Tacx Satori

Tacx Satori to kompaktowy trenażer, który z założenia jest urządzeniem do rozgrzewania się (opis producenta) ale u mnie z powodzeniem sprawdził się jako narzędzie „do jazdy w zimę”. Poniżej pełen test oraz ideologia jaka mi przyświecała w czasie kupna ale jeżeli nie chce Ci się czytać to powiem w kilku słowach: Satori działa bardzo dobrze, nie zepsuł się od końca 2007r. i zdecydowanie go polecam.

Drogie Bravo: nienawidzę zimy, ale chce jeździć na rowerze przez cały rok. Co mam zrobić?

No właśnie, co zrobić? Rower, tak jak praktycznie każda dyscyplina sportu, wymaga pewnych specyficznych cech takich jak wytrzymałość oraz wyjeżdżenie. Do tego dochodzi kwestia przyzwyczajenia do geometrii własnego roweru oraz ogólne obycie ze sprzętem. Od wiosny do jesieni nie ma problemu bo po prostu się jeździ – dni są długie, jest ciepło, nic złego sie nie dzieje. Problemy pojawiają się wtedy kiedy zaczyna być zimno i coraz szybciej robi się ciemno. Przez wiele lat zima była dla mnie porą roku w której de facto traciłem regularny kontakt z rowerem i potem na wiosnę trzeba było zaczynać nieomalże od zera. BARDZO polecam chodzić na basen, pływanie daje ogromnie dużo ale to jednak za mało. W końcu doszedłem do wniosku, że albo kupie pełen komplet ciuchów na zimę i oświetlenie albo coś co umożliwi mi treningi w domu. Padło na trenażer.

Proces wyboru modelu urządzenia jest kwestią indywidualnych preferencji i potrzeb oraz tego ile się chce na to wydać. Po dłuższym zastanowieniu uznałem, że Satori w zupełności mi wystarczy. Zależało mi na tym żeby trenażer była mały, sprawny i maksymalnie prosty oraz niezawodny. Analizując na spokojnie stwierdziłem, że ten model swobodnie spełni moje oczekiwania pod względem możliwego obciążenia. Uważam, że nie ma sensu wydawać nie wiadomo ile jeżeli się nie jest profesjonalistą i nie ma się rozpisanego treningu. Ja nie jestem i nie miałem zatem sprawa była prosta. Oczywiście wysokie modele, która można wpiąć w kompa i jeździć na virtualnych trasach albo ścigać sie on-line to mega czad, ale cena jest adekwatna do poziomu zajawkowatości jaki oferuje model Virtualnej Rzeczywistości.

Zdecydowałem się na zakup poprzez serwis sprzedażowy. Znalazłem aukcje sklepu, który dawał pełną gwarancję a cena było sporo niższa niż oficjalna podyktowana przez dystrybutora. Dostawa etc przebiegła bez problemu.

Od razu zaznaczam, że koniecznie trzeba mieć oponę dedykowaną do trenażera! Żadne slicki asfaltowe – to się nie sprawdza. Próbowałem i jedyne co udało mi się osiągnąć to mega łomot i całą podłogę zawaloną obierkami ze zwykłej opony. Gorąco polecam kupić od razu gumę taką jak trzeba co by nie płacić dwa razy za przesyłkę.

Jak się na tym jeździ?

Inaczej. Kręci się w miejscu co jest dziwne, ale fajne że na własnym rowerze. Złożenie urządzenia do kupy nie jest trudne i zajmuje kilka minut. Początkowo konsternację budzi fakt, że opona nie jest idealnie na środku rolki ale TTTM* Należy pamiętać o tym, że opona nie ma prawa ślizgać się po rolce w żadnym przypadku. Jeżeli występuje takie zjawisko to rolka zbyt słabo dociska oponę bądź jest za mało powietrza w oponie. Regulacja docisku odbywa się poprzez pokrętło pod rolką i wymaga to nieco czasu aby uzyskać odpowiedni docisk tzn nie za słaby i nie za mocny.

Producent bardzo wyraźnie pisze o WENTYLACJI w pomieszczeniu w którym odbywa się trening. Zawsze musi być rozszczelnione okno oraz wiatrak pokojowy, który zapewni przepływ powietrza. W czasie normalnej jazdy wiatr jest czynnikiem chłodzącym więc w warunkach sztucznych trzeba się tym zając samemu. Kolejna kwestia jest tak, że jazda w „zamkniętym obiegu powietrza” może łatwo doprowadzić do przeziębienia (infekcja górnych dróg oddechowych).

Mocowanie koła odbywa sie poprzez zacisk dołączony do trenażera. Prosty mechanizm zapewnia moce i stabilne zapięcie a ponieważ Satori jest zaprojektowany do różnych kół to praktycznie każdy rower może z nim współpracować. Wszystko nieskomplikowane i trwałe.

Od 22/12/2007 używam Satori do jazd domowych. W tej chwili (11/2009) mam wyjeżdżone ponad 100h i nic się nie dzieje. Nic nie pękło, nie wygięło się ani nie zepsuło. Opona nie wykazuje żadnych oznak zużycia. Jedyny mankament to gumowe „buty” które zakłada się na ramiona trenażera – lubią spadać i raz myślałem, że zgubłem je na amen. Jak tylko warunki pogodę pozwalają to trenażer idzie w kąt a ja wracam do lasu, ale mam pełen komfort w zimę i nie muszę rezygnować z roweru. Poza tym rozłożenie Satori to dosłownie chwila i jest to nieocenione kiedy mamy poważny niedoczas na jazdę, wystarczy się zmobilizować i godzinkę można pokręcić.

Większość ludzi wpina do trenażera sztywne rowery ale ja, mając dwa, HT używam na co dzień a FS trafił na rolkę. Rozwiązanie niecodzienne ale ogromnie praktyczne, mam pełen komfort używania sprzętu bez uciążliwej konieczności przekładania kół etc. Fullowi nic się nie stało a jazda „po gładkim” pozwala bardzo dokładnie poznać pracę zwiechy oraz złapać moment kiedy wprowadzamy zawieszenie w pompowanie. Jest to ciekawa sprawa ale jako badanie laboratoryjne bo w terenie 4-zawias daje inne odczucia.

Satori jest bardzo stabilny i czuje się na nim pewnie. Ogromną zaletą jest bardzo mała objętość po złożeniu (mieści się dosłownie wszędzie) oraz brak elementów które mogą się popsuć. Czysta mechanika.

Dla kogo?

Trenażer to rozwiązanie dla kogoś kto w 100% wie, że chce jeździć cały rok oraz ma bardzo dużo samodyscypliny i zaparcia. Jazda na rolce jest diabelnie nudna. Nic tak nie pomaga w czasie treningu jak oglądanie ROAM czy Seasons :) nie mniej jednak wypracowanie zwyczaju codziennego jeżdżenia zwraca się z nawiązką – na wiosnę efekty są naprawdę konkretne. Mój trening polega na tym, ze codziennie staram się spędzać na rolce od 45 do 90 minut. Można pobrać gotowe rozpisane programy treningowe ze strony Tacxa’a, ale bez licznika kadencji nic to nie da więc przyjąłem prostą zasadę pt „zmęczyć się najbardziej jak się da”.

No to daleko jeszcze czy nie?

Jestem ultra zadowolony z trenażera. Mogę jeździć przez cały rok oraz odpadł mi koronny przemawiający za niejeżdżeniem czyli „bo jest za zimno”. Teraz nie ma wymówek. Wyrobienie nawyku codziennej jazdy nie było problemem tak dużym jak zakładałem, ale ja jestem bardzo zmotywowany do jazdy w ogóle a widząc efekty po pierwszej zimie nie wyobrażam sobie teraz żeby nie trenować w domu. Zastosowanie dedykowanej opony sprawia, że hałas jest nieuciążliwy dla sąsiadów a gdyby było inaczej to kartony na podłodze powinny skutecznie załatwić sprawę.

Jak wspomniałem wyżej, sama jazda jest nudna ale za to bardzo męcząca co jest zaletą. Niby obciążenia są mniejsze jednak wysiłek w tych sztucznych warunkach dużo większy. Rower do trenażera może być jakikolwiek byleby był w miarę kompletny. Zużycie napędu w stosunku do normalnej jazdy praktycznie nie istnieje czyli kosztem takiej jazdy jest zakup samego urządzenia i opony. Poza tym nie ma żadnych ekstra wydatków wynikających z użytkowania Satori.

Zdecydowanie polecam trenażer jako środek uzupełniający na zimną porę roku, ale jeszcze raz podkreślę dla zdeklarowanych osób, które są pewne że będą regularnie trenować. Do okazjonalnych pojazdówek nie warto – lepiej iść do jakiegoś fitness clubu i tam posadzić tyłek na rowerku stacjonarnym. Ciężka i regularna praca daje efekty ale sporadyczne jazdy nie. Trenażer to nie jest cudowny patent z telesklepu („wystarczy 1 dziennie przez 5 minut i nawet Lance Ci nie podskoczy”) tylko urządzenie, które pomaga w utrzymaniu i wyrobieniu formy jednak wyłącznie przy odpowiedniej ilości wyjeżdżonych godzin. Dwa razy w tygodniu po godzince coś tam da, ale konkretnych efektów nie będzie. W moim odczuciu kluczem do sukcesu jest przede wszystkim regularność treningów.

No i ostatnia kwestia: kiedy liczyłem wszystkie koszta to okazało się, że pod koniec 2007 taniej było kupić trenażer i oponę niż zimowe buty spd (dodatkowo bloki) oraz resztę niezbędnych ubrań i oświetlenie bez którego ani rusz po zmroku i właśnie to przeważyło szalę na korzyść Satori. W tym roku (2009) skompletowałem ciuchy zimowe i oświetlenie, ale zajęło mi to więcej czasu i pochłonęło sporo środków tak więc Tacx i opona są nadal tańsze.

Na stronie będzie dostępne bezpośrednie porównanie: trenażer kontra ciuchy jesienno zimowe (tj: buty, spodnie, kurtka etc) wraz z oświetleniem, ale dopiero po tym jak bardzo dokładnie przetestuje te ostatnie.

* Ten Typ Tak Ma

Jeżeli nie chcesz przegapić żadnej aktualizacji strony Endurorider.pl zapisz się do Newslettera

Jeżeli w komentarzu podano prawdziwy adres e-mail to dostaniesz informację kiedy Twoja wypowiedź zostanie opublikowana. Pamiętaj aby sprawdzić folder SPAM.

Avatar photo

Autor: 

Twórca i założyciel Endurorider.pl Bezkompromisowy wielbiciel grubych opon i prawdziwej górskiej jazdy.

Podziel się swoją opinią