KYB smar do amortyzatorów

KYB?

to nikt inny jak Kayaba czyli światowy potentat w produkcji zawieszenia do samochodów/motocykli etc. Tutaj możecie zobaczyć czym się zajmują: https://www.kyb.co.jp/english/products/index.html. Praktycznie jest pewne, że przy wymianie amortyzatorów w samochodzie ktoś proponował Ci coś z ich oferty. A wiesz, że mają też smar do uginaczy?

Test powstał bez żadnej współpracy z producentem/dystrybutorem KYB

O co chodzi z tym smarem do amortyzatorów?

Jest to ciekawy przykład na to jak ciężko jest znaleźć dobry produkt w normalnej cenie. Smar do amortyzatora jest o tyle specyficzny, że musi być „lekki”, dawać dobry poślizg a jednocześnie być odporny na wypłukiwanie oraz temperaturę. Kiedyś użyłem ŁT-43 i owszem amortyzator się uginał, ale po zjeździe w Górach położyłem rower a rozgrzany smar wypłynął spod korka na koronie… Tamto połączenie nie do końca udało :)

„rowerowy” smar do amortyzatorów

Mówiłem o tym tysiące razy i powiem po raz kolejny: to czego używamy w rowerze najczęściej wywodzi się z chemii motoryzacyjnej. Smar KYB to nic innego jak środek stosowany do widelców motocyklowych, które mają bardzo dużo wspólnego z tymi rowerowymi. Mając to w pamięci wybrałem go na kolejny obiekt do testów.

Co dostajemy kiedy kupujemy smar KYB?

Do wyboru mamy dwie opcje czyli próbkę 5 ml za ok 8 PLN lub 250 ml pudełko za ok 70 PLN. Wiadomo, że wybrałem to drugie :)

Pierwsze wrażenia

Pierwszym, jakże pozytywnym, odczuciem jest ilość smaru bo 250 ml to jest naprawdę DUŻO. Całość przychodzi w plastikowym pudełku z dodatkową pokrywką w środku. Takie opakowanie jest dużo lepsze od puszki, gdzie z czasem coraz trudniej zamknąć/otworzyć pogięte wieczko. Tutaj wystarczy odkręcić nakrętkę.

Smar KYB 250 ml

Smar pachnie smarem-smarem więc po cichu liczymy na to, że nie jest to produkt eko-wodorozcieńczalny i może coś z tego będzie.

Konsystencja jest równie ważna i tutaj jest dobrana naprawdę fajnie ponieważ smar KYB nie jest ani klejący, ani lejący a pomimo tego nie spływa pod własnym ciężarem.

Generalnie rzecz ujmując to szukamy właśnie czegoś w takim typie. Do aplikacji używam długiego pędzelka z syntetycznym włosiem tak żeby bez problemu sięgnąć do dolnych ślizgów.

Specyfikacja smaru KYB

Przykro mi, ale nigdzie łącznie z kontaktem z dystrybutorem, nie znalazłem karty technicznej tego smaru. Wobec tego wszystkie moje odczucia bazują wyłącznie na doświadczeniu i nie były w żaden sposób zmanipulowane oficjalną dokumentacją.

Jedyna pewna informacja jest taka, że on nie jest agresywny w stosunku do gumy oraz innych tworzyw, które występują w amortyzatorach.

Na czym testowałem smar KYB?

Na każdym jednym amortyzatorze jaki wpadł mi w ręce. Były widelcopodobne wyroby takie jak SR Suntour XCM z plastikowymi ślizgami, poprzez normalne Suntoury, RST, RockShoxy aż po czystej krwi chińczyka UDING. Po drodze wpadły też małe serwisy damperów powietrznych.

Czego nie sprawdziłem

Nie sprawdziłem czy smar zamarza w zimę. W fat rowerze mam sztywny widelec a całej reszty nie miałem okazji zmrozić. Przykro mi, ale jakoś tak to wyszło :( Tutaj ważna uwaga: smar radzi sobie bez problemu kiedy jest naprawdę chłodno np. bardzo późną jesienią gdy temperatura jest ledwo plusowa.

Moje punkty odniesienia do innych produktów

Porównywałem KYB do dwóch wersji RST oraz RSP Slick Kick. Pomijam inne nie dedykowane do amortyzacji smary.

Testy porównawcze robię wyłącznie na produktach, których używam długo czyli przynajmniej po kilka smarowań jednym a potem drugim i dopiero wtedy mam sensowne rozeznanie w temacie.

Moja opinia na temat smaru KYB

W chwili publikacji tego testu smar KYB jest moim faworytem jeżeli chodzi o serwisowanie amortyzatorów. Charakterystyka KYB zapewnia bardzo dobry poślizg oraz płynną pracę zawieszenia. Trwałość też jest naprawdę dobra i Kayaba nie znika po jednym deszczowym dniu jazdy w Górach, nawet jeżeli było bardzo mokro. Po wielomiesięcznych aplikacjach żaden element wewnątrz widelca nie nosi śladów reakcji z produktem Kayaby zatem deklaracja o neutralności wobec różnych tworzyw jest prawdziwa.

Używam Kayaby do ślizgów, o-ringów oraz uszczelek przeciw kurzowych. Tak, te ostatnie też się smaruje i to jest naprawdę ważne ponieważ tam jest bardzo pokaźny węzeł tarcia na styku gumowej uszczelki i lagi. Dodatkowo stosuję go jako konserwacje do zapasowych elementów gumowych czyli przed schowaniem na później traktuję wszystko KYB i wiem, że kiedy będę ich potrzebował to guma nie będzie twarda jak kamień.

Smar świetnie pracuje na „metalowych” ślizgach oraz plastikach z Udinga. W XCM jest ok, ale jeżeli ktoś oczekuje, że wystarczy zmienić chemię żeby wyrób amortyzatoropodobny stał się amortyzatorem to przykro mi, ale cudu nie będzie. Warto podkreślić, że połączenie stalowej lagi XCMa oraz ich plastikowych ślizgów to ogromne wyzwanie dla każdego smaru ponieważ takie połączenie wyjątkowo nie chce działać.

Aktualnie stosunek jakość-ilość-cena w przypadku smaru KYB jest rewelacyjny. 70 PLN za 250 ml (stan na 01/2022, cena średnia z najbardziej znanego polskiego portalu prowizyjnego) to naprawdę ciekawa propozycja. Jeżeli ktoś nie czuje tematu to śpieszę wyjaśnić: dla jednej osoby, która naprawdę regularnie dba o zawieszenie, taka ilość to spokój na kilka lat samodzielnych serwisów. Jeżeli jesteś nieufną osobą to zawsze możesz kupić próbkę za 7 zeta, która z powodzeniem wystarczy na ślizgi góra+dół oraz uszczelki kurzowe.

Podsumowanie

Czy to Kayaba to najlepszy smar do amortyzatorów na świecie? Prawdę mówiąc nie wiem, ale na pewno Japończycy nie mają się czego wstydzić. Używam go z powodzeniem i sam jestem ciekaw czy trafię na coś lepszego w porównywalnej cenie. Mając do wyboru smar KYB nie widzę sensu żeby przepłacać za smary „rowerowe” do amortyzatorów. Na tym przykładzie widać, że dołożenie przymiotnika „rowerowy” prowadzi do kompletnie popieprzonych cen gdzie ktoś życzy sobie 27,50 PLN za 10 (dziesięć) mililitrów. Być może jest to warte swojej ceny, ale ja jako osoba która nie ma oporów przed wydawaniem na rower, nie zamierzam bulić tak srogo i żaden opis tego nie zmieni.

Czekam na Twoje odczucia po użyciu smaru KYB. Podziel się opinią w komentarzu.

Jeżeli nie chcesz przegapić żadnej aktualizacji strony Endurorider.pl zapisz się do Newslettera

Jeżeli w komentarzu podano prawdziwy adres e-mail to dostaniesz informację kiedy Twoja wypowiedź zostanie opublikowana. Pamiętaj aby sprawdzić folder SPAM.

Avatar photo

Autor: 

Twórca i założyciel Endurorider.pl Bezkompromisowy wielbiciel grubych opon i prawdziwej górskiej jazdy.

Powiązane wpisy

54 komentarzy do “KYB smar do amortyzatorów”

  1. […] komorę powietrzną. Widelec nie poległ i tutaj też nie mam na co narzekać. Cały czasu używam smaru KYB i jestem zadowolony. Na pewno bardzo mocną stroną Aiona jest łatwość serwisu i prosta […]

  2. Wojtas

    Fajny test.
    A czy ten smar do amorka RST z elastomerem też się nada? Czy spokojnie mozna tez użyć Motorexa white greese 2000?

    1. Avatar photokamil/Endurorider.pl

      Dzięki :)

      Tak, spokojnie możesz posmarować RST tym smarem. Jak nie chcesz dużego opakowania to sprawdź jednorazówki.

      Według mnie Motorex 2000 to smar do łożysk a nie do amortyzatorów i dlatego ja bym go nie zastosował do takiej aplikacji.

  3. Tomek

    wygląda identycznie jak smar wapniowy z orlenu za 20 ziko za słoik

    1. Avatar photokamil/Endurorider.pl

      Byłoby super, ale szczerze wątpię czy poza wyglądem te smary będę tak samo działać w zawieszeniu.

      1. Tomek

        a czemu miałyby nie działać tak samo? trzeba by sprawdzić skład obu, 99 % będzie to samo. przecież to jest stary trik sprzedawać tanie smary/chemię pod nazwą „smary/chemia do roweru/motocykla” za gruby hajs. podobnie jest ze smarem premium od shimano/motorexem 2000, można go kupić za mały pieniądz tylko pod inną, „anonimową” marką.

        1. Avatar photokamil/Endurorider.pl

          To idź krok dalej i nie trzeba by tylko sam sprawdź i że daj znać jak po Twojej weryfikacji trzyma się teza, że w 99,9% jest to ten sam smar bo wygląda tak samo.

          Ciesze się, że uświadomiłeś mnie jako osobę, która od lat „nie szuka” zamienników do całej chemii rowerowej w motoryzacji, że istnieje taki stary trik jak sprzedaż produktu pod inną marką z dopisanym „rowerowy” To naprawdę jest dla mnie przełomowa chwila.

          Co do samych smarów do amortyzacji to sprawdzałem wiele smarów a rekomendowałem zaledwie kilka pomimo tego, że niektóre też wyglądały „tak samo”.

          1. Tomek

            znajdź proszę kartę charakterystyki tego kyba, bo ciężko o to. powinno ci na tym zależeć skoro tak szukasz zamienników zamiast od razu zakładać, że nie będzie działać tak samo. jeśli twoje rekomendowanie ma się opierać tylko na markowych firmach, gdzie przepłaca się na potęgę to lepiej sobie odpuść.

            1. Avatar photokamil/Endurorider.pl

              Nie Tomek, to TY znajdź charakterystykę KYB skoro twierdzisz, że działa tak samo bo wygląda tak samo bo w 99% skład będzie taki sam jaki ma smar wapniowy z orlenu za 20 ziko. Czekam na Twoje porównanie, które opracujesz samodzielnie.

              Dopóki nie puściłem w eter informacji o tym smarze to mało wiedział o tym, że on w ogóle istnieje. W czasie publikacji ten smar był nie do pobicia pod względem ilość-jakość-cena więc uprzejmie proszę żebyś nie pitolił farmazonów o markowych firmach, gdzie przepłaca się na potęgę. Dzisiaj tj. 22/07/2023 można go kupić za 76 PLN za 250 ml co nadal jest po prostu zajebistą propozycją w stosunku do innych smarów do zawieszeń a zwłaszcza tych „rowerowych”.

              Sprawdzałem w amortyzacji różne smary i znakomita większość z nich się nie sprawdziła a zwłaszcza typowe łożyskowe i dlatego ich nigdy nie rekomendowałem i nie zamierzam tego robić.

              Cały czas szukam kolejnego smaru do zawieszeń i jak w końcu znajdę taki, który będzie fajnie pracował to też wrzucę test na stronę razem z informację o cenie etc. Póki co trzymam się KYB i jestem zadowolony.

              1. Tomek

                skoro KYB tak ukrywa kartę charakterystyki swojego smaru to raczej niezbyt to o nich dobrze świadczy. jak dla mnie cena jest wysoka i warto szukać zamiennika. sam korzystam z tego wapniowego orlenu do amortyzatorów i jestem z niego zadowolony, a na ten twój artykuł wpadłem przypadkowo i pierwsze co mi się rzuciło w oczy, że wyglądają identycznie. ja tobie dałem tylko moją uwagę, jak się nie podoba to trudno. pozdro i poćwicz.

                1. Avatar photokamil/Endurorider.pl

                  Zatem podsumujmy: na podstawie zdjęć mojego smaru stwierdziłeś, że to jest ten sam produkt albowiem działa tak samo bo wygląda tak samo bo w 99% skład będzie taki sam jaki ma smar wapniowy z orlenu za 20 ziko Nie wiem czy zwróciłeś uwagę na komentarz, gdzie Piotrek napisał, że aktualnie kolor jest niebiesko/morski i jak to się ma do Twojego smaru z orlenu.

                  Co do karty charakterystyki zgadzam się, że powinni ją udostępnić natomiast czy to by coś zmieniło w moim odbiorze tego smaru? Wątpię.

                  76 PLN za 250 ml produktu, którego używam tylko w jednym celu, to nadal najlepsza oferta na rynku a taka ilość starczy osobie z dwoma rowerami (HT&FS) na kilka lat mocno regularnego serwisowania całego zawieszenia.

                  Z Twojego komentarza wynika, że nie używałeś KYB więc de facto nie masz żadnego realnego porównania w najważniejszej kwestii czyli pracy zawieszenia na poszczególnych smarach toteż uwagi o składzie i jakości formułowane na podstawie zdjęć nie są zbyt wartościowe. Wszelkie merytoryczne uwagi/komentarze są u mnie mile widziane i jak widzisz nic nie zmieniałem w Twojej treści więc pisanie, że coś mi się nie podoba jest nie na miejscu.

                  I na koniec życzę Tobie oraz sobie żebym jak najszybciej znalazł kolejny smar za wspomniane 20 ziko, który będzie taki jak KYB. Jak tylko coś takiego się wydarzy to niezwłocznie dam znać.

                  1. Tomek

                    czemu udostępnienie karty charakterystyki nic by nie zmieniło? gdyby się potwierdziło, że smary się nie różnią, to kolejnym kryterium jest cena. po co przepłacać? z twojego komentarza wynika, że nie używałeś smaru wapniowego orlenu więc de facto nie masz żadnego realnego porównania w najważniejszej kwestii czyli pracy zawieszenia na poszczególnych smarach toteż z góry przyjęcie, że nie będą działać tak samo w zawieszeniu nie jest zbyt wartościowe.

                    1. Avatar photokamil/Endurorider.pl

                      Wrzuć link do tego smaru wapniowego bo jestem naprawdę ciekawy, który to jest konkretnie za te 20 ziko.

                      Wyobraź sobie, że wcześniej używałem smarów orlenu i były nędzne w porównaniu do innych firm i jedyną zaletą była niska/niższa cena. Nic poza tym.

                      Przerobiłem ileś różnych smarów, które się nie sprawdziły w zawieszeniu więc ode mnie na pewno nie usłyszysz, że smar który wygląda podobnie na zdjęciu to jest to samo na 99% więc po co przepłacać. Ty nie używałeś KYB, ale wierzysz że to jest to samo co orlen więc nie wiem na jakiej podstawie uważasz, że będą działać tak samo.

                    2. Tomek

                      uważam tak też na podstawie, że KYB nic nowego nie wymyślił, takie smary produkują rafinerie orlenu i pewnie mnóstwo innych firm. ponadto KYB to chyba nie jest producentem smarów, pewnie produkcję zlecają firmom zewnętrznym. tak samo zresztą jak shimano i sram nic nowego nie wymyśliły, tu wręcz otwarcie mówi się, że firmy zewnętrzne produkują te różne smary i oni naklejają tylko swoje plakietki i dorzucają srogą marżę.

                      https://www.orlenoil.pl/PL/NaszaOferta/Produkty/Strony/produkt.aspx?produkt=GREASEN_STP.

                    3. Avatar photokamil/Endurorider.pl

                      No teraz słucham gdzie napisałem, że KYB to jest coś nowego czego jeszcze nie grali. Czekam na konkretny cytat.

                      Producent smaru robi taki produkt jaki zamówi odbiorca co wcale nie znaczy, że on ma go później w swojej ofercie. Umowy handlowe są tak skonstruowane, że wykonawca nie może zdradzić receptury ani zacząć produkować tego produktu pod własną marką.

                      Według mnie, w przypadku smarów do zawieszeń, „oryginalne” smary pod znanymi markami nie mają zamienników za wyjątkiem RedRuma, którego dało się rozpracować już dawno temu. Korporacje takie jak SRAM nie bawią się w podchody tylko kupują całą firmę, wraz z technologią, po to żeby później sprzedawać jako swoje w małych i drogich opakowaniach. Kto chce to kupuje bo nikt nikogo do tego nie zmusza.

                      Greasen STP nie jest tym co KYB co widać po pierwszej z brzegu informacji zawartej w opisie tego smaru więc Twoje na 99% jest w 100% nie trafione.

                      Smar do zawieszeń jest specyficznym produktem a przez to niezbyt popularnym w globalnej skali toteż nie ma tego za dużo w ofercie.

                      Dla mnie KYB jest nadal najlepszą propozycją w relacji jakość-ilość-cena jeżeli chodzi o smar do zawieszeń, ale jeżeli 76 PLN jest dla Ciebie nie do przejścia to nie pozostaje Ci nic innego jak Greasen STP orlen za 20 ziko bo ja w takiej kwocie nie znam smaru do amortyzacji, który bym polecił za wyjątkiem jednorazówki KYB.

  4. kyuu

    Cześć,
    jestem zainteresowany kupnem tego smarowidła od Kayaba ale czy smarem KYB mogę też smarować całą sprężynę i właściwie wszystko wewnątrz w przednim amortyzatorze „SR SUNTOUR XCT” czy jedynie ślizgi i uszczelniacze?

    1. Avatar photokamil/Endurorider.pl

      Możesz smarować wszystko, ale do samej sprężyny szkoda tego smaru. Możesz użyć czegokolwiek innego bo smarowanie sprężyny stosuje się po to żeby ona nie korodowała.

      1. kyuu

        Dzięki za radę. I szybką reakcję.

        1. Avatar photokamil/Endurorider.pl

          Dzięki :)

  5. […]  Uwaga: mój nowy smar nr 1 to https://www.endurorider.pl/prolube-epx-bio-premium-smar-czerwony-ep/ a do amortyzatorów https://www.endurorider.pl/kyb-smar-do-amortyzatorow/ […]

  6. Piotrek

    Siema, polecam sprawdzić smar Nils Atomic RH, od jakiegoś czasu szukałem zamiennika slick honey i jego braci, towot się wogóle nie sprawdził, niezależnie od mieszanek, Silkolene RG2 zamulił widelec totalnie, zwiększył tarcie, za to do łożysk super, ostatecznie kupiłem RSP ale powoli się tuba kończy aż w końcu na forum Endurotrophy przeczytałem by spróbować Nils, trochę sceptycznie podeszłem do sprawy, po porpzednich przeżyciach ale zostałem uprawniony że spoko, także zakupiłem pół kilo za 50zł z przesyłką, muszę stwierdzić że w końcu jestem zadowolony :) Nie jest to dokładnie to samo co slick honey, ale to może być wręcz zaletą, smar jest bardzo klejący, przy zachowaniu niskiej lepkości, w palcach nie zauważam różnicy w polscigu między tym a RSP, smar mieni się podobnie jak olej do prowadnic, po czym stwierdzam że pewnie ma sporo dodatków poprawiających przywieranie, czytaj powinien długo się trzymać tam gdzie powinien, dodatkowy atut napis long life na opakowaniu, znaczy że można wydłużyć interwały serwisowe 😜
    Najważniejsze- uszczelki się ślizgają po nim wyśmienicie.
    Nie wiem jeszcze jak się na nim jeździ w mrozie, ale podobno dłużej smaruje niż Slick Kick etc.

    1. Avatar photokamil/Endurorider.pl

      Dzięki za podpowiedź, dodam do listy weryfikacyjnej :)

      Osobiście unikam wszystkiego co ma „long life” w nazwie bo po prostu w to nie wierzę i wolę częściej serwisować oraz smarować, dopóki dopóty nie będę pewien, że smar nie ma tendencji do zbyt szybkiej degradacji.

  7. Piotr R

    Dotarłem tutaj szukając informacji o kyb, bo faktycznie cena r.s.p rośnie o smarze srama to już nie wspominam… Kupiłem i konsystencja bardzo podobna do r.s.p, ja dostałem smar w kolorze jasny zielonym/morski, opakowanie z tamtego roku (początkowo zastanawiałem się czy nie jest to podróbka) ale nawet pachnie podobnie do r.s.p. Reba po serwisie za tydzień damper zobaczymy co będzie po sezonie. Cena bardzo dobra.

    1. Avatar photokamil/Endurorider.pl

      Mam prośbę: jak możesz to wrzuć fotę gdzieś bo jestem bardzo ciekawy czy ten smar nie przypomina Race Tech Ultra Slick sądząc po opisie :)

      1. Piotr R

        https://imgur.com/gallery/4EVnZeg wygląda na to samo tylko inny kolor

        1. Avatar photokamil/Endurorider.pl

          Dzięki ;) Wygląd zdecydowanie inny, ale mam nadzieję że wrażenia będziesz miał równie pozytywne co ja ;)

  8. Tomek

    Po pierwszej jeździe: żeby wygenerować w miarę rekomendowany sag czyli powiedzmy 35-40 mm (25%) trzeba znacząco zejść z ciśnieniem. Tylko że wtedy nawet zjazd na asfalcie zjada 80% skoku, widelec więcej niż zdeczko „wpada”. Pierwszy raz mi się trafił taki powietrzniak, trochę ich było ale ten albo jest komfortową „szmatą” nadającą się do turlania tylko po płaskim albo sensownie progresywhym „ping-pongiem” o tępej charakterystyce. Zakładam w przypadku Ali że zakup może być wtopą i na to tym razem wygląda.

    1. Avatar photokamil/Endurorider.pl

      Spróbuj zejść do 15-20% SAGu i jak dalej będzie brak progresji to wlej oleju do komory powietrznej. Zacznij od dodatkowych 3ml potem dolej do 5 etc.

      W RST dają wkładkę „tokena” do komory powietrznej czyli kawałek gumowego wałka z przelotowym otworem, który dramatycznie podbijał progresję. Producent twierdził, że to było rozwiązanie dla lekkich osób :)

      1. Tomek

        Który olej? Trochę dziwne że między produktami dużych producentów a tym jest taka dramatyczna różnica. Prawie zawsze pompuję na miękko bo mam mało wymagający styl jazdy – w fusionie rv1 żeby uzyskać sensowny sag musiałem wymienić sprężynę na najbardziej miękką dostępną. Mam wrażenie że ta kulawa operacyjność chińczyka to też, jeśli nie głównie, zasługa kulawego tłumienia kompresji.

        1. Avatar photokamil/Endurorider.pl

          Olej do zawieszeń albo https://www.endurorider.pl/olej-przekladniowy-gl-4-80w90/. Są pewne rzeczy, których można wymagać od chińczyka, ale wydajne tłumienie kompresji NIE jest jedną z nich.

          Według mnie porównywanie chińczyka z czymś x lub xx razy droższym nie ma większego sensu. Dostajesz mniej, ale płacisz DUŻO mniej.

          1. Tomek

            Dlaczego 3ml?

            Dziś pierwsza jazda na sensownym ciśnieniu zapobiegającym zapadaniu się. Mr beton.

            Chyba (?) średnio im produkt wyszedł.

            1. Avatar photokamil/Endurorider.pl

              Komora jest mała, wlejesz za dużo i będziesz mieć sztywniaka.

              1. Tomek

                Dwa kolejne spostrzeżenia:
                1. Wczoraj okazało się że widelec nagle przestał pracować. Sztywny, jakby blokada była włączona. Ale nie była. Sprawdziłem ciśnienie w sprężynie przypuszczając że być może przebicie między komorami spowodowało wzrost ciśnienia w głównej (zakładam że negatywna też jest powietrzna). Ciśnienie było w tej samej wartości co zazwyczaj.
                Po opróżnieniu sprężyny i ponownym dmuchnięciu powrot do normy.
                Wlałem olej do komory sprężyny. Zacząłem od 3 ml, bez odczuwalnej zmiany. Po wlaniu kolejnych 3 ml , również nic. Dolewka kolejnych 3ml prawdopodobnie spowodowała zmianę ugięcia, ale test plenerowy prawdopodobnie dopiero jutro.
                Pokrywa komory sprężyny jest DOJEBANA fabrycznie i na razie nie udało mi się jej odkręcić, nawet nasadką po usunięciu fazy.
                Mam coraz mniej chęci żeby się tym wynalazkiem bawić.
                Gdyby był to widelec do podstawowego roweru to już zasiliłby śmietnik.
                Mam zasadę że pierwsze wrażenie z kontaktu z czymś ma być zdecydowanie pozytywne jeśli mam nawiązać dłuższą współpracę. A tu ….

                1. Avatar photokamil/Endurorider.pl

                  No to teraz wiesz czemu pisałem, żeby bardzo mało dolewać na raz ;)

                  Korek sprężyny jest zapewne wkręcony na klej więc musisz go podgrzać i to dobrze żeby puścił.

                  Taki urok gratów z ali, nie zawsze jest idealnie jednak ja lubię takie zabawy choć, rzecz jasna, wolę jak jest dobrze a nie źle ;)

                  1. Tomek

                    Chińczyk chyba boi się żeby korek nie wypadł :) Nie dam sobie nic uciąć ale nie pamiętam żeby w innych widelcach były wkręcane na klej, obecnie mam RS’a i fusiona, na gwintu nie ma grama kleju….1

                    1. Avatar photokamil/Endurorider.pl

                      Stawiam na klej bo gdyby to było dopieprzone momentem to by zniszczył aluminiowy korek w czasie montażu :) Zapewne się komuś kapło nieco więcej niż powinno :D

  9. Seb

    Jak zawsze świetna robota. Masz nosa do wszelkich smarowideł. Tak jak do smaru i penetratora Prolube. Kupiłem i czekam na dostawę. Co myślisz o użyciu tego smaru do myk-myka?

    1. Avatar photokamil/Endurorider.pl

      Dziękuję :) Używałem do myk-myka i posuw jest zajebisty :) Dobrze, że mi o tym przypomniałeś bo mi z głowy wyleciało :D

  10. Tomek

    (Chyba?) brakuje porównania do pozostałych dwóch ze zdjęcia. Ciekawe jak to działa na + czy -.
    Patrząc na konsystencję (tylko wrażenie) wygląda na trochę lejący i jakby miał się wytrącać z niego olej?…
    Rok temu, gdy jukej wyłaził z Unii, na granicy był duży burdel i po ponownym wprowadzeniu opłat celnych część paczek przychodziła już bez niemieckiego vatu ale bez kosztów cła i vatu brytyjskiego. W jednej z paczek był słoik masła sramowskiego, 500 ml za 100 pln…. ;) Potem już się ogarnęli i od kwietnia wszystkie były clone.

    Przy okazji: dotarł chiński ęduro, Himalo 160 mm skoku. Ciekawe co jest w środku. Ma dziś lać więc nie załapię się na jazdę probną więc grzecznie mogę go rozkopać i zajrzeć. Pierwsze wrażenie pozytywne, wyrób tajwański….

    1. Avatar photokamil/Endurorider.pl

      Słuszna uwaga! Doprecyzuję: KYB stawiam na pierwszym miejscu w stosunku do konkurencji z uwagi na naprawdę dobry poślizg oraz relację ilość-cena. On jest „lekki” ale się nie leje i nie spływa. Przed aplikacją zawsze mieszam, ale do zdjęcia się nie przyłożyłem za bardzo… hańba mi! Tego typu smary to zazwyczaj smar+olej więc ten drugi może się wytrącać po postoju :)

      Nie kwestionuje, że „firmowa” chemia jest fajna, ale tak naprawdę to produkty innych prawdziwych producentów chemii w innym pudełku plus bandycka marża.

      Jestem ciekaw Twoich wrażeń po Himalo :) Jak będziesz miał natchnienie to wrzuć gdzieś zdjęcia i podlinkuj, chętnie rzucę okiem co tam ciekawego siedzi :)

      1. Tomek

        Już mam pierwsze fidbaki.
        Widelec ma fajnie klikające regulacje, wykonany jest całkiem przyzwoicie. Z tyłu na podkowie gwint do zamocowania, prawdopodobnie uchwytu oświetlenia. Bardzo szeroki zakres regulacji tłumienia powrotu i blokada na sztywno po całkowitym „zamknięciu” dźwigni. Dla mnie lepiej.
        Sprężyny i tłumika nie wyjąłem, pokrywy goleni mają podejście podejście pod nasadkę 26 mm, bardzo mocno dokręcone a nie mam na stanie nasadki i kluczem płaskim prawdopodobnie by się obrobiły.
        Oś 15 mm, zupełnie nietypowa, przechodzi przez obie golenie i zakręcana jest na zewnątrz nakrętką.
        Jest jeden problem.
        Ślizgi są metalowe ale po zablokowaniu hamulcem koła wyczuwalne są luzy, prawdopodobnie chu spasowanie elementów. W czasie jazdy nieodczuwalne ale może oznaczać problem. Mam tarczę 203, chyba zmniejszę do 180mm. Tyle na razie….
        Uszczelki bez gąbek, smarowanie smarem stałym. Było go tak sobie średnio co do ilości.
        Sztywność ogólna może być taka se, 160 skoku przy goleniach 32 mm…
        Ważę 78 kilo , zalecane ciśnienie około 85 psi, za dużo, przynajmniej do tego jak ma być używany.

        1. Avatar photokamil/Endurorider.pl

          Nie fajnie z tymi luzami na ślizgach :( Może są za głęboko osadzone?

          160 + 32 szału nie robi. Na szczęście jest chociaż ta 15 na dole bo coś czuję, że bez nie byłoby licho. Zostaw 203 to test szybciej pójdzie :D

          Jestem ciekaw co będzie dalej. Ciśnienia zazwyczaj są zawyżone więc teraz tylko patrzę na maksymalne wartości, których nie wolno przekraczać.

          1. Tomek

            Założyłem spór na ali. Opisałem sytuację dotyczącą luzów. W opisie nie zmieściło się nic więcej, a widelec ma oprócz tego tylko 145 mm skoku. Jesli sprzedawca nie zareaguje Aliexpress zechce dodatkowych info, wtedy dorzucę. Zażyczyłem sobie 25% zwrotu ceny zakupu. Zobaczymy….

            1. Avatar photokamil/Endurorider.pl

              Szkoda, że tak wyszło ale trzymam kciuki żebyś dostał zwrot. Dołożyłeś film?

              1. Tomek

                Sprzedawcy? Okno dialogowe dysputy chyba nie umożliwia wysyłanie filmów. Na razie czekam na odzew.
                Zabawne, bo dziś było plus 12 stopni i widelec pracuje trochę mniej tępo?… dotychczas jeździłem przy temperaturach 0-9 stopni, ale nie wydaje mi się że to może mieć znaczenie. Chyba że jednak.
                Z innej beczki: kupilem ramę fs, która wszystkie zawiasy poza tym przy osi piasty ma na maszynach, zawias z tyłu na ślizgach. Na ten moment nic im nie jest ale to wiekowy ramolcc i mogę nie dostać tych ślizgów. Mogę oczywiście regularnie to rozbierać i czyścić ale gdyby jednak nie to co ze smarowaniem? Ostatni raz na ślizgach miałem duncona, producent sugerował użycie zwykłego smaru. Mam ich kilka (mobil xhp222, niebieski, morgan blue, finish line ceramic) , chyba że do ślizgów coś specjalnego?

                1. Avatar photokamil/Endurorider.pl

                  Tak, ja miałem możliwość załączenie (zdaje się na dole było)

                  Do ślizgów nic specjalnego, byleby był jakkolwiek odporny na wodę żeby go nie wypłukało za szybko.

                  1. tomek

                    Spór transakcyjny wygrałem, Sprzedawca nie był zainteresowany uznaniem roszczeń ale Ali było. Całość wyszła więc tylko albo aż 450 zł. Oprócz luzów widelec cierpi na niemanie pełnego skoku, zamiast 160 mm jest 148. Na razie nie chce mi się go rozgrzebywać, ale ogólne wrażenie jest średnio bardzo niekoniecznie. :) Widelec przestał być aż takim tępakiem jak był przy plus 5 gdy temperatura skoczyła do ponad 10. Do dolnych goleni zapodałem Sram butter więc tępota raczej nie bierze się z tego miejsca. Od dłuższego czasu cierpię na alergię na grzebanie przy własnych taczkach, więc czuję organiczny opór :) To jednak na moje szczęście widelec w drugim bajku uzywanym rzadko więc te bóle d z widelcem średnio bolą, ale gdybym to kupił do roweru podstawowego to chyba dostadniej wyraziłbym wrustrację….

                    1. Avatar photokamil/Endurorider.pl

                      Za 450 zeta to ciekawa propozycja nawet jak są jakieś niedomagania. Tak czy siak w końcu będziesz musiał go rozebrać i sprawdzić co jest w środku :)

                    2. Tomek

                      Jak dla mnie nie jest ciekawa…. wyrób tajwański nie typowo chiński, ślizgi metalowe, ale luz w pakiecie i do tego problem ze skokiem i pracą w różnych temperaturach. Dodatkowy mały lub duzy problem to brak możliwości dociągnięcia śrub na dole goleni- tłoczysko musi obracać się w gnieździe w goleni…. producent na moje pytanie o dostępność części odpisał że jak najbardziej ale gdy dopytałem o możliwość kupna to zamilkł. Miałem specyficzne potrzeby więc ten wynalazek wpasowal się idealnie ale w gruncie rzeczy zastanawiam się do czego to jest bo producent wyklucza użycie typu enduro, które jest normalnie typowe przypadku tego skoku.

                    3. Avatar photokamil/Endurorider.pl

                      Bez własnoręcznego rozebrania tego widelca nie jestem w stanie z Tobą polemizować i polegam na Twojej opinii. Póki co większość zakupów z ali była udana, ale zawsze z tyłu głowy trzeba mieć że może być skucha. Mimo wszystko 450 zeta masz nowy widelec.

                      Rynek słucha potrzeb klientów więc zrobili fajnie wyglądający widelec żeby się gawiedź cieszyła i wszystko ;)

                    4. Tomek

                      Nie chodzi o polemikę, zauważyłem pewne rzeczy które są od nowości. Nie oczekiwałem jakości widelca za 5x tyle. Jednak poprawianie po fabryce to nie jest dobre świadectwo jakości. Szczególnie że z założenia to gadżet do zastosowań niekoniecznie wyłącznie rekreacyjnych. Jedyny istotny problem to brak alternatywy: prosta sterówka, 29 cali, skok 150-160mm. Chyba zbyt naiwnie uznałem że będzie przynajmniej znośnie.

                    5. Avatar photokamil/Endurorider.pl

                      Poprawiałem po wielu fabrykach różne rzeczy więc takie sytuacje nie robią na mnie aż takiego wrażenia, choć oczywiście uważam że luzy są po prostu niedopuszczalne. Tak jak wspomniałem wcześniej sprawdziłbym czy ślizgi nie są zbyt głęboko/płytko nabite. Ja bym jeszcze z tym widelcem powalczył bo nic gorszego się nie stanie :D

                      Za brak alternatywy podziękuj znanym producentom, którzy robią jak się podoba delikatnie sugerując Ci zmianę ramy ;)

  11. Konrad

    To dość częste zjawisko, że dodanie dopisku np. „rowerowy” powoduje wzrost ceny.

    1. Avatar photokamil/Endurorider.pl

      Powiedziałbym, że nagminne :(

Podziel się swoją opinią