Olej do łańcucha Zefal Dry Lube

Olej do łańcucha Zefal Dry Lube to ostatni z rodziny francuskich trojaczków. Ta wersja jest przeznaczona wyłącznie na suche warunki i ma pomóc w utrzymaniu łańcucha w czystości. Myślę, że nikt nie lubi brudnego napędu tak samo jak jego mycia. Są fajniejsze rzeczy do robienia niż szorowanie ogniw łańcucha. Stosując środki uniwersalne w pewnych kwestiach trzeba iść na kompromis i albo jest cicho i brudno, albo czyściej i ćwierka.

Do tej pory opisałem dwa inne produkty z rodziny Zefala czyli https://endurorider.pl/olej-do-lancucha-zefal-wet-lube/ do walki w błocie oraz https://endurorider.pl/olej-do-lancucha-zefal-bike-pro-lube/ który miał radzić sobie o każdej porze roku. Teraz czas na olej letni.

Pierwszą cechą, która od razu rzuca się w oczy jest rzadkość Dry Lube’a – on się leje bardziej niż woda! Przy próbie pierwszej aplikacji olej trysnął jak ropa z przebitego rurociągu. Jakikolwiek nieprzemyślany ruch powoduje powódź a jak ktoś wpadnie na pomysł żeby skierować aplikator w dół i nacisnąć butelkę to następuje Armageddon. Właśnie dlatego niezbędne jest zastosowanie koszulki termokurczliwej (1,5mm), która pozwoli na precyzyjną i oszczędną aplikację. Zefal Dry Lube (2)

Zefal Dry Lube (3)Bez tego rozwiązania wydajność Zefala dramatycznie spada ponieważ znakomita większość oleju po prostu się rozlewa. Dzięki przedłużce nie ma tego problemu. Zgodnie z przewidywaniami Dry ma bardzo wysoką skuteczność w penetracji trudno dostępnych miejsc. Wybornie przenika pomiędzy elementy ogniw łańcucha podobnie jak w punkty obrotu przerzutek. Przy smarowaniu linek trzeba być czujnym bo przelatuje na wylot przez pancerz w mgnieniu oka :)

Żeby wyciągnąć z tego oleju to co najlepsze trzeba zastosować się do prostej zasady: smaruję oszczędnie i czekam aż łańcuch porządnie przeschnie. Z moich obserwacji wynika, że najlepiej zostawić rower na noc a z rana uderzyć do lasu.

Zefal Dry łapie mało brudu i piachu nawet w największe upały. Tak, to prawda że napęd pozostaje czysty zadziwiająco długo. Niestety wszystko ma swoją cenę i za brak konieczności mycia trzeba zapłacić bardzo częstymi poprawkami w smarowaniu. Brutalnie rzecz ujmując to na Mazowszu jedno smarowanie wystarcza na maksymalnie 80 kilometrów a to nie jest specjalnie dużo :) Szczęśliwie aplikacja jest naprawdę bardzo prosta więc to tak naprawdę nie jest problem, nad którym warto się rozwodzić.

Przy okazji trzeba jasno napisać, że jeżeli złapie Was jakikolwiek deszcze to trwałość powłoki na łańcuchu spada dramatycznie. Właściwie to nieomalże do zera. No cóż, coś za coś prawda ;)

Jednak największe zastrzeżenie mam do tego, że Dry Lube NIE JEST biodegradowalny w związku z czym nie mogłem go zabrać w Beskidy, ponieważ nie używam w Górach olejów innych niż takie, które się rozkładają. Uważam, że jest to największa wada tego środka i ogromny błąd, który producent powinien jak najszybciej naprawić. Konkurencja też ma wersje DRY i wszystkie się (podobno) biodegradują.

Zefal Dry Lube to naprawdę bardzo ciekawa propozycja na suche warunki. Owszem trwałość nie powala, ale napęd pozostaje czysty i nie ma tendencji do zbierania całego brudu, który leżał po drodze. Aplikacja bez dodatkowej rurki jest bardzo mało precyzyjna, ale koszulka termokurczliwa kosztuje grosze za metr i dodatkowo przyda się do zabezpieczenia linek po obcięciu. Gdyby tylko Dry był biodegradowlany…

Link do strony producenta

Aplikacja
Trwałość
Łatwość usunięcia
Biodegradowalność
Ilość w opakowaniu
Współczynnik czadu
Cena
Average

Jeżeli nie chcesz przegapić żadnej aktualizacji strony Endurorider.pl zapisz się do Newslettera

Jeżeli w komentarzu podano prawdziwy adres e-mail to dostaniesz informację kiedy Twoja wypowiedź zostanie opublikowana. Pamiętaj aby sprawdzić folder SPAM.

Avatar photo

Autor: 

Twórca i założyciel Endurorider.pl Bezkompromisowy wielbiciel grubych opon i prawdziwej górskiej jazdy.

Powiązane wpisy

Podziel się swoją opinią