Pompka do amortyzatorów Beto SP-002AG

Pompka do amortyzatorów Beto SP-002AG czyli pierwszy raz kiedy Beto zawiodło mnie po całości. Historia jakich wiele czyli https://www.endurorider.pl/pompka-do-amortyzatorow-decathlon-rockrider/ zaczęła po latach służby tracić szczelność a w konsekwencji pompowanie było coraz bardziej upierdliwe. Wszedłem na alleprowizję i zacząłem szukać. Kiedy przychodzi do pompek to w głowie mam tylko jedną firmę czyli Beto.

Najważniejsze kryteria dla pompki do amortyzatorów są dosyć proste i można je zawrzeć w kilku punktach:

  • dobra czyli szczelna głowica
  • ruchomy wężyk
  • czytelny manometr
  • wygodny uchwyt
  • normalna cena

Na pierwszy rzut oka Beto SP-002AG zdaje się być idealnym wyborem. Jest ładna, fajna, tania i łatwo dostępna. Co ciekawe kusi też manometrem wyskalowanym aż do 400 PSI (28 bar) co jest ewenementem w tym przedziale cenowym. Nic tylko brać!

Pompka przyszła bardzo szybko więc zwyczajowo zaczynamy od gryzigramków. Najpierw starszy model.

Mamucie 51 gramów oszczędności drogą nie chodzi ;D Poważniejąc na chwilę: nowa pompka jest zdecydowanie lżejsza i to się czuje w rękach.

Teraz czas na dokładne oględziny. Pierwsza rzecz przykuwająca uwagę to 400 PSI na zegarze.Przeciętna pompka z tego segmentu obiecuje zaledwie 300 PSI więc różnica jest i to znaczna. Dla mnie miało to jeszcze jeden aspekt. Do pełnego serwisu dampera potrzebna jest pompka stricte serwisowa, która generuje jeszcze większe ciśnienie więc pompka codzienna, która może zdecydowanie więcej od konkurencji musi być naprawdę dobrze zrobiona. Tak sobie to wymyśliłem.

No to lecimy dalej. Zawór upustowy.Dwustopniowa głowica do podłączenia się pod zawieszenie. Jakość wykonania naprawdę miodzio. Oczywiście nie mogło zabraknąć rozkładanej rączki w kształcie litery T.No to było na tyle prezentacji więc czas zacząć sprawdzać co i jak. Zaczynamy od bebechów czyli weryfikujemy czy środek jest odpowiednio posmarowany.No nie bardzo :/ więc należy wdrożyć procedurę jak zwykle.Od razu lepiej! Po tym zabiegu pewna część opisu przykuła moją uwagę. Konkretnie rozchodzi się o ten fragment.Informacja o tym, że Beto SP-002AG jest zaprojektowana do pracy poniżej 300 PSI ostro mnie zadziwiła i równie mocno poirytowała. Po jasną cholerę manometr jest wyskalowany do 400 PSI skoro dopuszczalne, bezpieczne i rekomendowane ciśnienie to przeciętne 300 PSI?! Niech żyje marketingowy bełkot!

W pierwszym odruchu chciałem ją odesłać, ale fakt był taki że moje zawieszenie nie przekracza 300 PSI a jakąś pompkę musiałem mieć więc postanowiłem ją zostawić. W końcu to Beto no i cena też była ok więc nie warto robić burzy w szklance wody tylko nadmuchać damper i iść na rower.

Skoro już jesteśmy w tym miejscu to warto ponownie rzucić okiem na głowicę. System jest dwustopniowy zatem najpierw zakręcamy srebrny element a następnie dokręcamy czerwony. Na pudełku jest napisane żeby mocno dokręcić srebrne pokrętło i tak też uczyniłem spuszczając całe powietrze z komory. Okazało się, że najlepszym sposobem jest lekkie nakręcenie i dopiero docelowe dokręcenie czerwonym pokrętłem.

Powiem wprost: nie wiem o czym myślał konstruktor, ale to jest naprawdę GŁUPI pomysł. Łączenie wężyka z amortyzacją powinno być czynnością nie wymagającą absolutnie żadnej uwagi, w pełni intuicyjną i całkowicie bezproblemową czyli dokładnie odwrotną niż w tym przypadku. Ewidentnie jest to nie trafiony pomysł.

Jeżeli uda się wkręcić pompkę to samo dobijanie powietrza odbywa się sprawnie. Określenie manometru mianem „nieczytelny” byłoby nie sprawiedliwe, ale do ideału sporo brakuje.

Dosłownie niecały rok po kupnie okazało się, że po podłączeniu pompki od razu ucieka całe powietrze. Początkowo nie rozumiałem co się dzieje więc przykręciłem Beto SP-002AG do dętki a całość zanurzyłem w wodzie. Moim oczom ukazały się urocze bąble powietrza nieprzerwanie napierające z głowicy pompki. Głowica się wysrała. I to dokumentnie.

Rzecz jasna awaria przydarzyła się w czasie pobytu w Beskidach a powietrze zlazło mi z dampera. O ile widelec można, względnie, napompować zwykłą pompką to nabicie dampera jest najzwyczajniej na świecie niemożliwe oraz potencjalnie niebezpieczne ponieważ zwykłe dmuchawki nie są robione do tak wysokich ciśnień.

Postanowiłem walczyć więc rozebrałem tę podłą głowicę. Budowa jest prostacka – pierścień Segera trzyma wszystko razem. Po jego wyjęciu srebrny element wychodzi z plastiku i mamy całość na wierzchu. Ponownie nie wiem kto na to wpadł, ale ten pomysł jest równie głupi jak ten pierwszy. Dwa pycie o-ringi miały za zadanie utrzymać szczelność i jak widać nie dają rady. Rzuciłem się do skrzynki z narzędziami i próbowałem dobrać o-ringi żeby jakoś to doszczelnić.Efekt był absolutnie żaden czyli powietrze waliło tak samo jak wcześniej. No po prostu wyśmienicie.

To był kolejny raz kiedy stanąłem na głowie żeby nie tracić pobytu w Beskidach i w ciągu jednego dnia załatwiłem pompkę na następny. Udało się zorganizować wysyłkę dosłownie w ostatniej chwili. Jeszcze dziesięć minut i byłoby po sprawie. Nowa pompka ma normalne mocowanie, powietrze nie ucieka no i jest ładna :)

Beto SP-002AG to ogromne rozczarowanie. Trwałość jest po prostu beznadziejna, dwustopniowy system podłączania kompletnie durny a do tego pompka wcale nie jest w stanie wygenerować 400 PSI. Lipa na maksa! Jakkolwiek pompka jest na gwarancji i powinienem ją reklamować to pojawiła się delikatna kwestia odnalezienia paragonu. Kupując Beto do głowy mi nie przyszło, że coś się z nią stanie więc nie mam pojęcia gdzie leży ten kawałek papieru. Po fakcie rzuciłem hasło Beto SP-002AG w wyszukiwarkę i ewidentnie nie jestem jedyną osoba, której ta pompka zrobiła takiego psikuta. Bez „s”. Na stronie Beto nie ma już tego modelu i wygląda na to, że został on zastąpiony przez MP-035. Z tego co się orientuję to nie ma możliwości aby kupić samą inną głowicę ;(

W dalszym ciągu uwielbiam firmę Beto, ale od modelu SP-002AG proponuję trzymać się z daleka, a jeżeli masz ochotę na eksperymenty to koniecznie zatrzymaj paragon niezbędny do reklamacji.

PS: Maciek (dzięki za cynk!) podpowiada, że do naprawy głowicy są potrzebne dwa o-ringi 9×1 Niestety system dwustopniowy nadal pozostaje super upierdliwy.

Jakość materiału
Jakość wykonania
Szybkość pompowania
Trwałość
Współczynnik czadu
Cena
Average

Jeżeli nie chcesz przegapić żadnej aktualizacji strony Endurorider.pl zapisz się do Newslettera

Jeżeli w komentarzu podano prawdziwy adres e-mail to dostaniesz informację kiedy Twoja wypowiedź zostanie opublikowana. Pamiętaj aby sprawdzić folder SPAM.

Avatar photo

Autor: 

Twórca i założyciel Endurorider.pl Bezkompromisowy wielbiciel grubych opon i prawdziwej górskiej jazdy.

Powiązane wpisy

21 komentarzy do “Pompka do amortyzatorów Beto SP-002AG”

  1. […] pompki uniwersalnej. Znałem markę Giyo i nie bałem się o jakość produktu choć pamiętając https://www.endurorider.pl/pompka-amortyzatorow-beto-sp-002ag/ , która strasznie mnie zawiodła, zawsze z tyłu głowy pozostaje odrobina […]

  2. Doman

    Kwestia podejścia do sprawy. Kupując najtańszą pompkę na rynku miałem świadomość tego, że może nie być tak dobra jak droższe produkty i uważam, że pierwsze problemy po dwóch latach użytkowania to dobry wynik. U mnie to bardziej było zużycie wynikające z używania jej (robiłem to często i w tym kontekście pisałem o nieszczelnym damperze), a nie awarii w trasie tak jak u Ciebie. Na Twoim miejscu rzeczywiście byłbym zły i rozczarowany.
    I z oringami jest dokładnie tak jak piszesz, kupiłem spory zapas, bo wiem, że one będą się zużywać na skutek tarcia wynikającego z nakręcania głowicy pompki na zawór w amortyzatorze. Traktuję to jak normalne zużycie elementów współpracujących z sobą. Prysnąłem na oringi smarem silikonowym, być może to pomoże. Ciężko jest mi określić ten produkt jako badziewie, bo mnie jako tako nie zawiódł, u Ciebie wyszło gorzej i możliwe, że
    Na Twoim miejscu miałbym takie nerwy, że nie podjąłbym próby naprawy tylko złamał pompkę na pół i wyrzucił do śmietnika.

    1. Avatar photokamil/Endurorider.pl

      Nie no, bez przesady – agresję sprzętowa trzeba kontrolować ;) Ja jestem rozczarowany bo wszystko co do tej pory miałem od Beto było dobre a ta pompka wybitnie nie jest. Według mnie ta głowica jest beznadziejnie zaprojektowana a o-ringi w ogóle nie powinny się zużywać. Tym razem im nie wyszło, ale następnym będzie lepiej ;)

  3. Doman

    Dziś wymieniałem oringi w głowicy pompki, którą sobie kupiłeś. Wytrzymały 2 lata dopompowywania nieszczelnego dampera foxa. Rozmiar oringa to 9×1 (potrzebne są dwa), a że kupiłem 100 sztuk to do końca życia mi już chyba wystarczą. Superdobra pompka.

    A system dwustopniowy nie jest debilny, po prostu czerwone pokrętło musi być mocno odkręcone przed wkręceniem srebrnego w zawór pompki. Powietrze wtedy nie zejdzie, bo igła czerwonego pokrętła będzie zbyt daleko, by dotknąć zaworu upustowego w amortyzatorze.

    1. Avatar photokamil/Endurorider.pl

      Widzę pewną niezgodność w Twoim komentarzu: piszesz „superdobra pompka” o badziewiu, które wytrzymało Ci raptem dwa lata i to dopompowywania nieszczelnego dampera. Moja pompka z Decathlonu wytrzymała tak długo, że mam problem aby powiedzieć kiedy ją dokładnie kupiłem. Kolejna kwestia: skoro jesteś taki zadowolony z tej źle zaprojektowanej głowicy to po co Ci aż 100 sztuk o-ringów na zapas? Czyżbyś obawiał się, że możesz mieć powtórkę z awarii? W „superdobrej pompce”?

      Jeżeli jesteś osobą, która chce celebrować pompowanie zawieszenia to system 2 stopniowy jest dla Ciebie. Ja z kolei chcę po prostu wbić zadaną ilość powietrza i zapomnieć o temacie więc zabawa w nakręcanie głowicy w ten lub inny sposób (sprawdzałem u siebie, nawet chyba jakiś filmik popełniłem) jest dla mnie wyłącznie stratą czasu.

      Bardzo lubię produkty Beto, ale ta pompka to wyjątkowo nietrwały badziew ze źle zaprojektowaną głowicą. Mój egzemplarz wysrał się w Beskidach, bez zapowiedzi i naprawdę musiałem się zdrowo nagimnastykować żeby załatwić inną pompkę na następny dzień.

  4. Kamil

    Również zawiodłem się na tej pompce. Odradzam każdemu, niedługo po jej zakupie musiałem nabyć inną, firmy x fusion, która szczęśliwie służy mi do dziś .

    1. Avatar photokamil/Endurorider.pl

      Mamy tę samą pompkę :D

  5. Konrad

    Nie masz szczęścia do pompek ;)
    Ale ja też miałem problem z pompką z decathlona. Po jakimś czasie zaczęła przepuszczać powietrze gdzieś pod manometrem. Dodatkowo przy odkręcaniu wężyka nigdy nie było wiadomo ile powietrza ucieknie.
    Mam teraz taką pompkę Beto jak opisałeś. Jak dla mnie dwustopniowa głowica to najlepsze rozwiązanie, zawsze masz pewność, że przed odkręceniem wężyka masz zamknięty zawór.
    Faktycznie czasami głowica się nie uszczelnia i potrafi uciekać przez nią powietrze, zwłaszcza kiedy pompuje się pusty damper/amortyzator. Pomaga lżejsze dokręcenie głowicy albo ruszenie wężykiem. Ale ten mankament jestem w stanie zaakceptować tą wadę.

    1. Avatar photokamil/Endurorider.pl

      No nie mam ;( Teraz mam „zwykłą” pompkę do amorów i wydaje się, że będzie ok. Mam nadzieję, że będzie ok bo ładna jest :D

  6. Sznib

    Mam MP-035 i też się głowica wysypała po jakimś czasie. Wymieniłem oringi, ale nadal nie ma 100% szczelności, jak się wężyk wykrzywi trochę podczas pompowania powietrze ucieka. Ten system to porażka jest. Niedawno zakupiłem pompkę Giyo i bez problemów.

    1. Avatar photokamil/Endurorider.pl

      Szkoda ;( Myślałem, że moja pompka to ich jedyny wypadek przy pracy.

  7. Pawał

    Ja zaopatrzyłem się, po pierwszej takiej przygodzie – na szczęście nie w terenie, w kilka zapasowych oringów. Niestety po drugiej wymianie kompletu moja cierpliwość się skończyła… Nie wiem czy napompowałem może ze cztery razy, resztę pompka spędziła w plecaku i było to może pół roku… i znowu problem się powtórzył… No żesz… Skończyła w pudełku z rupieciami, dawcami części… Początkowo miałem ją odsprzedać za symboliczne parę złotych, żal mi się tylko zrobiło nowego nabywcy… Mocno zbulwersowany zakupiłem produkt znacznie droższy i tak polecam zrobić wszystkim!

    1. Avatar photokamil/Endurorider.pl

      Identyczne odczucia jak u mnie. Usunięcie awarii to nie problem. Problem to fakt, że ona się w ogóle pojawia.

  8. Radek

    Miałem podobnie. Szybka wizyta we właściwym sklepie i nowe o-ringi za grosze załatwiły sprawę. Mega wkurzające ale jak się okazało pikuś do naprawienia:)

    1. Avatar photokamil/Endurorider.pl

      Chyba, że siedzisz w takim miejscu, że do sklepu masz 50km w jedną stronę :/ Moja pompka była na tyle mało używana, że żadna uszczelka nie powinna była paść.

  9. Darek

    Ja dostałem pompę do mojego Canyona przy zakupie. Narazie trzeci sezon i ciągle działa, nie wiem kto to dla nich robi.

    1. Avatar photokamil/Endurorider.pl

      I tak powinno być ;)

  10. Maciej

    Spotkałem się z identycznym problemem.
    Dodatkowo, jak używałem tej pompki było trudno napompować damper, podobnie manometr był złe skalibrowany.
    Po tym badziewiu kopiłem pompkę od RS i bezproblemowo użytkuje dobrych 4 lata.

    1. Avatar photokamil/Endurorider.pl

      No to pięknie! :/

  11. Piotr

    Wyciąg z konta jest taką samą podstawą do gwarancji jak paragon, Pozdrawiam! ;)

    1. Avatar photokamil/Endurorider.pl

      O! Dzięki! :)

Podziel się swoją opinią