Korba wraz suportem ISO FLOW to jeden z lepszych modeli, które Truvativ wypuścił na rynek. Produkt nie rzucał na kolana, ale okazał się być bardzo trwały i przyjemny w użytkowaniu. Więcej na ten temat możesz przeczytać tutaj: https://www.endurorider.pl/truvativ-iso-flow/
Jakie łożyska do ISO FLOW?
Do regeneracji wkładu suportu potrzeba łożysk 17x31x10mm. Jest to dedykowany rozmiar do tego modelu więc dużego pola manewru nie ma. Ja swoje kupiłem na Aliexpress.com gdzie pakiet 10 sztuk wyszedł bardzo korzystnie finansowo. Taka ilość to są lata jazdy, ale mimo wszystko lepiej mieć niż nie mieć ;)
Kiedy wkład kręci się ciężko/głośno to znaczy że trzeba wymienić łożyska na nowe. Mycie i smarowanie starych nic nie daje. Tak wygląda zużyte łożysko wraz z przepracowanym smarem.
Smarowanie nowych łożysk
Pomimo tego, że nowe łożyska były posmarowane fabrycznie i wyglądało to ok to ja zdecydowałem się dołożyć smaru odpornego na wodę tak aby maksymalnie wydłużyć okres do kolejnej wymiany.
Żeby dostać się do środka wystarczy podważyć uszczelki nożem do tapet. Teraz opcje są dwie: albo myjesz łożysko ze smaru zmywaczem, potem suszysz i nakładasz nowy albo po prostu pakujesz dodatkową porcję swojego smaru.
U mnie łożysko przed montażem wyglądało tak.
Postawiłem na smar z maksymalną odpornością na wymywanie. Od razu natłuściłem łożysko na zewnątrz tak aby nie zakładać go na sucho.
Podstawowe narzędzia
Robiąc poniższą instrukcję serwisową postanowiłem użyć podstawowych narzędzi, do których praktycznie każdy ma dostęp. Posiłkowałem się imadłem (średnia wielkość) oraz dwoma nasadkami, którymi wybijałem oraz osadzałem łożyska. Do tego młotek gumowy, pasta miedziowa (np: https://www.endurorider.pl/smar-miedziany-cs-90-action-can/ ) smar łożyskowy plus klucze takie jak ściągacz do korby, chemia do mycia, klucz do suportu oraz nóż do tapet. Jeżeli nie masz pasty miedziowej to po prostu użyj jakiegokolwiek smaru.
Ważna kwestia to ściągacz do korb bo musi być naprawdę dobrej jakości. W gnieździe w korbie gwint jest drobno zwojowy więc bardzo dobra pasowność jest niezbędna. Mam Parktoola, ale ostatnio Bitul.pl dodał do oferty własny ściągacz więc odsyłam do nich. Pomimo tego, że to narzędzie jest drogawe to i tak wychodzi dużo taniej niż zniszczony gwint w korbie i późniejsza zabawa z regeneracją etc.
Demontaż korby
Zaczynamy od wstępnego mycia a później wykręcamy śruby mocujące ramiona do wkładu suportu. Najczęściej jest to klucz imbusowy 8 mm. Na wszelki wypadek warto mieć kawałek rurki gdyby okazało się, że ktoś naprawdę ostro je dokręcił.
Bezwzględnie trzeba bardzo dokładnie oczyścić gwinty w ramionach korby i dopiero wtedy używać ściągacza.
Zawsze zaczynamy go wkręcać ręcznie.
Ponieważ system Power Spline to wielowypust to zazwyczaj demontaż przebiega bez żadnych dramatycznych zwrotów akcji i nie wymaga użycia siły.
Po chwili mamy taki oto obrazek.
Teraz czas na dokładne mycie całego suportu wraz z przyległościami. Wchodzimy z kluczem do demontażu dopiero kiedy jest tak czysto jak się tylko da. Szczęśliwie Truvativ nie stosował żadnych udziwnień więc typowy klucz pasuje bez problemu.
I oto mamy nasz wkład suportu.
Na zdjęciu prawa strona jest napędowa czyli miska jest wciśnięta na stałe.
Poniżej widać o-ring, który włożyłem w miejsce uszczelnienia łożyska po próbie reanimacji trupa polegającej na wepchaniu smaru.
Tak naprawdę nic to nie dało, a przed samą wymianą łożysk suport kręcił się strasznie ciężko generując bardzo duży opór.
Przygotowanie do demontażu
Po pierwsze trzeba nasz wkład umyć. Pozbywamy się starego smaru, brudu etc. Wygodnie jest użyć kawałka bańki 5l jako pojemnika żeby nie marnować za dużo chemii do mycia.
Po wysuszeniu idziemy na stół oraz do imadła.
Rozłożenie wkładu Power Spline na części pierwsze
Zaczynamy od umieszczenia wkładu w imadle stroną napędową do góry, dokładnie tak jak na zdjęciu.
UWAGA: wkład ma się opierać miską o szczęki imadła bez zaciskania na gwincie! Po takim zamocowaniu bierzemy gumowy młotek i uderzamy w oś. Tak, czasami trzeba użyć siły, ale bez przesady. Kilka puknięć i mamy taki stan rzeczy.
Oś wraz z łożyskiem wychodzi z korpusu wkładu suportu a w ręku zostaje miska wraz z łożyskiem oraz korpusem z naklejką.
Oś wkładu Power Spline.
Teraz wybrałem sobie taką nasadkę, która opiera się o łożysko i posłuży do wybicia z korpusu.
Wracamy do imadła i ponownie opieramy wkład miską o szczęki bez zaciskania na gwincie pamiętając o tym, że nasadka wypycha łożysko, które napiera na korpus znajdujący się pod nim zatem pod spodem nie może być nic co uniemożliwi korpusowi swobodne wypadnięcie.
Kolejny krok to wybicie łożyska do końca.
Rozłożenie drugiej strony wkładu ISO FLOW
W tej chwili pozostała nam oś z łożyskiem od strony nie napędowej więc ponownie idziemy do imadła i opieramy łożysko o szczęki po czym gumowym młotkiem uderzamy w oś żeby wszystko rozdzielić.
Truvativ ISO FLOW rozłożony na części pierwsze
Tak to wygląda.
Składanie strony napędowej
Pierwszą czynnością jaką wykonuję to posmarowanie umytej i wysuszonej miski od strony napędowej pastą miedziową aby nie zakładać łożysk na sucho.
Teraz dobieram nasadkę, która posłuży mi do wciśnięcia łożyska do miski od strony napędowej.
Ponieważ mam małe imadło to ustawiam łożysko tak aby było równo i zaczynam wciskać bez nasadki.
UWAGA: łożysko musi być ustawione prosto i dać się wciskać bez dramatycznego oporu!
Po tym jak wejdzie do miski używam nasadki, aby popchnąć je dalej. Jeżeli masz małe imadło, które nie jest w stanie przyjąć wszystkiego na raz to za pomocą nasadki delikatnie osadzam łożysko gumowym młotkiem aż do chwili kiedy zestaw zmieści się pomiędzy szczękami.
Teraz wciskam korpus do miski i to wszystko.
Składanie strony nie napędowej
Zaczynam od posmarowania osi po czym za pomocą nasadki wciskam na nią nowe łożysko. Najwygodniej jest oprzeć oś w imadle lub po prostu postawić ją na kawałku drewna i kilkoma puknięciami nabić łożysko.
Teraz zakładam tulejkę i wbijam ją na oś używając do tego imadła i gumowego młotka.
Finalny montaż wkładu Power Spline
W tej chwili mamy taki stan rzeczy.
Bierzemy wszystko i idziemy do imadła tyle, że tym razem ustawiamy się tak:
Teraz gumowym młotkiem z wyczuciem uderzamy w oś do chwili kiedy nie poczujemy, że dalej nie idzie. Potem odwracamy wkład o 180* i ponownie gumowym młotkiem uderzamy w oś upewniając się, że wszystko ładnie siadło.
Powinniśmy otrzymać takie coś :)
Już prawie koniec reanimacji Truvativ ISO Flow, jednak musimy założyć jeszcze podkładkę od strony napędowej.
Aby ją prawidłowo osadzić zakładamy ją na oś po czym odwracamy cały wkład, skręcamy imadło tak aby podkładka oparła się o szczęki i uderzamy z góry w oś aż do chwili kiedy dalej nie chce iść.
Na sam koniec zakładamy miskę od strony nie napędowej i jest po robocie :)
Podsumowanie
Wymiana łożysk Truvativ ISO Flow to nie jest skomplikowana sprawa. Imadło i nasadki bardzo pomagają, ale można sobie poradzić i bez tego choć według mnie szkoda się szarpać.
Truvativ ISO Flow to niepozorna korba, która jest warta reanimacji ponieważ wielowypust Power Spline jest bezproblemowy i trwały. Poza tym Truvativ jest rozbieralny więc nie jest to jednorazówka gdzie nie ma możliwości wymiany kół łańcuchowych.
Jeżeli nie chcesz przegapić żadnej aktualizacji strony Endurorider.pl zapisz się do Newslettera
Jeżeli w komentarzu podano prawdziwy adres e-mail to dostaniesz informację kiedy Twoja wypowiedź zostanie opublikowana. Pamiętaj aby sprawdzić folder SPAM.
Najgorszy suport jaki miałem. W 2010 roku nie było do niego łożysk a suport padał mi po niecałym roku jazdy (totalne luzy). Koszt niecałych 100zł za suport był tragiczny dla nastolatka który dostawał 20-50zł miesięcznie kieszonkowego. Więc jak widzę takie wytwory gdzie nie można zamontować łożysk przemysłowych to mnie krew zalewa. Do dzisiaj pierwsze na co patrzę przy zakupie korby/suportu to czy łożyska są ogólnodostępne. A producenci oczywiście chcieli by aby każdorazowo kupować cały suport który nieraz i 300zł kosztuje obecnie. 150zł – wciąż za dużo. Komplet łożysk max 60zł.
Nie zgadzam się z Tobą w kwestii, że jest to najgorszy suport bo u mnie jeździło tego kilka sztuk i poza tym, że w końcu padły łożyska nic złego się nie stało. Uważam, że to był i jest naprawdę udany zestaw.
Zgadzam się w pełni, że robienie nietypowych łożysk jest nie fajne, ale taka jest rzeczywistość że producenci tak właśnie postępują robią żeby później na tym zarobić. Jeżeli wtedy koszt wydawał Ci się zaporowy to przypomnij sobie proszę taki wynalazek https://www.endurorider.pl/truvativ-firex-gxp/ Tam łożyska padały bardzo szybko, w przeciwieństwie do ISO Flowa a koszt zakupu suportu był niewiele mniejszy niż całego kompletu z alleprowizji. O ile w ogóle wkład był dostępny.
Dopiero Chińczycy z ich wersjami rozwiązań w stylu HT2 zrobili to pod standardowe łożyska więc krew będzie Cie zalewać non stop, ale czekam na Twoją reakcję kiedy zobaczysz jak wyglądają dedykowane zestawy naprawcze nietypowych łożysk do ram amortyzowanych :)))
Ja coraz mocniej idę w stronę chiński napędów bo tam nie ma akcji z dziwnymi łożyskami etc. więc zamiast się denerwować też rzuć okiem w tym kierunku :)
Czy łożysko powinno się wymienić, tylko gdy się uszkodzi, czy regularnie?
Ja wymieniam kiedy przestaje działać.
Pytanie w jakim celu miałbyś je wymieniać jeśli nic mu nie dolega?
Dla sportu? :)
Lepiej w tym czasie uprawiać sport i pojechać popracować nad uszkodzeniem dobrych łożysk ;)
Słusznie ;)