RST Storm Air OCR

Rst Storm Air OCR

Myślisz, że RST nie potrafi zrobić zaawansowanego i mocarnego amortyzatora? Jeżeli tak to przeczytaj test RST Storm AIR OCR i zobacz na co ich stać.

RST

Rapid Suspension Technology, znane w Polska jako RST, dla znaffców i miszczóff jest synonimem wyłącznie prymitywnego widelca, który bardzo kiepsko działa. Dla odmiany dla mnie jest to jedna z najważniejszych firm w polskiej historii MTB. Zanim wyjaśnię dlaczego tak uważam, zacznijmy od uporządkowania faktów. RST powstało w 1972 roku jako producent części do motoryzacji, ale w 1990r. skupiło się na amortyzacji rowerowej i tak jest po dziś dzień. Warto zaznaczyć, że oni sami produkują swoje graty a nie zlecają tego podwykonawcom tak jak to często bywa, więc tutaj naprawdę mamy do czynienia z producentem.

Do tej pory jeździłem na następujących produktach RST:

  1. https://endurorider.pl/rst-hikari-tl/
  2. https://endurorider.pl/rst-omega-sl/
  3. https://endurorider.pl/rst-delta-tl/
  4. https://endurorider.pl/rst-22a/

Gdyby wierzyć wszystkim strasznym miejskim legendom związanym z tą firmą to powinienem był się zabić przynajmniej z 10 razy a ciągle żyje i jestem w jednym kawałku.

Więc skąd przekonanie o tym, że oni nie potrafią zrobić nic fajnego? Głównie stąd, że nie pompują w reklamę tyle pieniędzy co konkurencja więc marketingowy bełkot nie poczynił odpowiedniego spustoszenia w postrzeganiu świata przez przeciętnego rowerzystę. Druga kwestia jest taka, że RST skupiło się na produktach OEM (idących na pierwszy montaż) bo tego robi się najwięcej i najlepiej na tym zarabia. Niska cena wymusza proste rozwiązania i dlatego ich najpopularniejsze widelce bywają nędzne. Moim pierwszym prawdziwym amorem była Delta TL, która w 1999r. zdobyła wyśmienite recenzje w prasie oraz wśród braci rowerowej. Nagle okazało się, że Tajwańczycy potrafią zrobić coś co działa naprawdę efektywnie, jest trwałe i do tego ładnie wygląda. Wtedy trzeba było zapłacić 950 PLN i to była DOBRA cena. Niestety nie wszyscy mieli możliwość popróbowania tego widła więc dalej tkwili w świecie stereotypów. Moją Deltę mam do tej pory, jeszcze nie tak dawno na niej jeździłem i było całkiem ok.  Widelec dawał radę pomimo swojego wieku i zużycia.

Zatem skąd ta negatywna fama o RST? Ludzie nie mieli pieniędzy na lepszy sprzęt więc kupowali co się dało i potem katowali do nieprzytomności. Widelce nie przeznaczone do FR/DH/DJ umierały masowo a zdegustowani użytkownicy zaczęli głosić wszem i wobec, że to barachło konsekwentnie pomijając subtelną kwestię, że amor do delikatnego XC poległ na dropie.

Bez względu na historię RST w Polska będę twierdził do końca moich dni, że dzięki ich produktom rowerzyści w naszym kraju zobaczyli co to jest amortyzator. Ich wyroby były tanie i łatwo dostępne. Dzięki bardzo prostej konstrukcji serwis nie był skomplikowany i nawet prymitywny model działał nawet znośnie o ile był odpowiednio zadbany.

1,800 PLN ?

Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem RST za 1,800 PLN byłem zdrowo zaskoczony jednak muszę przyznać, że już wtedy amor wzbudził moją ciekawość bo na papierze wyglądał całkiem konkretnie.  Problem polegał na tym, że nikt na tym nie jeździł i nie wiadomo było jak to będzie działać. Nieco światła na tę kwestię rzucił Konrad Szymański swoim testem https://endurorider.pl/rst-titan-air-test/

Mając na uwadze powyższe, gdy dopadła mnie nieodparta potrzeba zmiany Duro QLC na coś innego, zainteresowałem się RST.  W przedziale do 2 tys PLN mamy wybór pomiędzy Duroluxem a Stormem OCR AIR. SR Suntour ostatnimi laty zachowuje się bardzo śmiało i widać duży progres w ich produktach. Niestety nie widać progresu w oficjalnej dostępności samych amorów jako i części zamiennych. Dla odmiany obecny dystrybutor RST w Polska wybrał inne podejście do tematu oferując praktycznie WSZYSTKIE części do Storma począwszy od uszczelek kurzowych, poprzez adaptery do piast z osią 9mm, całą kompletną grubą ośkę a na kompletnych tłumikach skończywszy! Przed kupnem badałem ten temat i zostałem zapewniony, że wszystko jest dostępne od ręki. Odważna deklaracja jednak mam nadzieję, że nie będę musiał tego sprawdzać. Mając w pamięci moje dobre doświadczenie z RST oraz fakt, że ich amory zawsze były proste w serwisowaniu zdecydowałem się na zakup w ciemno. Obietnica Velo.pl o bezproblemowej dostępności części też nie była bez znaczenia.

RST Storm AIR OCR

Storm to widelec dedykowany do Freeridu i Enduro. Kiedy mówię widelec to mam na myśli WIDEŁ pisane wielkimi literami… Dlaczego? Bo jest POTĘŻNY jak sekwoja! Możecie mi wierzyć na słowo, że zdjęcia nie oddają do końca skali tego zjawiska. Mój https://www.endurorider.pl/dartmoor-hornet-2012/ to na pewno nie jest anorektyk, ale przy Stormie rama nie wydaje się już tak mocarna jak w konfrontacji z https://endurorider.pl/sr-suntour-duro-qlc/ Początkowo miałem pewne opory przed skręcaną osią, ale szybko okazało się iż były one bezpodstawne.

Podstawowe informacje techniczne:

  1. Skok: 160mm
  2. Wysokość od środka osi do górnej krawędzi korony: 545mm
  3. Aluminiowe (stop 7050) lagi o średnicy 36mm, anodowane „na twardo”
  4. Aluminiowa (stop 7050) rura sterowa 1/1/8″ (w mojej wersji)
  5. do kół 26″
  6. Magnezowe golenie dolne
  7. Mocowanie hamulca w systemie Post Mount
  8. Medium ściskane: sprężyna powietrzna
  9. 4 stopniowa regulacja naprężenia wstępnego BEZ konieczności użycia pompki
  10. Prawdziwa sztywna oś o średnicy 20mm, skręcana na śruby
  11. opcjonalne adaptery umożliwiające stosowanie piasty z osią 9mm
  12. Zewnętrzna regulacja tłumienia odbicia
  13. Zewnętrzna regulacja tłumienia kompresji aż do zablokowania widelca (OCR Platform)
  14. Możliwość przełamania blokady skoku w chwili niespodziewanego uderzenia
  15. Zewnętrzna regulacja progu wartości przełamania blokady skoku (Flow Gate)
RST STORM AIR PLATFORM OCR
RST STORM AIR PLATFORM OCR

Waga bez obciętej rury sterowej 26 cm: 2477 gramów. Taka specyfikacja zawiera wszystko to co jest mi potrzebne do szczęścia. No i był biały perłowy a ja lubię ten kolor. Lewa (niebieska) i prawa (czerwona) goleń widelca pełnią różne funkcje. RST pomyślało również tym żeby zdejmowanie dolnej miski nie było uciążliwe więc mamy podejścia do podważenia tego elementu. Dzięki temu demontaż jest prosty i bezstresowy.

Lewa goleń – sprężyna powietrzna

RST STORM AIR PLATFORM OCR

Za amortyzację odpowiada powietrze. RST zastosowało jedną komorę wspomaganą od spodu przez sprężynę negatywną, która ma za zadanie zwiększyć czułość widelca. Nie jest to nic niezwykłego bo ten system jest stosowany od lat przez różnych producentów. Prosta budowa więc nie powinno być tutaj żadnych problemów z trwałością. Zawór Schradera (samochodowy) znajduje się pod korkiem z napisem AIR.To co jest naprawdę fajne to czterostopniowa regulacja twardości bez konieczności użycia pompki czyli niebieskie pokrętło. Do tej pory aby utwardzić amortyzator pneumatyczny trzeba było podpiąć dmucharkę i zwiększyć ciśnienie. Teraz wystarczy jeden ruch ręki.

Można używać tego rozwiązania na różne sposoby czyli na przykład: ustawiamy pokrętło na 1 i pompujemy komorę aż do uzyskania odpowiedniego SAGu (ugięcia wstępnego). Każde przestawienie regulatora na większą wartość utwardzi widelec. Druga wersja: ustawiamy na 4 i każde zejście na niższą wartość zmiękczy Storma. Nic nie stoi na przeszkodzie aby zastosować tę procedurę na środku czyli na dwójce. Do wyboru, do koloru, co kto lubi i jak mu wygodniej. Im wyższe ciśnienie tym bardziej kręcenie niebieskim pokrętłem wpływa na twardość widelca.

Prawa goleń – Platforma OCR

Platforma OCR to dwa oddzielne tłumiki, które odpowiadają za kompresję oraz odbicie. Olej używany do tłumienia nie smaruje widelca i dzięki temu, że jest izolowany od czynników zewnętrznych dłużej pozostaje czysty.

RST STORM AIR PLATFORM OCR

Na dole goleni znajduje się zewnętrzna regulacja odbicia (niebieskie pokrętło), którą ustala się w jakim czasie po ugięciu widelec wraca do pierwotnego położenia.

RST STORM AIR PLATFORM OCR

Z radością mogę napisać iż w zależności od położenia pokrętła widać znaczące różnice w zachowaniu Storma czego na przykład nie mogłem powiedzieć o Duro QLC. Tłumienie odbicia jest wydajne i działa efektywnie.

RST STORM AIR PLATFORM OCR

Na górze goleni mamy drugi zestaw pokręteł, który ma niebagatelny wpływ na zachowanie Storma. Czerwone pokrętło to regulacja wolnej kompresji. Modelowa wolna kompresja ma umożliwić takie ustawienie amortyzatora aby nie uginał się bez potrzeby np: w czasie hamowania/na zakrętach jednak nadal był w pełni aktywny gdy wjedziemy na nierówności. Kręcąc do oporu w lewo blokujemy widelec jednak z możliwością przełamania blokady.

RST nie ma manetki do zdalnej aktywacji OCR i początkowo obawiałem się, że to będzie uciążliwe jednak i tym razem okazało się, że sięgnięcie ręką do korony trwa moment a na kierownicy jest więcej miejsca.

Po co mi blokada skoku?

Jeżeli nie wiesz po Ci blokada skoku w amortyzacji to znaczy, że jeszcze nie znasz przyjemności jazdy z takim rozwiązaniem. Wierzcie mi na słowo: dopiero możliwość ograniczenia niepotrzebnego ruchu zawieszenia uświadamia nam jak ogromna ilość energii jest marnowana na niepotrzebną pracę układu. Najbardziej czuć to w czasie podróży po asfalcie.

Jakkolwiek sam pomysł na blokadę jest świetny to ma dwa warianty z których jeden jest kompletnie nie trafiony!

Blokada skoku: całkowita i dająca się „przełamać”

Blokadę skoku w amortyzatorach dzielimy na dwie wersje: permanentną oraz z możliwością aktywacji w czasie uderzenia.

RST OMEGA SL

Permanentna  to taka, która całkowicie uniemożliwia pracę widelca bez względu na to co się dzieje.  W związku z tym w czasie niespodziewanego uderzenia siła, która napiera na widelec, idzie w zablokowany tłumik. Niestety z czasem kończy się to nieodwracalnym uszkodzeniem elementu, który bardzo często jest fabrycznie zamkniętym czyli nierozbieralnym systemem, dodatkowo będącym pod ciśnieniem. Dokładnie tak było w https://www.endurorider.pl/rst-omega-sl/

RST OMEGA SL

Brak wiedzy na ten temat powodował, że blokady tego typu padały masowo ponieważ ludzie katowali zablokowane widelce na nierównościach. Prawda jest taka, że rozwiązania tego typu można używać wyłącznie na idealnie gładkiej nawierzchni bardzo uważając na wszelkiego rodzaju dziury etc.

Pomysł na blokadę skoku był dobry, ale moim zdaniem taka wariacja nie sprawdziła się i dlatego unikam jak ognia tej wersji.

Szczęśliwie RST zastosowało drugi wariant czyli blokada, która daje się przełamać pod wpływem uderzenia. Mało tego, jest to wersja na bardzo bogato dzięki czemu to rowerzysta sam decyduje jaka siła musi zadziałać aby amortyzator zaczął pracować a robi to za pomocą zewnętrznej regulacji Flow Gate.

Flow Gate

RST STORM AIR PLATFORM OCR

To niepozorne złote pokrętło na szczycie prawej goleni jest nieprawdopodobnie ważne. Dlaczego? Otóż dlatego, że to właśnie ono umożliwia precyzyjne ustawienie wartości, która aktywuje widelec wtedy gdy blokada skoku jest włączona. Każdy rowerzysta ma inne preferencje dotyczące tego jak ma się zachowywać jego sztuciec. Niektórzy lubią szybką aktywację a inni  wolą czekać do ostatniej chwili. Wszystko co jest fabrycznie ustawione i nie posiada możliwości zmiany jest kompromisem, który w idealnym świecie powinien być dobry na wszystkich.

Rzeczywistość szybko i bez znieczulenia weryfikuje, że ustalone odgórnie pomysły typu wolność, równość i braterstwo nie mają sensu. Rzadko kiedy uniwersalne rozwiązania zaspokajają potrzeby różnych użyszkodników i dlatego szukając nowego widelca nie brałem pod uwagę niczego co jest fabrycznie zdefiniowane bo sporadycznie odpowiada mi to co wymyślą inni. Chlubnym i zasadniczo jedynym wyjątkiem jest świetnie dobrana siła potrzebna do wypięcia się z pedałów https://endurorider.pl/time-z/

W kwestii tłumienia mam do dyspozycji wszystko co uważam za niezbędne do pełnej kontroli nad pracą widelca.

36mm + 20mm

RST STORM AIR PLATFORM OCR
RST STORM AIR PLATFORM OCR

Górne golenie mają średnicę 36mm a za połączenie piasty z widelcem odpowiada aluminiowa oś o średnicy 20mm. I co z tego? No cóż, po pierwsze tak grube lagi wyglądają bezwzględnie mocarnie! W połączeniu z prawdziwą „grubą ośką” sprawiają, że widelec jest genialnie sztywny bocznie! Miałem różne amory i różnica pomiędzy takimi na oś 9mm a 20mm to przepaść na korzyść tej drugiej średnicy. Co ciekawe nie każdy amortyzator z mocowaniem na „grubą oś” jest tak sztywny jak można by sądzić a niektóre są wręcz wiotkie nawet jeżeli mają rurę sterową o średnicy 1.5″

RST STORM AIR OCR

W Stormie producent zastosował najprostszą możliwą wersję osi czyli skręcaną na śruby. Zrezygnowano z systemu gdzie zaciska się haki koła za pomocą dwóch śrub na stronę. Zamiast tego, używając klucza imbusowego 8mm, wkręcamy oś od strony hamulca (prawy gwint) a następnie blokujemy ją nakrętką z prawej strony (lewy gwint) Zastosowanie dwóch przeciwnych gwintów wyeliminowało zjawisko obracania się osi.Zarówno w https://endurorider.pl/rockshox-pike-sl/ jak i w https://endurorider.pl/sr-suntour-duro-qlc/ miałem osie 20mm z systemem szybkiego montażu. Jedna i druga wersja to pierwsze generacje czyli Maxxle w przypadku RockShoxa oraz QLC w SR Suntourze. Obydwa rozwiązania są beznarzędziowe co jest bardzo wygodne i rzucało się cieniem na narzędziowy motyw wybrany przez RST. Było mi ciężko pogodzić się z faktem, że teraz trzeba będzie mieć klucz i kręcić…  Nic bardziej mylnego!

RST STORM AIR OCR

Dzięki zastosowaniu gwintów z odpowiednią ilością zwojów oś montuje się błyskawicznie! Naprawdę zajmuje to dosłownie chwilę a opowieści o niekończącym się kręceniu można włożyć pomiędzy najbardziej liche bajki takie jak ta o zielonej wyspie na morzu kryzysu.To nie koniec dobrych wieści. Ponieważ jest to klasyczna oś, która w żaden sposób nie zmienia swojej średnicy, nie na żadnego problemu z przekładaniem przez piasty przednie bez względu na ich budowę wewnętrzną. Pierwsza generacja QLC rozszerza się w niekontrolowany sposób przez co w niektórych przypadkach blokuje się w korpusach o nieregularnej budowie  i to bywa irytujące.

Jednak najważniejszą cechę systemu RST zostawiłem na koniec. Praktycznie wszystkie osie wyposażone w systemy szybkiego zwalania (QR – quick release) napierają na haki (bez względu na to czy są z przodu czy z tyłu) a w konsekwencji ściskają piastę. Jeżeli dorwie się do tego ktoś bez wyczucia to może zaserwować tak duże naprężenie, że zdecydowanie skróci ono życie łożysk. Dzięki temu, że oś w Stormie jest gwintowana i wkręcana w przeciwległy hak nigdy nie ściśniemy piasty tak mocny aby ucierpiały na tym łożyska. Proste, efektywne i sprytne.

Ważna uwaga: oś jest aluminiowa więc należy dokręcać ją z wyczuciem bo łatwo zostawić ślady w gnieździe na klucz. Wierzcie mi na słowo, że naprawdę nie ma potrzeby bardzo mocnego skręcania – wystarczy do pierwszego oporu i ćwierć obrotu. Jak do tej pory to ani razu nie miałem sytuacji gdzie oś samoczynnie się poluzowała.

Wiecie dlaczego podkreśliłem, że trzeba używać imbusa/ampula o średnicy 8mm? Otóż dlatego, że najczęściej w Twoim podręcznym scyzoryku rowerowym największy klucz ma 6mm. Tak, ja też o tym nie pomyślałem a zajarzyłem ten fakt dopiero w czasie https://endurorider.pl/kwietniowka-2014/ gdy dotarło do mnie, że jestem w Górach i w razie potrzeby nie mam jak odkręcić przedniego koła :) Szczęśliwie bez problemu kupiłem sobie scyzoryk z odpowiednią specyfikacją.

Podsumowując: na obecną chwilę RST Storm jest moim punktem odniesienia przy sprawdzaniu jak sztywne są inne konstrukcje.  Duże przekroje to jedno, ale tak dobry efekt jest również zasługą wagi widelca bo bez względu na to jak usilnie będą nam wmawiać, że lekki hiper materiał i wyrafinowany kształt redefiniuje funkcje to niewygodna prawda jest taka, że sztywność bierze się z masy. Jak czegoś jest więcej to jest to sztywniejsze. Tak po prostu.

Lekkie rowery są fajne, ale w moim przypadku dużo lepiej sprawdzają się cięższe komponenty, które w perspektywie czasu okazują się być znacznie bardziej trwałe a z racji swojej wagi tańsze przy zakupie.

Uwaga: można kupić adaptery do piast z osią 9mm http://velo.pl/czesci/widelce/rst/adapter-storm-space więc nie trzeba od razu kupować nowej piasty.

Montaż i przegląd zerowy

RST STORM AIR OCR

Fuzja Horneta i Storma przebiegła bez żadnych komplikacji. Gorąco polecam posmarowanie rury sterowej smarem miedziowym (choć tak naprawdę to jest pasta montażowa a nie smar sensu stricte) dzięki czemu łatwo założyć a później zdjąć dolną miskę sterów.Specjalnie zostawiłem rurę sterową za długą i choć wygląda to średnio to nie zamierzam z tym NIC zrobić. Dlaczego? To proste: nigdy nie wiesz jaka będzie Twoja następna rama a o ile rurę zawsze można skrócić to z wydłużaniem nie jest już tak prosto. Ponadto im więcej rury wystaje tym większy zakres regulacji odległości kierownicy od ziemi a przy widelcu, który ma 545mm wysokości to naprawdę ma znaczenie.

Skoro jesteśmy przy wysokości to należy bardzo mocno podkreślić iż Storm to wysoki widelec, który musi być połączony z ramą w stylu Horneta. Zwykła konstrukcja XC nie zaakceptuje takiego byka a rower zmieni się choppera i uniemożliwi podjeżdżanie.

Mając świadomość tego, że kierownica będzie wyżej niż przy Duro QLC było jasne, że muszę dociążyć przód mojego roweru. Zdecydowałem, że zamienię 40mm Truvativ hussefelt na http://velo.pl/czesci/wsporniki-kierownicy/dartmoor/trail-v1 w wersji 65mm. 1,5cm wydaje się być bardzo małą różnicą jednak w rzeczywistości taka zmiana daje ogromny efekt. Test mostka pojawi się niebawem nie mniej jednak już teraz mogę Was zapewnić, że podwyższenie kierownicy zostało skutecznie skompensowane dociążeniem przedniego koła a rower jeździ jeszcze lepiej niż wcześniej.

Praktycznie każdy nowy widelec po montażu, a przed pierwszą jazdą, powinien zostać skontrolowany pod kątem przygotowania do eksploatacji. Marki premium również. Mając to na uwadze wykonałem kilka łatwych czynności, które mają niebagatelny wpływ na jakość pracy oraz późniejszą trwałość amortyzatora.

Po pierwsze: odkręciłem zawór ochronny od komory powietrznej, spuściłem całe powietrze, wykręciłem rdzeń i wlałem do środka ~6ml https://endurorider.pl/redrum Dzięki temu ograniczamy tarcie wewnętrzne oraz uszczelniamy komorę powietrzną. Wlewanie czegokolwiek przez zawór bywa upierdliwe więc polecam skompresować widelec i naciskać na tłok strzykawki kiedy amor wraca do swojej naturalnej pozycji.

Po drugie: zdjąłem dolne golenie i nasmarowałem górne ślizgi oraz uszczelki przeciw kurzowe.

RST STORM AIR OCR

Po trzecie: zrobiłem pseudo kąpiel olejową czyli wlałem od dołu goleni po ok ~15ml Redruma na stronę a następnie prewencyjnie  doszczelniłem lewą goleń odrobiną sylikonu. Jeżeli nie wiesz jak to zrobić krok po kroku to nie przejmuj się ponieważ mam zamiar zrobić własną instrukcję dotyczącą serwisowania Storma.

Te trzy proste kroki są gwarancją tego, że amortyzator nie ulegnie przedwczesnemu zużyciu oraz będzie się płynnie uginał. Do bieżącego smarowania uszczelek polecam sprawdzonego i skutecznego https://endurorider.pl/brunox-deo/

Pierwsza jazda

Po montażu oraz przygotowaniu do eksploatacji przyszedł czas na pierwszą jazdę. Ustawiłem SAG etc., ale była jedna rzecz której bardzo się bałem a nie byłem tego w stanie sprawdzić inaczej niż po fuzji z ramą.  Chodzi o progresję ugięcia.

Często amortyzatory powietrzne mają zbyt progresywną charakterystykę. Oznacza to, że po przekroczeniu pewnej wartości (zazwyczaj połowa bądź 3/4 deklarowanego skoku) gwałtownie rośnie siła potrzebna do dalszego ugięcia. W praktyce przekłada się to na poważny problemu z wykorzystaniem pełnego skoku oraz uczucie niekontrolowanego utwardzania się amortyzatora. Doświadczyłem tego zjawiska przy https://endurorider.pl/rockshox-pilot-xc/ Po prostu nie byłem w stanie żyć z tym widelcem. Pomimo jazdy nieomalże bez powietrza (w stosunku do wytycznych producenta) musiałem naprawdę się postarać, żeby Pilot był łaskaw ugiąć się w jakikolwiek sposób. Zostałem pokonany przez zabiedzonego anorektyka. Innymi słowy: to był dramat po prostu! Mając w pamięci te negatywne doświadczenia bardzo bałem się powtórki z rozrywki.

Ku mojej ogromnej radości mogę napisać, że Storm OCR AIR nie cierpi na zbytnią progresję. Widelec utwardza się pod koniec skoku, ale robi to płynnie wykorzystując znakomitą większość z dostępnych 160mm.

STORM AIR OCR – jak ustawić?

Ustawienie Storma jest proste, ale wymaga kilku dni jazd testowych aby znaleźć swój złoty środek. Oczywiście gorąco polecam Beskidy jako obszar doświadczalny :)

  1. Najpierw rozkręcamy wszystkie regulacje kompresji na MINIMUM.
  2. Ustawiamy SAG czyli siadamy na rower oparty kierownicą o ścianę, w pełni załadowani wszystkim tym z czym będziemy jeździć na co dzień  i dmuchamy tyle wichru do komory powietrznej aby wideł usiadł w zakresie od 15% (24mm) do 30% (48mm) całego skoku. Im większy SAG tym bardziej miękki będzie widelec.
  3. Robimy pierwszą testową rundę i ustalamy z jaką prędkością widelec ma się prostować po ugięciu. Kręcimy niebieskim pokrętłem na dole prawej goleni aż do uzyskania satysfakcjonującego rezultatu.
  4. Czerwonym pokrętłem na szczycie prawej goleni aktywujemy tłumienie kompresji. Zwiększając jego wartości mamy wpływ na moment rozpoczęcia pracy przez amortyzator. Jeżeli przekręcimy jest maksymalnie w prawo to zablokujemy widelec.
  5. Aby wyznaczyć kiedy blokada ma puścić a widelec zacząć pracować kręcimy złotym pokrętłem z napisem Flow Gate.

Oczywiście dopracowanie wszystkiego do perfekcji zajmuje trochę czasu, ale naprawdę można dojść do ustawień optymalnych. Dobrym pomysłem jest zapisanie ile kliknięć których pokręteł przy jakim ciśnieniu będzie dla Ciebie najlepsze.

Jest jeszcze jedna kwestia za którą Stormowi należą się gorące brawa. Platforma OCR NIE blokuje się w czasie szybkich powtarzających się uderzeń! To była druga rzecz, której bardzo się bałem. Zarówno w Delcie TL jak w Duro QLC po przekroczeniu ok 55 km/h tłumik nie daje rady i widelce dosłownie blokują się co jest straszliwie nieprzyjemne bo rzuca rowerem na wszystkie strony a do tego nadgarstki bardzo mocno dostają w kość.

Wady

RST STORM AIR OCR
RST STORM AIR OCR

Tak, RST ma też wady. Po pierwsze nie podoba mi się mała ilość miejsca na oponę. Na pierwszym zdjęciu https://endurorider.pl/irc-trailbear/Wygląda to fatalnie i przyznam szczerze, że nie odważyłem się na takie połączenie w czasie beskidzkiej jazdy. Odległość pomiędzy oponą a podkową jest dużo za mała. Tak, wiem że IRC to ogromna guma i praktycznie nikt już nie robi takich kolosów, ale to nie zmienia faktu, że Duro QLC nie miał takich problemów.Wobec powyższego założyłem bardzo przyjemne i dużo mniejsze https://endurorider.pl/cst-cheyenne-24/ Jak widać przy gumie 2,35″ wszystko jest pod kontrolą.

RST STORM AIR OCR

Kolejna rzecz, która mi nie pasuje to sugerowane prowadzenie przewodu hamulcowego z tyłu goleni. Na Tajwanie jest ciepło a pomimo tego komuś udało się przeleżeć pięćdziesiąt lat pod lodem a następnie przeforsować to średniowieczne rozwiązanie.Naprawdę to nie jest szczęśliwy pomysł aby przewód szedł tamtędy. Jako ciekawostkę powiem Wam, że te dwa śmieszne guziki to niewykorzystane porty, które mogą służyć do regulacji ciśnienia pomiędzy środkiem widelca a atmosferą (bardzo przydatne w czasie jazdy w Wysokich Górach) lub mogą być wykorzystane jako kalamitki (smarowniczki)

W tym roczniku RST nic tam nie ma, ale nowe modele mają zmieniony kształt goleni (więcej miejsca na oponę) oraz mają zagospodarowane te elementy.

Pomimo tego, że Hornet przyjął Storma bez marudzenia uważam, że widelec powinien być nieco niższy bo byłoby go jeszcze łatwiej pożenić z ramą.

OCR to wydajny i dobry system, ale w jednej kwestii mógłbym nieco marudzić. Stopniowa regulacja kompresji nie daje pożądanych efektów tzn. nie udało mi się tak wyregulować tłumika aby widelec nie uginał się podczas hamowania i w zakrętach. Dla wielu osób to wada, ale ja używam OCR tylko w dwóch pozycjach: pełne otwarcie albo pełna blokada. Szczerze mówiąc to w czasie jazdy nie chce mi się przesuwać pokrętła po kawałku tylko blokuje amora i koniec a wtedy zawór bezpieczeństwa dba o to aby nic się nie stało w czasie niespodziewanego uderzenia.

Jednak największą wadę zostawiłem na koniec… Storm AIR OCR przypomniał mi o tym, że nadal chce mieć fulla do Enduro! 160mm bardzo przyjemnego skoku, wydajne tłumienie i mega sztywność po prostu CHCĄ jeździć z amortyzowaną ramą! Od kiedy mam Horneta to https://www.endurorider.pl/poison-curare/ wisi na ścianie i nawet nie patrzę w jej kierunku bo nie odpowiada mi krótka górna rura oraz wiotkość wahacza. Czy ja się w końcu doczekam się Horneta Full Suspension do cholery?! Na samą myśl o połączeniu geometrii ze sztywnej wersji z sensowym zawiasem dostaję wypieków. Głęboko wierzę, że taka rama jest tym na co czekam i dzięki czemu będę miał zaspokojone wszystkie potrzeby rowerowe zgodnie z filozofią, że HT zazwyczaj na Mazowsze a FS głównie w Góry.

Kupić czy nie?

Póki co ja nie żałuję, ale o tym czy było warto pogadamy za rok czy półtora. RST jest obecnie w ofensywie i bardzo mocno szykuje się z nowymi modelami. Poza zmianą dolnych goleni zaczęli gmerać w tłumikach a dzięki zdjęciom, które umieszczają na fejsbuku (no bo gdzieżby indziej…) widać, że najprawdopodobniej wycięli zewnętrzną regulację Flow Gate. Jeżeli to prawda to jest to ogromy krok w tył i naprawdę durna decyzja. Któregoś dnia zastanawiałem się nad tym i doszedłem do wniosku, że obecne bebechy z nowymi dolnymi goleniami byłyby idealnym połączeniem.

OCR działa dobrze i Storm jest namacalnym dowodem na to, że praktycznie każda firma z branży potrafi zrobić naprawdę sensowny widelec o ile będzie im się chciało. Dzięki temu, że na naklejce jest ta a nie inna firma to cena jest do przejścia. Z bólem co prawda, ale temat do zrobienia.

I tak kończymy test RST Storm AIR OCR. Zwyczajowo wszystkie zmiany w zachowaniu widelca będą odnotowywane na bieżąco. Zgodnie z obietnicą zamierzam zrobić porządnego manuala do obsługi Storma, ale na to będziecie musieli jeszcze poczekać.

Aktualizacja

Z uwagi na to, że zostałem zmuszony do przejścia na koła 27,5″ widelec zaległ w garażu. Do ostatniego dnia nic złego się z nim nie stało więc trwałość oceniam naprawdę wysoko. Storm AIR OCR to naprawdę mocarny widelec.

Jakość wykonania
Sztywność (widelce)
Ilość regulacji
Wydajność tłumienia
Skok
Łatwość ustawienia
Łatwość serwisowania
Współczynnik czadu
Cena
Average

Pełna instrukcja serwisowa

https://endurorider.pl/rst-storm-air-ocr-service-manual/

Jeżeli nie chcesz przegapić żadnej aktualizacji strony Endurorider.pl zapisz się do Newslettera

Jeżeli w komentarzu podano prawdziwy adres e-mail to dostaniesz informację kiedy Twoja wypowiedź zostanie opublikowana. Pamiętaj aby sprawdzić folder SPAM.

Avatar photo

Autor: 

Twórca i założyciel Endurorider.pl Bezkompromisowy wielbiciel grubych opon i prawdziwej górskiej jazdy.

Powiązane wpisy

4 komentarzy do “RST Storm Air OCR”

  1. […] służby nadal ma się świetnie a kosztował nieco ponad 20 zeta. Gdybym nie przesiadł się na https://www.endurorider.pl/rst-storm-air-ocr/ to nie musiałbym go zmienić, ale okazało się że do odkręcenia osi potrzebuję imbusa 8mm a […]

  2. […] końcu przyszedł czas na pełen serwis mojego https://endurorider.pl/rst-storm-air-ocr/ Przez cały czas widelec działał dobrze i bez problemu trzymał powietrze jednak Beskidzkie […]

  3. […] Druga kwestia była taka, że absolutnie nie zamierzałem rezygnować z kół 26″ oraz https://www.endurorider.pl/rst-storm-air-ocr/ […]

  4. […] końcu przyszedł czas na pełen serwis mojego https://endurorider.pl/rst-storm-air-ocr/ Przez cały czas widelec działał dobrze i bez problemu trzymał powietrze jednak Beskidzkie […]

Podziel się swoją opinią