Jak pojechaliśmy kupić rower na giełdę w Ciechanowie

Znowu stara śpiewka czyli szukamy kolejnego roweru. Tym razem dla Oliwiera, który zupełnym przypadkiem jest młodszym bratem Maksa, który to jeździ na https://www.endurorider.pl/mbike-avenger/ Wyzwanie polega na tym, że Oli jest wysoki już teraz czyli w grę wchodzi (mocno upraszczając!) rama rzędu 20″ No i nikt nie zamierza pozbywać się nerek ani płuca żeby go kupić.

Z rowerami nadal jest słabo

Od momentu wybuchu pandemii na rynku rowerowym zdrowo się popieprzyło i nieustająco jest drogo oraz słabo z wyborem. Za to, co teraz jest absolutnym minimum jeszcze nie dawno można było kupić sensowny rower. Naprawdę jest ciężko dobrać coś co ma ręce i nogi w budżecie do 2000 PLN. Szczęśliwie Oli jest normalny chłopak i nie było problemu z tym, że będziemy brać pod uwagę również używki.

Giełda? Nie dziękuję.

Lubię bazarki, ale za giełdami nie przepadam bo kojarzą mi się nieustająco z tłumami oraz bezmiarem badziewia na którym ktoś chce kogoś przyciąć na kasie. Dla ludzi z Warszawy typową giełdą jest Słomczyn, gdzie swoje kroki kierował każdy kto miał pragnienie aby kupić ulepa, który kiedyś był samochodem. Z czasem to targowisko podupadło i w końcu zaczęło być postrzegane jako strata czasu. Skąd więc pomysł na Ciechanów? Po prostu dostałem cynk, że przyjeżdżają tam handlarze z dużą ilością towaru i można coś ciekawego wybrać. Tylko trzeba być o 6 rano na miejscu. I ma być DUŻO rowerów.

Szczęśliwie z Warszawy na Sońska 2, 06-400 Ciechanów nie jest daleko i jedzie się ok godzinę czy półtorej bardzo bardzo spokojnie. Zwłaszcza jak jest mgła jak dzisiaj rano była.

Ciekawe jest to, że telefon nie widzi tej mgły aż tak bardzo : ) Jak ktoś nie jest kierowcą to droga oferuje typowo mazowieckie krajobrazy. Na szczęście jest blisko.

Miejsce docelowe jest po lewej stronie.

No to jezdeźmy! Giełda nie jest wielkości Słomczyna, ale chwilę też można sobie połazić. Zgodnie z tradycją takich miejsce jest tam praktycznie wszystko łącznie ze słodyczami, chemią z Niemiec i barem z kiełbą smażoną, którą wali na kilkadziesiąt metrów ;) Sympatyczne jest to, że za parking na prywatnej posesji zapłaciliśmy 5 zeta a nie typowe warszawskie kilkadziesiąt.

Jak jest z rowerami na giełdzie w Ciechanowie?

Dużych graczy rowerowych jest na giełdzie około 10. Mam na myśli takie stoiska, gdzie na raz jest wystawionych przynajmniej kilkadziesiąt sztuk różnych rowerów na raz. W znakomitej mierze są to trekingi, rowery miejskie i trochę MTB. Najdroższa używka górska była za ok 3000 PLN razem z SPD. Czasami trafiają się markowe welocypedy, ale jest też dużo marek nierozpoznawalnych.

Oglądaliśmy wszystko i jedyny rower, który by nam pasował przekraczał znacznie budżet. Był to fabrycznie nowy Scott jakiś tam za 2,5 tys. 29er, SR Suntour, hydraulika Tektro oraz nierozbieralna korba HT2 (taka sama podpucha jak https://www.endurorider.pl/decathlon-rockrider-st-540/ ) Cena niby dobra, ale jak wiesz na co patrzeć i masz pełną świadomość tego, że rower może i jest nowy ale o gwarancji to zapomnij to zaczynasz mieć wątpliwości. Jedynym powodem, dla którego się przy nim dłużej zatrzymałem to rozmiar ramy, którego szukamy czyli 20″. Różnica pomiędzy budżetem a ceną wyjściową była na tyle duża, że nie próbowaliśmy negocjować bo i tak by z tego nic nie wyszło.

U innych sprzedawców też bez rewelacji czyli rowery na najtańszych napędach oraz zdrowo używane. Moim faworytem był ten ze zgniłym Sutourem jak z Meridy tylko, że rdza była na wierzchu a nie tylko pod uszczelkami. Tak to wyglądało.

Pomimo tego, że przeszliśmy wszystko kilka razy nic nie udało mi się znaleźć. Wszystko było po prostu za małe. Trzeba oddać sprawiedliwość, że ceny rowerów były całkiem ciekawe i za 1500 PLN widziałem coś co rokowało na przyszłość choć nie mam żadnych złudzeń, że po mojej gruntowej inspekcji na 100% bym znalazł rzeczy do poprawy/wymiany.

Rodzynek

Takiego rodzynka udało mi się wypatrzeć! Czyż nie jest zasadzisty! Na (nie)szczeście nie mam miejsca bo sam bym go kupił!

Czy sprzedający mają pojęcie o rowerach?

Nie mają. To są handlarze, których interesuje spieniężenie towaru. Jak koleś od tego Scotta zaczął mi opowiadać o tym, że jest TAKI tani bo to zeszłoroczny model który kosztuje ileś set ojro etc. etc. to nawet nie podejmowałem tematu bo nie wiadomo czy nie wrócimy jeszcze do Ciechanowa więc wiecie-rozumiecie :>

Kupowanie używki

Decydując się na zakup używki w takim miejscu cała odpowiedzialność spada na Ciebie w myśl zasady: widziały gały co brały. Ja pojechałem z https://www.endurorider.pl/przymiar-do-lancucha-z-trzymaczem/, zestawem imbusów, https://www.endurorider.pl/rozpierak-tloczkow-hamulcowych-bitul/ i gumowym młotkiem aby zrzucić golenie z amortyzatora i sprawdzić lagi. Na tę okoliczność miałem również dwie małe miski magnetyczne aby nie pogubić śrubek. Nie miałem okazji użyć żadnego z tych narzędzi bo nie byłem w stanie wytypować odpowiedniego roweru. Wszystko było za małe :(

Widziałem ze dwie transakcje i byłem bardzo ciekaw czy ktokolwiek chociażby wspomni o umowie kupna sprzedaży, ale na giełdzie w Ciechanowie rządzi gotówka bez papierkologii :))) Jest to o tyle problematyczne, że w razie jakiejś kontroli czy innej sytuacji nie jesteś w stanie udowodnić, że to jest Twój rower, który naprawdę sam kupiłeś.

Na pocieszenie

Idą święta czas na czekojajca. Giełda Ciechanów oferuje takie frykasy w cenie 17 zeta za kilogram. Poniżej zdjęcie jajec BEZ nadzienia, które są ok, ale bez rewelacji czyli NIE chcesz ich brać.

Dla odmiany te poniżej mają nadzienie i są naprawie wyśmienite! Takie chcesz kupić!!!!

Czy warto odwiedzić giełdę Ciechanów?

Mi się całkiem podobało natomiast trzeba mieć świadomość, że tych rowerów nie było aż tyle a wybór dużych rozmiarów był słaby. Owszem ten Scott za 2,5 tys był ciekawą propozycją, ale to nie było tak że rzucił mnie na kolana bo jeżeli wiesz na co naprawdę zwrócić uwagę to od razu widzisz takie smaczki jak jednorazowa korba. Reszta to typowa masówka obwieszona podstawowymi komponentami więc 7 biegowy wolnobieg oraz pseudo widelec ze spawanymi goleniami to norma.

Nie wiem czy jeszcze tam wrócimy, ale jeżeli nie masz jakoś strasznie daleko oraz posiadasz niezbędną wiedzę do kupowania używanego roweru to warto wziąć pod uwagę tę lokalizację. Jak nic nie znajdziesz to zawsze na pocieszenie są słodycze, chemia z Niemiec i kuraki :))))

Jeżeli nie chcesz przegapić żadnej aktualizacji strony Endurorider.pl zapisz się do Newslettera

Jeżeli w komentarzu podano prawdziwy adres e-mail to dostaniesz informację kiedy Twoja wypowiedź zostanie opublikowana. Pamiętaj aby sprawdzić folder SPAM.

Avatar photo

Autor: 

Twórca i założyciel Endurorider.pl Bezkompromisowy wielbiciel grubych opon i prawdziwej górskiej jazdy.

Powiązane wpisy

3 komentarzy do “Jak pojechaliśmy kupić rower na giełdę w Ciechanowie”

  1. Konrad

    Wcale bym się nie zdziwił, że cześć z tych rowerów pochodzi z „wystawek” od naszych zachodnich sąsiadów. Myślisz, że ktoś pozwolił by Ci rozebrać amortyzator przed kupnem?

    1. Avatar photokamil/Endurorider.pl

      Ciężko wyczuć skąd tak naprawdę są te rowery… Gdyby przyszło do kupna to byłby warunek, jeżeli się nie godzą to olewamy temat i tyle.

  2. […] kupiliśmy dopiero 1 kwietnia 2023r. W międzyczasie próbowaliśmy też takiego rozwiązania https://www.endurorider.pl/jak-pojechalismy-kupic-rower-na-gielde-w-ciechanowie/ Na giełdzie nie znaleźliśmy nic w budżecie a nawet gdyby to upierałem się aby kupować […]

Podziel się swoją opinią