Tak, to nie żart! Sieć Decathlon odkupi Twój rower. Naprawdę. Tylko, że nie chce za niego zapłacić.
Nihili novi
Rozliczenie starego, najczęściej samochodu, przy kupnie nowego to nic nowego i taki system funkcjonuje od lat. Zasada jest prosta: osoby, którym nie chce się bujać z samodzielną sprzedażą godzą się na, zazwyczaj, niższą niż rynkowa cenę odkupu przez salon i mają problem z głowy. Takie rozwiązanie ma tyle samo przeciwników co zwolenników, ale fakt jest taki że dużo łatwiej-szybciej-przyjemniej jest zostawić starego na miejscu niż bujać się z samodzielnym handlem. Ci którzy biorą na siebie indywidualną sprzedaż dzielą się na takich, którym udaje się bez problemu, ale oraz takich dla których ta decyzja oznacza drogę przez mękę.
A w rowerach?
Dla mnie to jest nowość bo nie bardzo sobie przypominam żeby sklepy rowerowe, a już na pewno nie tacy giganci jak Decathlon, robiły takie akcje odkupowe. Szczerze mówiąc to ja zatrzymałem się na takim etapie, że sklepy rowerowe nigdy nawet nie proponowały rozliczenia starego sprzętu w cenie nowego.
Skąd taka zmiana?
Po pierwsze od wybuchu pandemii covidu w 2020 roku łańcuch dostaw jest cały czas zaburzony. Kolejne lata również nie są dla świata dobre więc mamy na rynku niedobór rowerów oraz komponentów. Wspominałem o tym wcześniej, ale osoby które nie korzystają z Aliexpress i polegają wyłącznie na zakupach znanych firm na rynku lokalnym nie mają za wesoło bo jest drogo i trzeba czekać. Zastanawiam mnie czy sytuacja jest tak poważna, że najwięksi gracze, którzy są zawsze priorytetowo traktowani przez fabryki i montownie, muszą czyścić rynek z używek? Kiedyś taka opcja wydawała się mało prawdopodobna, ale obecnie wygląda to na nową rzeczywistość.
Co oferuje Decathlon?
Sprawa jest prosta i zawiera się w czterech krokach.
https://secondlife.decathlon.pl/jak-to-dzia%C5%82a/Buyback
Wszystko fajnie, ALE…
Osoby, które czytają Endurorider.pl wiedzą że trochę rowerów z Decathlona miałem okazję serwisować łącznie z przeglądami zerowymi tuż po wyjściu ze sklepu. Konkluzja w 2022 roku jest taka, że o ile same rowery w montowni są złożone jako-tako to „serwis” sklepowy jest kompletną żygowiną. Ignoranci, których dokonania miałem okazję weryfikować, nie radzą sobie z najprostszymi regulacjami i wydają rower niezdatny do jazdy tak jak było w tym przypadku: https://www.endurorider.pl/decathlon-rockrider-st-120/
Mając to w pamięci mam bardzo poważne wątpliwości co do kompetencji osób które oceniają sprzęt na podstawie zdjęć a potem robią to w sklepie. Zastanawiam się również na kwestią jak to jest wyceniane. Mogę się założyć, że „serwis” sprowadza się do wymiany napędu oraz klocków hamulcowych i na pewno nie obejmuje rozłożenia używki na części pierwsze. Tak, zdaje sobie sprawę, że nikt tak nie robi bo by nie zarobił na opłaty, ale ja po prostu funkcjonuje w nie przemysłowy sposób i zupełnie inaczej postrzegam termin taki jak „weryfikacja stanu technicznego”.
Niestety nie miałem okazji sprawdzić jak to naprawdę działa i gdyby ktoś zdecydował się na taki eksperyment to bardzo proszę się podzielić wrażeniami w komentarzu.
Ostatnie, ale nie najmniej ważne ALE…
Decathlon nie zapłaci pieniędzmi, ale voucherami do swojego sklepu. Sprytnie nie :))) Za swój stary sprzęt możesz iść na zakupy wyłącznie do Decathlona bo biedra ich papierów nie uznaje. Idealny model biznesowy.
Oferta marketu sportowego jest nierówna czyli czasami można trafić coś naprawdę fajnego, ale większość rzeczy jest taka sobie i szału nie ma więc taki sposób rozliczania studzi entuzjazm potencjalnych zainteresowanych.
Jestem ciekawy kiedy inne sklepy zaczną wprowadzać podobne rozwiązania i czyj dojdziemy do takiego modelu w którym będą płacić gotówką zamiast własnymi voucherami.
Przykład wyceny
Mój Czytelnik, Jarosław zrobił symulację na rocznym rowerze i dzięki niemu już wiecie czego się spodziewać :)
Jeżeli nie chcesz przegapić żadnej aktualizacji strony Endurorider.pl zapisz się do Newslettera
Jeżeli w komentarzu podano prawdziwy adres e-mail to dostaniesz informację kiedy Twoja wypowiedź zostanie opublikowana. Pamiętaj aby sprawdzić folder SPAM.
Czy jest to idealny model biznesowy? To zależy wyłącznie od tego czy zainteresuje ludzi.
Warszawski airbike skupuje rowery, mozna sprawdzić ich ofertę. Pozostają tez olxy I allegro których sensowność może ocenić masa ludzi.
Dec jest ważnym udziałowcem rynku w tej branży I zakładam że swoją pozycję wypracował sobie przez lata bycia bardzo dobrym, I takim jest.
Mam obecnie rower który chcę sprzedać, w normalnym obiegu brak chętnych.
Jeśli oferta deca obejmuje sprzedaż roweru a otrzymane środki mogą być zużyte stopniowo to wg mnie nie jest taka kiepska oferta.
Szukałem ostatnio możliwości wypożyczenia roweru. Kilka lokalnych firm z cenami które uznałem za dość przyzwoite. Co z tego jeśli nie mieli ochoty odpowiedzieć na moje pytania.
Okazalo sie że dec miał ofertę której nie dało się zagiąć – wyjściowo najlepsza cena, za najlepszy z dostępnych rowerów a do tego zniżka 20 procent za 10 dni wynajmu.
W ciągu ostatniego roku wydałem w decu ze 3000, w bardzo wielu przypadkach oferowali najwięcej.
Jakikolwiek model biznesowy, który zaczyna wycenę od 50% wartości dla mnie NIE jest interesujący. Tak, wiadomo że oni muszą na tym zarobić ale bez jaj :) Druga sprawa to vouchery wydania wyłącznie w tym sklepie – dla mnie to jest kiepska oferta.
Decathlon jest specyficzny czyli albo fajnie albo kiepsko. Te szorty https://www.endurorider.pl/decathlon-rockrider-szorty-mtb/ były najlepsze jakie w życiu miałem i naprawdę długo się opierały, tyle że to był chlubny wyjątek od reguły, który nigdy później się nie powtórzył a trochę tego towaru od nich przerobiłem.
W aktualnym świecie żabojady mają jedną naprawdę dużą przewagę czyli rowery potrafią być dostępne od ręki a konkurencja nie jest w stanie im dotrzymać kroku. Nie twierdze, że są to najlepsze rowery jednak da się kupić i to najczęściej jest decydujący argument.