

Po tylu latach jazdy utrzymanie kasku w czystości zaczęło być poważnym problemem bo musiałem go prać dosłownie po każdej jeździe i brać poważną poprawkę na to żeby gąbki mi wyschły do rana. Teoretycznie mogłem znowu wymienić wyściółkę, ale prawdę mówiąc nie bardzo mi się chciało pisać do fabryki a próby kontaktu z firmą widniejącą jako dystrybutor w Polska spełzły na niczym.

Nie będę ukrywał, że po tak długim wspólnym pożyciu kask zdążył mi się po prostu znudzić toteż zacząłem się rozglądać za czymś nowym.

Początkowo myślałem o Bell Super 2R i zabrakło dosłownie jednego dnia żebym go kupił. Na szczęście nic z tego nie wyszło. Cała rowerowa prasa zależna rozpływała się nad tym jaki to cudowny orzeszek, ochom i achom nie było końca. A potem pojawił się Bell Super 3R i nagle okazało się, że poprzednia wersja gniotła w skronie. Nosz w mordę! Myślę, że przeczytałem większość „testów” i nikt się słowem nie zająknął o tym, że występuje taka skucha. System nośny, który gniecie w skronie to po prostu koszmar, który jest w stanie zepsuć każdą wycieczkę i dla mnie jest absolutnie dyskwalifikująca cecha. W 3R nawet producent o tym pisał co daje nam, po raz nie wiem który, obraz tego co są warte „testy” w rowerowej prasie zależnej.

Cratoni C-maniac

Cratoni C maniac

O istnieniu Cratoni C-maniac dowiedziałem się będąc na targach w Kielcach. Naprawdę nie miałem pojęcia o tym, że ten producent ma coś takiego w ofercie i byłem zdrowo zdziwiony tym faktem. Druga rzecz, która mnie naprawdę zainteresowała to cena mająca być zdecydowanie poniżej 600 PLN. Niestety nie było rozmiaru L/XL więc nie mogłem go przymierzyć a uprzejme acz stanowcze spojrzenia ze strony obsługi stoiska jasno dały mi do zrozumienia żebym przestał próbować wcisnąć się w za mały rozmiar. To co budziło wątpliwości to szczęka, która luzem jest wiotka i elastyczna. W porównaniu do tej z Casco wyglądało to… bardzo mało przekonywająco.
Cratoni C-maniac vs Casco Viper MX

Cratoni C-maniac vs Casco Viper MX

Siłą rzeczy test będzie porównaniem pomiędzy tymi dwoma kaskami. Choć współdzielą ideę ochrony twarzy rowerzysty za pomocą dopinanej szczęki to podejście do całej reszty jest zdecydowanie różne.

Gryzigramki coś dla Was! Najpierw Casco

55 gramów nie brzmi zbyt poważnie, ale tę różnicę czuć w rękach. Cratoni C-maniac jest ewidentnie lżejszą konstrukcją.

Mocowanie szczęki

Jakkolwiek realizowane inną drogą, obydwa kaski bazują na rozwiązaniu znanym jako „zamek” czyli szczęki wchodzą w korpus kasku i tam się blokują.

Casco ma świetny patent polegający na tym, że zatrzaski są na zewnątrz więc szczękę można założyć/zdjąć bez konieczności ściągania kasku. C-maniac nie daje takiej możliwości ponieważ zamki są wewnątrz kasku , ale… Cratoni ma asa w rękawie albowiem ich kask jestem w stanie założyć i zdjąć z przypiętą szczęką! Skąd moja ekscytacja? To proste:  Viperem taki motyw nigdy się nie udał bo fizycznie nie ma możliwości żeby go włożyć/zdjąć bez urwania połowy gwizdu. Taka możliwość to ogromne ułatwienie ponieważ nie trzeba za każdym razem rozpinać kasku kiedy chcę go zdjąć.

Ilość miejsca na gwizd

We wszystkich kaskach a la full face ilość miejsca na twarz pod szczęką jest jedną z najważniejszych rzeczy. W Casco byłem na absolutny styk więc szczękę zakładałem wyłącznie na zjazdy oraz w zimę kiedy śmigałem na https://www.endurorider.pl/ktm-fat-flea/ W C-maniacu jest mi dużo lepiej, ale szczęka nadal mogłaby być dłuższa. Jestem zachwycony tym, że mogę używać ustnika od bukłaka bez tak ostrej ekwilibrystyki jak w Viperze.

Wentylacja

Powiem wprost: według mnie Cratoni jest znacznie lepiej wentylowany niż Viper MX zarówno jeżeli chodzi o sam kask jak i o szczękę. W tym drugim przypadku różnica jest naprawdę bardzo duża i wynika z ażurowej konstrukcji oraz zdecydowanie większego centralnego otworu.

Nazwijmy rzeczy po imieniu: szczęka z C-maniaca sprawiała wrażenie nieomalże papierowej w porównaniu z ryjochronem Casco, który jest masywny i bardzo sztywny. Ku mojej ogromnej uldze i jeszcze większej radości po jej założeniu do Cratoniego całość zaczyna mieć sens ponieważ szczęka robi się sztywna.

Cratoni poszedł inną drogą niż Casco stosując zdecydowanie bardziej ażurową, bez porównania lepiej wentylowaną oraz elastyczną szczękę. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że osoba odpowiedzialna za projekt mojego byłego kasku postawiła na sztywność i masywność konstrukcji a Cratoni zrobił coś co przywodzi na myśl strefy kontrolowanego zgniotu czyli całość ma maksymalnie absorbować siłę uderzenia poddając się w trakcie.

Spośród 4 wersji kolorystycznych http://cratoni.com/en/bike/all_mountain/c-maniac jest również opcja z przeźroczystą szczęką, ale pomimo tego iż wiem że jest to dokładnie to samo co mam u siebie w kasku po prostu nie mógłbym żyć z czymś co ma chronić mojego gwizda a światło prześwituje przez to jak w ściance Shoji.

LFS – Light Fit System

Cratoni postanowił opracować lekki, szybki i wydajny system dopasowania kasku do głowy, który będzie jednocześnie wygodny w czasie długich jazd. Bazując na swoim doświadczeniu oraz badaniach przeprowadzonych przy współpracy z zawodnikami urwali 15% z początkowej wagi maksymalnie upraszczając obsługę. Po wyregulowaniu pasków oraz prawidłowym ustawieniu blokad tak aby były pod uszami, wystarczy skręcić pokrętło i kask siedzi stabilnie na głowie.

Na zdjęciu poniżej regulacja wysokości pokrętła od LFS. Można je ustawiać w jednej z 3 pozycji.

Niezaprzeczalnie regulacja kółkiem jest bardzo szybka i prosta, ale docelowe ustawienie pasków tzn. usunięcie nadmiaru luzu etc. zajmuje dłuższą chwilę.

Koncepcja jest ok i działa sprawnie więc nie mam tutaj zastrzeżeń. Raz wyregulowany kask pozostaje stabilny i nie trzeba tam nic więcej gmerać.

Zapinka pod brodą

Zwyczajowo nie ma o czym pisać bo cóż więcej można powiedzieć o klamerce? Tutaj jest znacznie bardziej ciekawie ponieważ mechanizm jest regulowany więc można kontrolować jak mocno ściągamy paski. Brzmi banalnie, ale to jest naprawdę świetne kiedy chcemy ściągnąć/puścić paski ciut mocniej/luźniej.Kolejna mała acz radosna rzecz to czerwona pętelka.Mechanizm blokujący pasek pod brodą jest dwustronny czyli można go zwolnić za pomocą pętelki lub naciskając prawą stronę. To jest naprawdę bardzo, ale to bardzo wygodne rozwiązanie. Miło ze strony producenta, że dali miękki materiał, który chroni przed bezpośrednim kontaktem skóry z zapięciem.

Pozostałe ficzery

C-maniac jest wykonany w technologii inmold czyli „styropian” jest trwale zespolony ze skorupką. Ochronna powłoka jest również od dołu kasku. Do dyspozycji mamy również zintegrowaną siatkę na owady oraz wkładki z materiału Clean-tex.

Kask jest pomalowany matowym lakierem zgodnie z aktualną „modą” w tym zakresie i wygląda fajnie. W razie nieodpartej potrzeby zmiany koloru zmatowienie powierzchni nie powinno być problemem.

Dostępne rozmiary

  • S-M (52-56 cm)
  • M-L (54-58 cm)
  • L-XL (58-61 cm)

Dodatkowa ważna informacja

Dystrybutor zapewniał, że szczęki można będzie bez problemu kupić oddzielnie więc w przypadku jakiejś skuchy nie trzeba będzie kupować całego nowego kasku. Uwaga: ta informacja była przekazana przez Bikershop kiedy firma była oficjalnym dystrybutorem w Polska. W dniu publikacji testu nie mam żadnych oficjalnych informacji o tym kto jest aktualnym dystrybutorem Cratoniego jednakże na stronie producenta zestaw szczęka+daszek jest dostępna.

Pierwsze założenie

Pierwsze założenie C-maniaca miało dla mnie kapitalne znaczenie ponieważ nie wiedziałem czy zostanie ze mną na dłużej czy zaraz będę go odsyłał z powrotem. Nie będę zaprzeczał, że byłem pełen obaw.

Ku mojej ogromnej radości okazało się, że profil kasku pasuje mi do baniaka i nie ma tutaj żadnej krzywej akcji. Chwilę później założyłem okulary i byłem o krok od histerycznej ekstazy ponieważ nie ma absolutnie żadnej kolizji pomiędzy dolną krawędzią kasku a pinglami i to bez względu na to czy są to zwykłe patrzałki czy dedykowane rowerowe. Więcej miejsca na poidło od bukłaka tylko utrwaliło mój dobry humor a kiedy zajarzyłem, że daszek nie wchodzi mi w pole widzenia to byłem naprawdę, ale to naprawdę zadowolony.

Wszystkie najbardziej dokuczliwe wady Casco Viper MX przestały mnie w końcu dręczyć.

Co mi się NIE podoba

Jakość wykończenia kasku jest przeciętna pomimo tego, że Cratoni przedstawia się jako „original German company” Mamy w Polska sektę ludzi głęboko wierzących w dobre, lepsze, niemieckie a tutaj taki zonk ;> Poważniejąc na chwilę to naprawdę nie podoba mi się szpara pomiędzy skorupkami.

Wygląda to obleśnie i nie powinno mieć miejsca. Aspekt wizualny jest w takich produktach niezmiernie ważny i fabryka powinna poświęcić mu znacznie więcej troski.

Wrażenia z jazdy

Pierwsze jazdy w C-maniacu wypadły w falę upałów 2017r. Tak się zbierałem na wycieczkę po Beskidach, że zastała mnie noc. Żeby uatrakcyjnić wyjazd postanowiłem jechać od razu w szczęce. Mając w pamięci Vipera byłem ciekawy jak szybko się zagotuje a okazało się, że naprawdę nie jest źle. Lepsza wentylacja oraz zdecydowanie bardziej przewiewna szczęka robią swoje i można tłuc się do góry całkiem komfortowo. Cratoni bardziej odsłania kark i jestem im za to bardzo wdzięczny ponieważ nie lubię kasków, które są mocno zabudowane w dół.

14 strategicznie rozmieszczonych otworów wentylacyjnych dobrze wietrzy głowę. Ciekawą kwestią jest to, że patrząc na poniższe zdjęcia można by przypuszczać, że w Casco będzie lepiej a jest odwrotnie. Bez względu na to jak bardzo trzęsło na szlaku kask ani razu nie uderzył w okulary i to jest naprawdę super sprawa ponieważ w Casco musiałem je co jakiś czas poprawiać. Oczywiście można się do tego przyzwyczaić i robić to odruchowo, ale wierzcie mi na słowo, że znacznie fajniej jest kiedy nie trzeba tego robić w ogóle.

System mocowania sprawdza się bez problemu i kask nie ma tendencji do latania na wszystkie strony. Wkładki z CleanTexu bardzo szybko schną i cały czas nie śmierdzą więc jest ok.

Co powinno być poprawione

Po pierwsze: szczęka powinna być dłuższa czyli bardziej odsunięta od twarzy. Jest znacznie lepiej niż w Viper MX, ale jeszcze trochę brakuje aby było optymalnie.

Po drugie: dla subiektywnego poczucia bezpieczeństwa szczęka powinna być masywniejsza. Uwielbiam lekkość C-maniaca, ale jestem skłonny ponieść karę za więcej materiału, który sprawi że szczęka będzie sztywniejsza.

Podsumowanie

Cratoni C-maniac to bardzo ciekawa propozycja dla kogoś kto chce mieć ekstra ochronę twarzy przy zachowanym komforcie używania „normalnego” kasku. Wentylacja jest naprawdę dobra podobnie jak system mocowania. Raz ustawiony C-maniac praktycznie nie wymaga żadnych korekt w tym zakresie.

Naprawdę doceniam to, że projektant pomyślał i wygospodarował miejsce na to żeby okulary/google nie kolidowały z kaskiem. To jest mała wielka kwestia.

Analogicznie jest z zapinką pod brodą – czerwona pętelka jest świetna i naprawdę ułatwia sprawę nawet kiedy jesteś w ciepłych rękawiczkach.
Jednakże dla mnie absolutnie kluczowe okazało się to, że mogę zdjąć/założyć kask bez konieczności zdejmowania szczęki.

Docelowy klient Cratoni C-maniac to na pewno nie jest  downhillowiec, który nie zna strachu. To nie jest kask do takich zastosowań ponieważ ażurowy ryjochron nie zapewni poziomu ochrony tak jak w klasycznym kasku bez demontowalnej szczęki. To jest produkt dla ludzi, którzy włóczą się całymi dniami po Beskidach szukając emocjonujących zjazdów i mają świadomość tego, że znacznie przyjemniej jest nie jechać ryjem po kamieniach jak coś pójdzie nie tak. Lekkość kasku oraz dobra wentylacja sprawiają, że jest on nieuciążliwy nawet kiedy jest bardzo gorąco i według mnie o to tak naprawdę chodzi: żeby dało się jeździć w możliwie największym komforcie przy podwyższonym poziomie bezpieczeństwa.

Odpinana szczęka jest super kiedy jeździsz na nizinach/po mieście bo nie wyglądasz jak ktoś kto strzela z armaty do wróbla.

Ostatnim, ale bardzo mocnym, argumentem C-maniaca była cena. Kiedy go kupowałem w 2017r. był to absolutnie najtańszy atestowany kask tego typu do kupienia w Polska. Od zawsze trzymam się żelaznej zasady: nigdy nie kupuję kasku za ostatnie pieniądze. On jest od tego żeby chronić głowę więc kupowanie czegoś co jest bardzo drogie a potem „uważanie na kask” jest kompletnie bez sensu. Czy są fajniejsze kaski tego typu? Tak, są ale wszystkie znajdują się w zupełnie innym przedziale cenowym. W chwili publikacji tego testu widzę oferty od nieco ponad 320 PLN za C-maniaca i to jest naprawdę świetna propozycja.

Jeżeli szukasz lekkiego całodniowego kasku z dodatkową ochroną twarzy w bardzo dobrej cenie to zdecydowanie obejrzyj Cratoni C-maniac.

Jakość wykonania
Trwałość
Ochrona szczęki
Wentylacja
Trzymanie na głowie
Współczynnik czadu
Cena
Average

 

Jeżeli nie chcesz przegapić żadnej aktualizacji strony Endurorider.pl zapisz się do Newslettera

Jeżeli w komentarzu podano prawdziwy adres e-mail to dostaniesz informację kiedy Twoja wypowiedź zostanie opublikowana. Pamiętaj aby sprawdzić folder SPAM.

Avatar photo

Autor: 

Twórca i założyciel Endurorider.pl Bezkompromisowy wielbiciel grubych opon i prawdziwej górskiej jazdy.

Powiązane wpisy

8 komentarzy do “Cratoni C-maniac”

  1. Przemo

    Jeżdżę od lat , dawniej nie było kasków ff , więc używałem od mx , waga 1kg + ,pancer, potem 661 ok 0,9 kg solidny, super się sprawdził na wielu glebach na szczęce i tyle ,na snowboardzie, potem orzeszek ok 0,5kg author , a teraz 50+ i kręgi już nie te, kupiłem w Lidlu kask styropian, no name, po roku wyleciałem z bandy na zakręcie prosto w drzewo, wyhamowane ,ale łeb poszedł bezwładnością w buczynę , gwiazdy ,;)kask szczelil oczywiście bo to styropian, i tyle, w sumie śmieć, ale sprawdził się, myślę że każdy styropian szczeli, miałem szczęście że zdążyłem schylic głowę bo bym zbierał zęby, waga kosztem wytrzymałości, no ale pomyślałem że może warto jednak mieć szczękę, już za stary jestem na wróżke zebuszke.

    1. Avatar photokamil/Endurorider.pl

      Aktualne kaski FF z odpinaną szczęką mają tylko jedną wadę czyli cenę. Są zajebiście drogie, ale poza tym naprawdę świetne bo dają ochronę gwizda, wentylację i wagę którą można przeżyć na co dzień. Mój aktualny faworyt to Leatt MTB 4 i zamierzam docelowo takiego mieć ;)

    1. Avatar photokamil/Endurorider.pl

      Czyli jest dokładnie tak jak napisałem: nie do DH/FR, ale do całodziennej włóczęgi ok. Muszę na spokojnie przeczytać jak testowali ten strzał. Jeżeli centralnie „na wprost” to zastosowali inne podejście niż Bell. Oni sprawdzali kask przy kraksie kiedy suniesz po szlaku a nie w stylu Euro NCAP czyli centralnym uderzeniu w nieodkształcającą się przeszkodę.

      Druga kwestia: nigdy w życiu, ani razu, nie miałem takiej akcji żebym centralnie zasunął głową w coś „na wprost” więc ażurową szczękę z C-maniaca traktuję jako zabezpieczenie, która sprawi że będę mniej pokiereszowany niż gdybym sunął gwizdem po glebie.

      W kwestii subiektywnego poczucia bezpieczeństwa szczęka powinna być bardziej masywna, ale najlepiej przy zachowaniu obecnego poziomu wentylacji.

      1. M

        kazdy test zderzeniowy jest jakims tam przyblizeniem rzeczywistosci i jest robiony przy konkretnych zalozeniach – nie da sie uwzglednic wszystkich katow/kombinacji. badali to chyba po prostu strzalem od przodu. jak cos wytrzymalo strzal od przodu, jest tez wieksza szansa, ze wytrzyma boczny strzal.

        zawsze jest lepiej miec cos przed twarza, ale trzeba miec tez swiadomosc ze w tym akurat przypadku jest to mala ochrona przed uderzeniami, ale duza ochrona estetyki naszej twarzy – gdy 'suniesz gwizdem po glebie’

        1. Avatar photokamil/Endurorider.pl

          Być może powstanie/albo już jest jakaś norma, która jasno określi jak mają być badana kaski z dopinaną szczęką, które nie są kaskami FR/DH. Powtarzalność badań dla wszystkich producentów rozwiązałby kwestię i nie trzeba by snuć domniemywań na ten temat.

          Nawet biorąc poprawkę na to, że dojcze prasie praktycznie zawsze wygrywają ich rodzimi producenci nie dziwi mnie wysoka pozycja Uvexa bo kask wydaje się mieć wszystko tak jak trzeba. Oprócz ceny.

  2. Konrad

    Mam Bela 2R praktycznie od momentu kiedy się pojawił na rynku. Kupiłem go w ciemno, jak na razie jest to najwygodniejszy kask jaki miałem do tej pory. Fakt, są osoby które narzekają na cisnące miejsca. Da się to wyeliminować przez podcięcie dodatkowych wkładek które są przyklejone do skorupy.

    1. Avatar photokamil/Endurorider.pl

      Kwestia spasowania kasku jest bardzo subiektywna, ale do szału doprowadza mnie jak „praca” publikuje „testy” i wszystko jest super a kiedy wychodzi nowa generacja to producent sam mówi, że kask został przeprojektowany i już nie ciśnie w okolicach skroni a wcześniej nikt się słowem nie zająknął na ten temat.

Podziel się swoją opinią