Decathlon?
Tak jest, Decathlon. Nie, oczywiście że nie dla mnie. Tym razem szukamy „roweru dla nastolatka”. W miarę wczesnego, ale już całkiem wyrośniętego. Komplikacja jak zawsze w takich przypadkach czyli: czy w ogóle będzie chciał jeździć, bo przez dłuższy czas nie miał. Do tego dramat z dostępnością i cenami. Przerobiliśmy różne różniste opcje i najczęściej było tak, że nie było choć wisiało na stronie.
Zaczęło się od…
Początkowo miał być rower za 1000 pln czyli ST 100 choć od razu powiedziałem, że wolnobieg to kompletna porażka i gówno z tego będzie. No, ale nie wiadomo czy będzie jeździł… W końcu udało się namierzyć taki rower na miejscu i tato pojechał (na sygnale) go obejrzeć. Oczywiście po chwili oglądania dotarło do niego, że mój sprzeciw nie był bezpodstawny. Na szczęście na miejscu był ST 120, ale i on nie był specjalnie lepszy a brak wymiennego haka przerzutki w aluminiowej ramie to jest naprawdę głupi pomysł. Owszem hak jest masywny (robiłem rower z podobną ramą), ale przy porządnym dzwonie można załatwić ramę. Kiedy pogodziłem się z tym, że cała zabawa z szukaniem zaczyna się od nowa tato wypatrzył na ekspozycji ST 540 w akuratnym rozmiarze L. Chwilę po (za)szybkiej wymianie zdjęć etc. rower został kupiony.
Opis na stronie sklepu
Od razu mówię otwarcie, że dla mnie Decathlon to jest miejsce do kupowania klapek oraz kąpielówek więc nie wiedziałem o ich aktualnej ofercie absolutnie NIC. Szybka wizyta na stronie i… w pierwszym zdaniu jest napisane Odkryj skuteczność i zabawne strony roweru MTB ST 540 z dwukomorowymi kołami 27,5″, hydraulicznymi hamulcami tarczowymi i prostym, dwurzędowym napędem 18-biegowym. A dodatkowo wygodnego. i już wiadomo, że mamy do czynienia z wyjątkowym kretyńskim marketingowym bełkotem. Nie sądziłem, że w 2021 nadal występuje taki poziom rzygowiny w opisach a tutaj proszę.
Cudem doczołgałem się do końca tych bredni licząc na tabelkę z geometrią i… dupa zbita. NIC NIE MA. To jest pierwszy bardzo poważny zgrzyt ponieważ wszystkie deklaracje w kwestii doboru ramy widniejące na tej stronie nie powinny być traktowane jako wiążące! To jest zbiór bardzo ogólnych mądrości będących wynikową ogromnej ilości uproszczeń i nic poza tym. Czyli będziemy dobierać „na oko” i to przez telefon. Nienawidzę takich akcji. Naprawdę ich nie znoszę. Wystarczyłaby mi jedna tabelka i byłoby po krzyku. Koniec końców wyszło na to, że trzeba brać te jedną jedyną L, co było nawet zabawne ponieważ i tak nic innego nie było. Szczęście, że chociaż ocet jest nadal dostępny bez problemu. Widząc zdjęcia wiedziałem, że rama ma grzybową geometrię czyli jest krótka i być może okaże się relatywnie wysoka czyli zawiera wszystkie cechy, które dla mnie są nie akceptowalne, ale na to nie miałem już wpływu.
Decathlon Rockrider ST 540
No więc jest. ST 540 będzie służył jako pierwszy prawdziwy (nazwijmy go dorosły :) rower. Na pewno nie można mu odmówić uroku bo niebieski z białym oraz fluo akcentem wygląda naprawdę ładnie.
Rama jest ładnie pospawana i póki co nie znalazłem żadnych ordynarnych niedoróbek. Przy oponie 2,1″ miejsca jest dużo.
Specyfikacja RockRider ST 540
- Korba FC MT-210 22/36 (HT 2)
- Kaseta Microshift 11-36 (9 sp)
- Łańcuch KMX X9
- Tylna przerzutka Altus
- Manetki Altus (z wyświetlaczem)
- Hydraulika Tektro (dwu tłoczkowa), klamki na 2/3 palce, tarcze 160 mm
- Widelec Suntour z blokadą skoku, pracuje na sprężynie stalowej
- Piasty no name
- Opony 27,5″ x 2,1″
Info dla gryzigramków
Rozmiar L, z pedałami (jakieś plastikowe platformy)
Pierwsze wrażenia
Bujnąłem się kawałek i… rower działa. Być może brzmi to śmiesznie, ale naprawdę nie zawsze tak jest. Na pewno nie był dopieszczany, ale nie też było żadnych krzywych akcji. Niedotarte Tektro hamują nie najgorzej. Widelec fajnie wygląda i to by było na tyle. A właśnie! Muszę dopisać, że sprężyna nie jest za twarda zatem Suntour nawet jakoś tam się ugina.
Wiwisekcja
Procedura jak zawsze czyli bebeszymy piasty, widelec, stery i hamulce oraz kontrolujemy hak wymienny oraz szukamy niespodzianek.
Koło przednie
Sprawdzam ile było smaru. Z wierzchu nie wygląda to zachęcająco.
W tym przypadku kulki nie były całkowicie suche, ale żeby je ktoś hojnie posmarował to bym nie powiedział. Więcej smaru było na osłonach bieżni i trochę na konusach. Taka ilość, jaką widzicie na zdjęciu to dokładnie tyle ile trzeba żeby do końca gwarancji nie było problemu. Koło obracało się bez chrobotania, ale na pewno nie był to płynny ruch.
Koło tylne
Kaseta Microshift :)
Kulki i cała reszta.
Sytuacja podobna do przodu czyli smar jest, ale raczej nie na kulkach. To co mi się podobało to fakt, że po rozłożeniu bębenka widać, że małe kulki trzymają się na smarze oraz są trzy pieski (zapadki) w miejscach na trzy pieski co ostatnio rzadko się zdarza. Ponownie bez dramatu, ale tylko do końca gwarancji.
Obydwa koła zostały potraktowane https://www.endurorider.pl/prolube-epx-bio-premium-smar-czerwony-ep/ oraz odpowiednio (nie na chama) skontrowane tak aby obracały się możliwie lekko, ale bez luzów. Ponieważ robiłem nowy rower to obyło się bez walki i wszystko poszło elegancko. Nie wiem kto składał piasty, ale na pewno rano była jakaś awantura w domu bo nakrętki były fest przyjkręcone.
Dlaczego ten krok jest taki ważny? Piasty nie mają żadnych oznaczeń co do producenta więc kupno nowych konusów to byłaby droga przez mękę bez żadnej gwarancji na powodzenie całej operacji. Znacznie lepiej jest porządnie wszystko posmarować kiedy części są nowe i dramatycznie przedłużyć ich żywotność. Porządny smar oraz regularny serwis dają wymierne efekty.
Amortyzator
Oczywiście to SR Suntour, jednak nazwy modelu się nie dopatrzyłem. Dla osób siedzących w temacie od razu widać, że to jakiś bękart z linii Manitou, ale poza tym w środku to co zwykle czyli sprężyna stalowa oraz hydrauliczna blokada ugięcia. Wizualnie ładnie. Po rozłączeniu zaglądamy w głąb i jest bardzo mało smaru na ślizgach.
Na uszczelkach przeciw kurzowych nie było go wcale więc w gratisie dostajesz ekstra tarcie, które upośledza pracę tego niezbyt rozgarniętego widelca.
To co mi się spodobało to powłoka na stalowych goleniach, która przypomina anodę z czasów kiedy złoty kolor był ekskluzywny a czarny stosowany wyłącznie dla XCM’a i tym podobnych.
A teraz informacja, która zaskoczy nie jedną osobę: to NIE jest wyrób amortyzatoro podobny! Jak to możliwe? Otóż ślizgi NIE SĄ PLASTIKOWE! Naprawdę! Mamy tutaj do czynienia z hybrydą ponieważ na górze jest normalny ślizg a dopiero pod nim jest plastikowy, który stabilizuje dół lagi. Ciężko mi było to sfotografować, ale mam wrażenie że (być może) SR Suntour w końcu dorósł do tego aby wyeliminować to plastikowe gówno, które nigdy nie powinno się znaleźć w żadnym amortyzatorze.
Po nasmarowaniu widelec zaczął pracować dużo lepiej, ale cudów się nie spodziewajcie. Jak zwykle przy tego typu amortyzatorach serwis jest banalny z uwagi na bardzo prostą budowę. Jedyne potrzebne dedykowane klucze to https://www.endurorider.pl/klucze-do-korkow-amortyzatora/ Tym razem nie wyciąłem gąbek, ale przy następnej okazji będę przygotowany ze świeżym dawcą aka zmywakiem.
Hamulce hydrauliczne Tektro
Pomimo tego, że nigdzie nie znalazłem nazwy modelu to wydaje mi się, że mamy do czynienia z modelem HD-J285 lub HD-275/276. Wszystkie Tektro pracują na oleju mineralnym tak jak Shimano, oraz używają takich samych klocków hamulcowych.
Ten pierwszy jest dla juniorów (krótsza dźwignia?) i poza tym nie wygląda aby się czymkolwiek różniły. Osoby zainteresowane odsyłam na stronę producenta: http://www.tektro.com Plus za mocowanie obejmy na dwie śruby aby w razie potrzeby nie trzeba było wywalać wszystkiego z kierownicy.
Zacznę od tego, że Tektro działały tzn. choć niedotarte to rower zaczynał już hamować i na pewno system nie był zapowietrzony. Bylem bardzo ciekaw jak one są poskładane więc postanowiłem rozłożyć przód. Pierwsza czynność to uwolnienie zacisku od widelca w celu sprawdzenia czy przewód nie jest skręcony. No cóż, był skręcony. Objawia się tym, że kabel samoistnie się odwija a zacisk nie ustawia się równolegle do adaptera na amortyzatorze. Niestety jest standard bo na produkcji hamulców nikt się nie zastanawia jaka powinna być pozycja zacisku tylko łączą klamkę, zacisk, przewód i temat zamknięty. Nie jest to idealne ponieważ przewód hamulcowy, który sam z siebie jest sztywny ciągle pręży. Przy odpowiedniej kombinacji jego (za)długości oraz pracującym amortyzatorze można go załamać tak jak to miało miejsce w https://www.endurorider.pl/cannondale-trail-7/ W takim przypadku w grę wchodzi wyłącznie wymiana na nowy.
Tak to wygląda po zdjęciu zacisku. Nie było łatwo!
Teoretycznie można odkręcić nakrętkę na przewodzie przy zacisku i próbować go odwrócić, ale w tym przypadku wszystko było poskręcane naprawdę bardzo mocno więc taki zabiegł nie udałby się bez zdjęcia zacisku co i tak miałem zamiar zrobić.
Zacisk jest dwu częściowy, dwu tłoczkowy oraz ma inny (dużo lepszy!) odpowietrznik niż moje https://www.endurorider.pl/trp-slate-t4/ Niestety klocki są nadal mocowane na zawleczkę, której niezmiennie nie cierpię.
Budowa to klasyka w myśl zasady, że proste rozwiązania są najlepsze. I zupełnym przypadkiem najtańsze w produkcji. Jak zacisk świeży to wyjęcie tłoczków jest tylko formalnością.
Co nam mówi taki obrazek? Otóż Tektro składa swoje hamulce na płyn czyli nie używa żadnych smarów tylko zwilża tłoczek mineralnym płynem hamulcowym i składa. To nie jest błąd, ale ja zdecydowanie wolę używać dedykowanej „wazeliny” hamulcowej, która bardzo długo zapobiega zapiekaniu się tłoczków.
Skoro jesteśmy w tym miejscu to informuję iż pasują klocki od Shimano 525/535 etc. czyli o takim kształcie.
Żywiczne są akuratne do codziennej jazdy po Mazowszu, o ile omija się błoto bo jeżeli nie to wtedy znikają w oczach.
Ustawiłem zacisk, wkręciłem przewód hamulcowy trzymając go aby nakrętka w czasie dociągania ponownie go nie skręciła i wziąłem się za zalewanie. Odpowietrzanie systemu robiłem na dwie strzykawki czyli jedna przy zacisku a druga w klamce. Lejek od Shimano nie pasuje do klamki hamulcowej więc należy mieć odpowiednie adaptery do wkręcenia zarówno w zacisk jak i w klamkę. Proces przebiegł bez dramatu i hamulec dał się zrobić „na twardą klamkę”.
Specjalnie nie ruszałem tyłu bo jestem ciekaw po jakim czasie tłoczki zaczną się przycinać. Skoro już tu jesteśmy to Rockrider ST 540 ma leżący zacisk hamulca tylnego tj. adapter IS – PM.
Rozwiązanie ładne, choć dostęp do regulacji jest kiepski. Niewątpliwym plusem jest to, że przewód hamulcowy nie jest wygięty w pałąk tak jak to ma miejsce w innych przypadkach.
Wszystko to o czym Decathlon NIE chce żebyście wiedzieli
Po pierwsze i najważniejsze: bełkot dostępny na stronie Rockrider ST 540 (https://www.decathlon.pl/p/rower-gorski-mtb-st-540-27-5/_/R-p-301097?mc=8500757) to po prostu skandal. Ta rzygowina napisana po polskiemu NIC nie wnosi do tematu prawidłowego doboru rozmiaru roweru. Brak tabeli z geometrią woła o pomstę do nieba! Tak, ja wiem że to jest supermarket sportowy, ale JAKIEKOLWIEK minimum techniczne powinno zostać zachowane. Naprawdę nie mieści mi się w głowie, że ktoś puścił coś takiego w eter. Według mnie osoba, która za to odpowiada powinna dostać kopa w dupę i dożywotni zakaz wstępu do wszystkich decathlonów na świecie.
Dla potomnych zostawiam zdjęcie przekroku w najwyższym punkcie ramy w rozmiarze L, na kołach 27,5″ To pozwoli wam sprawdzić czy wasze dziecko będzie w stanie bezpiecznie zeskoczyć „na ramę” gdyby coś poszło nie tak.
Badanie komponentów wariografem
Zaczynamy od sterów. Na pierwszy rzut oka ujdzie, ale wystarczy je rozłożyć i mamy taki obraz sytuacji. Bardzo kiepskie uszczelnienia i wszędzie plastik.
Naprawdę to jest nędza. Kolejna niespodzianka kryje się w Suntourze a dokładnie to…
Tak jest, rura sterowa jest prosta i ma średnicę 1/1/8″! Oczywiście główka ramy też jest prosta i nie ma opcji aby wepchnąć tam 1.5″ z dużo lepszym widelcem. Tak właśnie wygląda pieprzenie o standardach w praktyce. Rowerowa prasa zależna wmawia wszystkim, że „nie da się na tym jeździć etc.” podczas gdy napędy 2/3x 7/8/9 oraz rury sterowe 1/1/8″ nadal mają się świetnie a producenci ani myślą aby z nich rezygnować.
Kolejna kwestia to tłumik, który został zamówiony w wersji do góry nogami i zamiast regulacji odbicia jest blokada skoku.
Według mnie to jest ciężkie nieporozumienie bo ta konkretna blokada (i właściwie każda w tanich widelcach) nie ma zaworu bezpieczeństwa czyli jeżeli jest włączona i wpadniesz w porządną dziurę to tłumik się rozwala. Dużo lepiej byłoby mieć możliwość regulacji prędkości odbicia. Ku mojemu osłupieniu okazuje się, że ludziom możliwość blokowania widelca się podoba. Próbowałem to rozgryźć, ale nadal nie rozumiem po cholerę kupują rowery terenowe a potem chcą blokować amortyzator, który ma niwelować nierówności. Kompletnie bez sensu. Za każdym razem jest tak samo: sprzedawca opowiada jak to super działa, ale nigdy nie mówi jak powinno się tego prawidłowo używać więc finałowe zdanie to klasyczne „no ale jak to, że to moja wina więc nie podlega gwarancji?!”
Teraz będzie naprawdę wesoło
Wszyscy wiedzą, że uwielbiam korby Shimano HT 2 oraz wszelkie produkty, które działają na tej zasadzie. Kiedy zobaczyłem, że Decathlon Rockrider ST 540 ma taką to byłem pod wielkim wrażeniem, że w 2021 roku za 2000 PLN można mieć rower z takim osprzętem.
Kiedy zobaczyłem ją na żywo to czar prysł. Co się stało? Odpowiedź poniżej.
Ta korba jest nierozbieralna!!!
Nie wierzyłem własnym jak to zobaczyłem. Tarcze z gównolitu, czyli tłocznej blachy, to dziadostwo rodem z TY-20 i tym podobnych. Kiedyś, dawno temu, miałem coś takiego i jeździłem na tym tak długo że były tak styrane, że gięły się non stop od jakiejkolwiek próby jazdy. Tych kół łańcuchowych nie da się wymienić. Ta korba to JEDNORAZÓWKA!!11jedenjeden To co miało być bardzo mocnym punktem tego roweru okazało się zwykłym kłamstwem. Mało tego, tłoczone koła łańcuchowe nie mają dodatkowych punktów ułatwiających zmianę przełożenia pod obciążeniem, tak jak w wersjach rozbieralnych, tylko jakieś badziewiaste przynitowane blaszki. Zwróćcie uwagę na ślady po łańcuchu, one powstały w ciągu kilku kilometrów jazdy naokoło domu. Gdybym nie widział tego na własne oczy to bym nie uwierzył, że można zamówić takie dziadostwo w wersji HT 2.
Kolejne kwestie
Gdzie by tu jeszcze przyoszczędzić? Może założyć sztycę z jarzmem na jedną śrubę?
Następna rzecz czyli prowadzenie linek. Co z nimi nie tak? No cóż…
Tak, one są puszczone po wierzchu w małych kawałkach pancerza, pod dolną rurą przedniego trójkąta. Końcówki nie są uszczelnione. Już słyszę, że to nie problem bo linki są zabezpieczone przed korozją (patrz niebieskawy kolor). Super, tylko co z tego jak pancerz będzie zasyfiony błotem i docelowo zacznie korodować. Linki powinny być puszczone w jednym kawałku pancerza od maneki do przerzutki, po wierzchu i jest spokój na bardzo długo. Naprawdę, presja na oszczędność na produkcji została rozkręcona do nieprzyzwoitości. Przy okazji nadmienię, że nie jestem fanem takiego przebiegu tylnego przewodu hamulcowego. Według mnie nie jest to najszczęśliwsze miejsce, ale przy leżącym zacisku nie bardzo można coś z tym zrobić. Przypiąłem go trytytką do ramy tak aby w miarę możliwości wykluczyć opcję przetarcia przez oponę.
Wielokrotnie pisałem, że pseudo ochrona ramy w formie paska folii, to zawracanie głowy bo pożytek żaden a do tego bardzo ciężko to odkleić. Decathlon posłuchał bo w tym przypadku zlazło bez problemu. Żadnego.
No oczywiście, że w to miejsce poszedł kawałek starej dętki :)
Najgorsze zostawiłem na koniec
Grzybowa geometria.
Aktualizacja 13/05/2021: wielkie dzięki dla Adama, który dał cynk że na stronie niemieckiej jest info o geometrii (fotka poniżej)
Rower jest krótki, choć na szczęście nie aż tak dramatycznie wysokim przekrokiem jak zakładałem. Bardzo łatwo to poznać. Po czym? Po tym, że wsadzili tam mostek o długości 80 mm co na aktualne czasy jest naprawdę dużą wartością.
To jest po to aby znaleźć miejsce, którego nie ma w tej ramie. Według mnie osoby powyżej 180 cm nie powinny brać rozmiaru L ponieważ Rockrider ST 540 będzie dla nich za krótki.
Grzybowa geometria to ostatni gwóźdź do trumny. Gdyby rama była znacznie dłuższa to rower byłby bez porównania bardziej przyszłościowy. Przy tym co jest teraz finał będzie taki, że za chwilę mostek 80 mm będzie za krótki i nawet siodło wbite na maksa do tyłu w jarzmie i tak nie da rady skompensować zdecydowanie za krótkiego wysięgu. Co to znaczy? Według mnie ST 540 w rozmiarze L jest dla osoby do 180 cm wzrostu i nie więcej. Jeżeli bąbelek/bąbelka ma teraz te 180 cm i jeszcze trochę w perspektywie a roweru nie będzie miał kto przejąć to będzie produkt jednorazowy.
Gdyby geometria była współczesna to piałbym z zachwytu ponieważ wymiana mostka na krótszy to jest 5 minut roboty a potem wszystko gra i buczy. Wymiana ramy to w tym wypadku niedorzeczna propozycja.
Na co jeszcze łowi Decathlon?
Dożywotnia gwarancja na mostek, kierownicę i ramę. Mostek to kowadło więc bez strasznego dzwona nic się z nim nie stanie. Kierownica? Tak samo. Rama? To jest prosta, nie odelżona, konstrukcja więc dożywotnia gwarancja robi wrażenie na laikach, ale tak naprawdę mało kto z tego skorzysta bo rower znacznie wcześniej się znudzi lub zacznie się sypać osprzętowo. Smaczki takie jak główka ramy pod prostą rurę 1/1/8″ sprawią, że nikomu nie będzie się chciało bujać z wymianą widelca (bardzo mały wybór amortyzatorów z prostą rurą) tylko kupi następny rower. Dla mnie taka oferta jest śmieszna, ale ludziom się podoba.
Decathlon Rockrider ST 540 – czy to dobra propozycja?
Decathlon Rockrider ST 540 z daleka wygląda na świetną propozycję, a w 2021 roku to już w ogóle bryluje. Niestety dokładna inspekcja burzy ten sielski obraz bo to co miało być zaletą okazuje się być ściemą. Założenie korby jednorazowej to wyjątkowo qrewska zagrywka nawet w czasie ogólnoświatowej pandemii. Widelec z prostą rurę 1/1/8″ i nędzne stery są na drugim miejscu. Sztyca z jarzmem na jedną śrubę to przy tym detal, ale jestem pewien, że w pewnym momencie w przyszłości będzie z nią problem czyli pęknie śruba. Miałem tak w środku Kampinosu.
Nie zamierzam odmawiać ST 540 pewnych zalet. Rower jest ładny co bywa decydującym czynnikiem aby zachęcić bąbelka/bąbelkę do jazdy w ogóle. Napęd 2×9 to świetny pomysł bo daje odpowiedni zakres do tego aby rzucić wyzwanie podjazdom. Co prawda nie do końca mi pasuje z przodu 36 zębów, ale na płaskie Mazowsze to nie jest aż taki problem. Miło, że koła są gotowe do przeróbki na bezdętki choć od lat możemy użyć https://www.endurorider.pl/ghetto-tubeless-manual/
Hamulce Tektro działają przyzwoicie i po pierwszym macaniu powiem, że jakość jest ok.
Amortyzator nie rzuca na kolana, ale ma normalne ślizgi i ładnie wygląda. Szczerze wątpię czy w pierwszym rowerze bąbelek/bąbelka będzie rozkminiać zalety odwróconej podkowy, ale przynajmniej powinno być mniej błota na uszczelkach :)
Przerzutka tylna Altus oraz manetki z tej samej grupy osprzętu są miłe w użytkowaniu i choć od razu czuję, że brakuje mi funkcji 2 way release to na pewno ergonomia jest 1000% lepsza niż w Easy Fire EF505. Hak wymienny wymagał korekty, ale nie dramatycznej.
Kaseta oraz przednia przerzutka Microshift wydają się być w porządku. Łańcuch zmienia położenie bez problemów, ale ten rower jest nowy więc nie wypowiadam się o trwałości etc. Stopniowanie kasety również wydaje się być w porządku.
Podsumowanie
Mam ciężko ambiwalentne odczucia względem tego roweru. Rama jest za krótka a jednorazowa korba to skandal. Jej wymiana to lekką ręką od 300 PLN zakładając, że kupuje się samemu i przekłada we własnym zakresie. Wymiana widelca to kolejny problem bo dostępność lepszych amorów z prostą rurą jest bardzo kiepska. Stery są prymitywne więc też powinno się je zastąpić czymś innym.
Kiedy Rockrider ST 540 został kupiony (maj 2021) to jego cena wynosiła 2000 złotych i podobno została obniżona z 2400 PLN. Ta druga kwota przy tych niespodziankach, które opisałem, byłaby dla mnie całkowicie nie akceptowalna.
Jeżeli ten rower będzie używany sporadycznie do rekreacji to przez dłuższą chwilę nie powinno być z nim problemów. Jednakże, jeżeli bąbelek/bąbelka wkręci się jazdę i zacznie regularnie nawijać kilometry to bardzo szybko Rockrider ST 540 zacznie wykazywać oznaki zużycia. Kiedy to nastąpi to pojawi się zgryz co robić dalej z krótką ramą do widelca 1/1/8″ i czy pchanie kasy ma sens. Według mnie można inwestować w ST 540 tylko wtedy kiedy on ma dożywocie w rodzinie i wiadomo, że ktoś go przejmie i będzie dalej na nim jeździł. W innym przypadku należy się dobrze zastanowić czy nie lepiej teraz zwiększyć budżet na coś innego co w perspektywie okaże się lepszym wyborem.
Rockrider ST 540 może być brany pod uwagę jako pierwszy dorosły rower, ale tylko wtedy kiedy kupujący ma pełną świadomość ograniczeń tej platformy. Gdyby rama miała dłuższy wysięg (reach) oraz główkę stożkową do rury 1/1/8″ – 1.5″ przy dokładnie takiej samej specyfikacji to nadal napisałbym, że jednorazowa korba HT 2 to qrewska zagrywka, ALE potencjał do rozbudowy ramy jest wart tego aby przeboleć tę kwestię ponieważ współczesna geometria oraz możliwość założenie znacznie lepszego widelca są tego warte.
W takiej formie jak w roczniku 2021 Rockrider ST 540 ma sens wyłącznie wtedy kiedy będzie rowerem przechodnim z prawomocnym wyrokiem skazującym na dożywocie w rodzinie.
Jeżeli nie chcesz przegapić żadnej aktualizacji strony Endurorider.pl zapisz się do Newslettera
Jeżeli w komentarzu podano prawdziwy adres e-mail to dostaniesz informację kiedy Twoja wypowiedź zostanie opublikowana. Pamiętaj aby sprawdzić folder SPAM.
Sporo racji w artykule, ale bez przesady, sam startuje na tym rowerze w bike maratonie.
Przeglądu tgzw. 0 rower nie zaliczył w decathlonie, sam rower serwisuje i na prawdę całkiem dobrze się sprawuje, jedyne co to pielęgnacja płynami i wymiana klocków.
Piotrek, ale co bez przesady?
Pamiętaj, że bardzo dużo ludzi a wręcz śmiem twierdzić, że znakomita większość, nie serwisuje samodzielnie roweru i nie ma o tym pojęcia ani ochoty się tym zajmować. Oni kupują nowy rower i chcą żeby było dobrze od razu a ja im pokazuję, że żeby było dobrze to trzeba go koniecznie przeserwisować zanim rozpoczną użytkowanie.
Bez obrazy, ale w maratonie możesz startować na czym chcesz i to akurat nie jest argument. Napęd jest jak każdy inny i nie wierzę, że łańcuch Ci się nie wyciąga a koła łańcuchowe na korbie się nie wycierają w tym egzemplarzu. A kiedy to ostatnie się stanie to musisz kupić nową korbę i to jest jedna z tych rzeczy, która mi się najbardziej nie podoba w polityce tego sklepu.
Znam kogoś, kto przejechał w młodzieżówce na tym rowerze już drugi sezon Poland Bike Marathon w pierwszej piątce.
To dowód, że Bombelki nie muszą mieć sprzętu ważącego sześć kilo za 15 kawałków.
Wystarczy kilka 500+ :-P .
Rower żyje, ma się dobrze, pierwszy sezon na oryginalnym HT, drugi na HT z Ali
na singlu 32t i kasecie Ali 11-42. Na wyścigi koła Crossmax.
To nie XTRy napędzają rowery ;) Jak kogoś stać na rower za 15 tys dla Bąbelka to super, ale coś takiego jak 540 jeżeli będzie pilnowana to będzie ok. Natomiast jeżeli kupuje się rower w Decathlonie, NIE zrobi przeglądu 0 a potem pałuje i nie dba no to trudno się spodziewać pozytywnego zakończenia tej historii.
w maju 2019 kupiłem st540 w tej specyfikacji za 1800 pln. Kaseta i łańcuch padły pierwsze. Potem sztyca, przerzutka z tyłu i piasty w kołach (wszystko do 2tys km i 4 miesięcy). Koła dostałem nowe. Weszło tanie alivio z tyłu, większe tarcze hamulcowe i SR SUNTOUR XCR na przód. Oczywiście sztyca siodło i SPD. Teraz rower ma ponad 8 tys km i śmiga aż miło. Kasta, łańcuch, tylna przerzutka i sztyca padły bo nie nadają się w cięższy teren. Napęd chodzi na 5 łańcuchach (na zmianę oczywiście) i korba wydaje się być w stanie idealnym. Potwierdzam, że rama jest „krótka”. Mam 179 cm wzrostu i L jest lekko „ciasna”. XL z krótszym mostkiem wydaje się lepszym rozwiązaniem. Osobiście z roweru jestem zadowolony i w cenie do 2 tys wydaje się być dobrym zakupem…
Dzięki za komentarz :)
Twoje doświadczenia pokrywają się praktycznie dokładnie z moimi przewidywaniami dotyczącymi tego roweru :) Pozytywnym sygnałem jest, że dostałeś nowe koła bo gdyby sklep się wypiął to całokształt był zgoła inny.
Uważam, że ich największy błąd to zbyt krótka rama.
Twoje rozgoryczenie mnie rozbawiło :)
Pytanie na początek: jakich sterów i korby oczekujesz w rowerze za tą sumę? Zazwyczaj są takie stery standardowo we wszystkich rowerach tej kategorii i tak posmarowane. Uszczelnienie też jest zupełnie normalne w tym przypadku.
Korba. Należy popatrzeć inaczej: budżetowe rowery jeżdżą na korbach na kwadrat, które też są nierobieralne i tez mają zwyczajne kiepskie tarcze. A do tego często są to korby nie-Shimano, które w porównaniu do S oferują często gorszą jakość pracy. A ta ma oś zintegrowaną która niedawno byla oferowana dopiero w alivio. I w detalu mozna ją kupić w cenie korby shimano na kwadrat. Więc wg mnie to olbrzymi plus. I, moim doswiadczalnym zdaniem, nawet badziewna korba S zmienia biegi lepiej niż niebadziewne cyclone, prowheele czy inne „na sztukę”.
Od kiedy w ofercie pojawily się te korby mam je na stanie magazynowym i wymieniam trupy w tanich rowerach na takie korby.
Korba w tym rowerze ma jeszcze jeden , OGROMNY, plus. Żeby je montować wystarczy mieć na serwisie JEDEN typ suportu. Zamiast “kwadratów” 68 73 w 8 długościach osi. To bardzo ulatwia życie.
Ależ jesteś łatwo-rozbawialny, być może dlatego co i rusz muszę kleić twoje komentarze w jeden. Skup się na chwilę i pisz wszystkie uwagi w jednym komentarzu bo jest mi łatwiej prowadzić dyskusję.
Pytanie na początek: jakich sterów i korby oczekujesz w rowerze za tą sumę? Zazwyczaj są takie stery standardowo we wszystkich rowerach tej kategorii i tak posmarowane. Uszczelnienie też jest zupełnie normalne w tym przypadku.
Nie plastikowych i uszczelnionych normalnie bo dla mnie to co jest tutaj to nie jest normalne uszczelnienie. Decathlon spokojnie mógłby odpuścić aż tak dramatyczne dziadowanie na mniej widocznych komponentach a i tak wyszedłby na swoje. Gdyby rower był droższy o 25 zeta to stery mogłyby być dużo lepsze a cena nadal byłaby akceptowalna.
Ta korba to jest kwintesencja procederu pt „łapanie na komponent” Kiedyś to była tylna przerzutka a teraz korba ze zintegrowaną osią. Niestety w czasie kupowania tego roweru nie byłem na miejscu więc siłą rzeczy nie zweryfikowałem tego komponentu a do głowy mi nie przyszło, że to jest jednorazówka! Do tej pory jest mi wstyd, że dałem się tak zrobić na ten wypust.
Korba. Należy popatrzeć inaczej: budżetowe rowery jeżdżą na korbach na kwadrat, które też są nierobieralne i tez mają zwyczajne kiepskie tarcze. A do tego często są to korby nie-Shimano, które w porównaniu do S oferują często gorszą jakość pracy. A ta ma oś zintegrowaną która niedawno byla oferowana dopiero w alivio. I w detalu mozna ją kupić w cenie korby shimano na kwadrat. Więc wg mnie to olbrzymi plus. I, moim doswiadczalnym zdaniem, nawet badziewna korba S zmienia biegi lepiej niż niebadziewne cyclone, prowheele czy inne “na sztukę”.
Od kiedy w ofercie pojawily się te korby mam je na stanie magazynowym i wymieniam trupy w tanich rowerach na takie korby.
Koła łańcuchowe w tej korbie to absolutne minimum i dla kogoś kto jest kompletnie nie w temacie SHIMANO może robić wrażenie. Dla mnie, osoby w temacie, wrażenie robi nie rozbieralność tej korby, która kosztuje tyle co w pełni rozbieralna korba z aliexpress. Stalowa zintegrowana oś jest super, ale co z tego jak i tak pójdzie do śmieci bo nie można jej rozebrać.
Korba w tym rowerze ma jeszcze jeden , OGROMNY, plus. Żeby je montować wystarczy mieć na serwisie JEDEN typ suportu. Zamiast “kwadratów” 68 73 w 8 długościach osi. To bardzo ulatwia życie.
System HT2 ma dla mnie same zalety a moja nienawiść do korb na „kwadrat” jest znany w każdym zakątku galaktyki.
Reagujesz jak oburzone dziecko. A jak słuchałem twojego raportu o powrocie do aktywności odniosłem wrażenie że masz coś ponad 30 wiosen. Poza tym twierdzisz że „siedzisz” w rowerach od dlugiego czasu (pamiętam cię z forumrowerowe.org) co powinno umożliwiać realistyczne zapatrywania na standardy rynkowe.
Żeby twój foch był uzasadniony musiałbyś odnieść swoje dąsy do produktów z tego przedziału cenowego oferowane przez innych producentów. A tam można znaleźć te same stery, gorsze widelce i badziewne korby. Czytając opinie ludzi nawracającym oczekiwaniem jest posiadanie korby oferującej większą sztywność. I, z racji innej osi ta korba oferuje oczekiwany parametr. A jakość tarcz jest jak w nadal sprzedawanych nierozbietalnych altusach czy innych turneyach. Więc jeśli wybierać z tych dwóch opcji to zdecydowanie wiadomo co. Tym bardziej że rowery konkurencji nie posiadają nawet shimano na kwadrat.
Założyłem kilka tych korb za minimalnie większą cenę i żaden klient nie wrócił z zastrzeżeniami. Trafiły do rekreacyjnych mtb, którymi ludzie jeżdżą po mleko i na działkę. I po to są. Więc wg mnie oferują bardzo dużo za bardzo niewiele finansowo więcej.
Czy alternatywą jest rozbieralna korba z Ali? To poszukaj jej w sklepach gdzie zaopatruje się nadal multum Kowalskich.
Alternatywą tej korby na „normalnym” rynku jest badziewie prowheel, jakąś padaczkowata fsa czy z tej samej działki suntoury. I po 25 latach grzebania przy moich i 13 lat przy cudzych bajkach niezmiennie uważam że tania shimano jest w kulturze pracy bezkonkurencyjna w stosunku do powyższych.
W tej klasie sprzętu nie będzie sterów na kartridżach, nawet jeśli można je kupić z Chin za grosze. Taki standard. Czy to Scott, Trek, Merida czy inszy dwukółek. I w każdym z nich fabrycznie założone stery są jedynie liźnięte jakimś smalcem. Możesz tam chcieć znaleźć cuda- ale rozkręć inny rower tego przedziału cenowego i poszukaj co znajdziesz. Oburzenie może wywoływać obecność takich sterów w zaawansowanym rowerze mtb za parokrotność tej ceny.
Reagujesz jak oburzone dziecko.
Ojej, ale mi dałeś teraz!
(…) Oburzenie może wywoływać obecność takich sterów w zaawansowanym rowerze mtb za parokrotność tej ceny
Producenci dziadują na osprzęcie bazując na niewiedzy ludzi, którzy to kupują. Jesteś całkowicie przesiąknięty akceptacją takiego stanu rzeczy ponieważ pracujesz w sklepie rowerowym i z tego żyjesz zatem nie będziesz nikogo wyprowadzał z błędu bo zacząłbyś tracić klientów.
Ja z kolei mogę pisać bez ograniczeń o tym jak to naprawdę wygląda oraz jak powinno wyglądać bo nie jestem w żaden sposób finansowo zależny od „branży rowerowej”
Przeciętny Kowalski jest kompletnie nie w temacie choć powoli i to się zmienia więc każdy kto ma odrobinę wiedzy weźmie rozbieralną korbę z Ali, założy stalowe koła łańcuchowe i będzie śmigał zamiast wchodzić w jednorazówki.
Nie. Jestem realistą.
Masz ciekawą cechę: jeśli jesteś do czegoś uprzedzony to twoja obiektywność kompletnie leży.
Zapewniasz o staraniach wskazywania stanu rzeczywistego i nie zawijania w sreberko. Owszem, to szczytne. Tylko mały drobiazg o którym nie myślisz: jeśli chcesz coś testować, oceniać to bezwzględnie należałoby odnieść się do standardów rynkowych czyli tego co w danym segmencie jest normą i wtedy dokopać dsnemu producentowi za żydzenie. Albo inaczej: wskazać który konkurent oferuje coś lepszego w tej samej cenie. Czyli odnośnie tego roweru: który konkurencyjny produkt zawiera korbę lepszej jakości? Lepsza jakość to korba ze zintegrowaną osią i wymiennymi tarczami oferującymi lepszą jakość zmiany biegów. Który posiada w tym przedziale cenowym stery zawierające lepsze bebechy? Wskaż takie rowery w tej samej cenie.
Bo jeśli takich nie znajdujesz to twoje narzekanie (a jesteś jakimś opiniotwórcą) wprowadza w błąd niezorientowanego a szukającego roweru czytelnika.
Niezorientowani czytelnicy, którzy do mnie piszą, zawsze są najpierw odsyłani do Enduropedii a potem do, przynajmniej dwóch, różnych testów żeby w ogóle załapali o co chodzi tak naprawdę a nie wpadli w konkluzje pisane na życzenie danego producenta a publikowane na jednym z wielu portali rowerowej prasy zależnej.
Dla mnie wciskanie dziadostwa nie jest normą w żadnym segmencie. Porównanie rowerów z danego przedziału cenowego byłoby możliwe tylko wtedy kiedy miałbym je wszystkie fizycznie na miejscu i porównywał to jest naprawdę do nich przykręcone a nie to co jest napisane w specyfikacji czyli zrobiłbym dokładnie odwrotnie niż moja konkurencja. Więc dlaczego tego nie robię? Bo żaden importer z Polska nie ma jaj na to, żeby zgodzić się na moje zasady i zachowanie pełnej niezależności moich opinii.
Owszem korba ma oś zintegrowaną co jest super tylko co z tego skoro jest jednorazówką. Efekt będzie taki sam jak przy „kwadracie” tyle, że korba chwilę dłużej pożyje. Dla ciebie, czyli pracownika w sklepie rowerowym, opinie takie jak moja to sól w oku bo przyjdzie ktoś z korbą z ali i poprosi o założenie czyli na częściach już narzutu mieć nie będziesz. Gdyby 25% osób otworzyło oczy na komponenty z Azji to ceny Europie spadłyby tak szybko jak nigdy albo poprawiłaby się jakość komponentów w seryjnych rowerach.
Najlepszy klient to nieświadomy klient a ja z nieustającą radością wiozę na kierownicy kaganek oświaty rowerowej i sprawia mi ogromną przyjemność jak ludzie zaczynają widzieć znacznie szerzej niż dotychczas.
Masz ciekawą cechę: jeśli jesteś do czegoś uprzedzony to twoja obiektywność kompletnie leży.
Co bez wątpienia widać w konkluzji opisu ST 540.
Cześć. Z jednej strony rozumiem twoje rozczarowanie korbą, ale to jest nowy Altus (lub coś równorzędnego) który chyba zawsze był nitowany, i kiedy był jeszcze na kwadrat , był taką samą jednorazówką – po zużyci zębatek korby szły do kosza. Nie należy się spodziewać w rowerze za tę cenę czegoś lepszego niż podstawowa masówka. I tak już dali hydrauliczne a nie mechaniczne tarczówki, amortyzator nieco lepszy niż XCM za 200 pln (a dla producenta jeszcze mniej) więc musieli przyciąć gdzie indziej. Tak jak inni pisali, wstawienie HT to i tak postęp, a korba to akurat materiał łatwo „recyklingowalny” więc nadmiernie nad ekologią bym tu nie płakał. Myślę, że miałeś zbyt wysokie oczekiwania co do tego roweru – taki idealizm nie bioracy pod uwagę rynkowych realiów – taki mamy świat, złościć się na to, to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę(chciwość) innych.
Wojtek proszę Cię, o jakich moich oczekiwaniach myślisz patrząc na rower za 2000 PLN? Gdybym oceniał ten rower wyłącznie swoją miarką to nie miałbym praktycznie nic pozytywnego do napisania na jego temat.
Wstawienie HT to nie jest postęp bo korba jest jednorazowa zatem i tak trzeba ją wymienić. Równie dobrze mógłby tam być najtańszy kwadrat jaki jest bo i tak idzie do wymiany. Ten poza grupowy komponent to jest wyłącznie zagrywka marketingowa i do tego naprawdę skuteczna.
Recykling każdego materiału wymaga energii więc skoro można tego uniknąć stosując rozbieralną korbę to warto to zrobić.
Idealizm nie biorący pod uwagę rynkowych realiów – Wojtek, litości! :) Złościłem się tutaj https://www.endurorider.pl/dartmoor-primal/ a w przypadku rockridera po prostu opisałem stan faktyczny i nic poza tym. Celem tego artykułu było rzetelne przedstawienie tego roweru z każdej strony tak aby potencjalny kupujący miał pełną świadomość czego ma się spodziewać zanim podejmie decyzję o kupnie.
myślę, że kluczowym podsumowaniem tego roweru jest „you get what you pay for”.
Jeżeli ktoś złapie zajawkę na jazdę górską, to szybko poczuje, jak ten rower go ogranicza. Marketingowy bełkot jest wszędzie – obejrzyj jak Endurofina psioczy na elektryki Speca.
Wstawienie HT jest postępem choćby ze względu na zlikwidowanych wad kwadratu , które opisałeś w odpowiedzi komu innemu. Jakbym już musiał wybierać, to wolałbym HT z nitowanymi zębatkami niż kwadrat z nitowanymi zębatkami – weź to w ten sposób.
Ani ja, ani ty byś tego roweru nie kupił. Tysiące ludzi jak słyszy, że ktoś dał 400pln za siodełko mówi:”cooo? cały rower za tyle można kupić!”.
Jak zapytałem pewnego kaszuba, jak myśli, ile kosztował mój rower(?) siedząc na moim Canyon Strive Al (2015) to pocmokał , że to niby jak on się zna i powidział ” 2 i pół tysiąca” :D :D :D. Skwitowałem to – „zastawiam się która część roweru tyle kosztowała-na amor za mało na korbę za dużo” ;)
Niestety nie żyjemy w świecie w jakim byśmy chcieli, lecz w takim jaki jest.
A artykuł cenny-szkoda, że dotrze głównie do tych, co tego roweru i tak nigdy poważnie nie rozważali ;)
Tak jak pisałem, ten rower budzi u mnie ekstremalnie ambiwalentne uczucia bo z jednej strony ma istotne wady ze starą geometrią na czele a z drugiej jako pierwszy „prawdziwy” rower jest naprawdę ok. Staram się przedstawiać wszystkie za i przeciw.
Rower to urządzenia napędzane wyłącznie siłą mięśni bez żadnych urządzeń elektrycznych, które mają wpływ na końcową moc. Nic co ma pomiędzy rowerzystą a tylnym kołem silnik nie jest rowerem i nie ma na takie pojazdy miejsca na Endurorider.pl
Cześć,
Bardzo fajny artykuł . Gratuluję dużej wiedzy. Przyjemnie się czytało.
Dementuje jedną informację ten rower nigdy nie kosztował 2400. Nie było też takowej promocji. Jego cena wynosiła na początku 1800. A w kolejnych latach była podniesiona do 1900 i ostatecznie 2000.
Wiem ponieważ sam te ceny ustalałem :)
Pozdrawiam
Dzięki :)
Dziękuję za sprostowanie kwestii ceny. Czekam na poprawioną wersję czyli współczesna geometria + główka ramy stożkowa oraz korba, która jest prawdziwym (rozbieralnym) HT2 lub po prostu tanizną „na kwadrat”, o którym od razu wiadomo, że jest do pierwszą rzeczą do wymiany. Reszta gratów w tym rowerze jest ok. Będę robił aktualizacje więc zobaczymy jak 540 będzie się zachowywać po dłuższym czasie.
No i naprawdę zróbcie porządek ze stroną w polskiej wersji bo to co jest w tej chwili jest całkowicie nie akceptowalne.
Kamil, masz jeszcze pudełko od tej korby m590?
Nie mam. Żeby trzymać to tyle czasu to musiałbym być wyjątkowo zawziętym zbieraczem.
Jak ktoś złapie bakcyla to przy zakupie/wymianie na kolejny będzie już wiedział czego chce i na co zwrócić uwagę. Ale racja, jakość osprzętu jest słaba. Gdzie w tym wszystkim tak lansowana ekologia, jeśli sprzedaje się taki jednorazowy badziew. Trzy lata temu kupiłem Haibike z podobnym osprzętem za 1700,- Zmieniarka Acera (wykończył ją patyk), korba na kwadrat z blatami w identycznym wykonaniu przetrwała 1500 km. Zaleta to trochę lepsza geometria i główka zwężana w efekcie po zainwestowaniu kwoty równej niemal zakupowi śmiga dalej z powietrznym widłem i kompletnie nowym napędem.
Dokładnie to miałem na myśli pisząc o tym rowerze. Szkoda, że rama nie jest z główką stożkową i geometria jest taka sobie bo w innym wypadku można by zbudować coś sympatycznego na tej platformie.
Ta „promocja” z 2400pln jest bardzo ciekawa ponieważ do roku 2020 włącznie RR540 kosztował 1800pln. Dopiero w tym roku podbili cenę do 2k (z wiadomych względów). Ten test zmienił moje podejście do tego roweru o ile wcześniej miałem ten rower za dobrą ofertę (m.in. poprzez korbę pod ht2), to teraz informacja ze jest ona na nity totalnie mnie rozbroiła xD. Pozostaje dojechać korbę i wsadzić do stockowego supportu korbę z AliExpress. Szkoda że nie wspomniałeś o opcji założenia adaptera sterów 1-1/8 na 1,5″ (zewnętrzna dolna miska). Wiem że to ciut pogorszy już ciulowa geometrię ale warto nadmienić że jest taka opcja. Najgorsze jest to że do 2k i tak będzie ciężko znaleźć coś lepszego od tego RRa…
Takie „promocje” to norma :/ W tej cenie, o ile ona zostanie na poziomie 2k PLN, będzie
Do tej ramy NIE założysz sterów z dolną miską 1.5″ Zwykle stery nie mają żadnego wpływu na geometrię, musiałbyś założyć takie które mają regulację +/-
Jesteś pewien ze się nie da? Z tego co mi wiadomo do każdej ramy z główką 1-1/8 da się założyć adapter, o ile stery są zintegrowane lub półzintegrowane Proszę mnie poprawić jeśli się mylę. Co do geometrii to takie stery podnoszą ramę od paru mm do 1 cm dla laika raczej nieodczuwalna zmiana.
Jak chcesz fizycznie włożyć miskę dolną na rurę 1.5″ skoro główka ramy jest prosta i o tej samej średnicy na całej długości?
Do ramy z główką stożkową możesz założyć redukcję z 1.5 na 1/1/8″ Takie stery są w https://www.endurorider.pl/cannondale-trail-7/
Nie wiem co masz na myśli kiedy piszesz o tym, że stery podnoszą i to o 1 centymetr (!!!) ramę bo nigdy czegoś takiego nie widziałem i mam nadzieję, że nie zobaczę chyba, że jako jakiś żart.
A więc tak, da się o ile główka ramy jest pod stery PÓŁZINTEGROWANE oraz WEWNĘTRZNA SZEROKOŚĆ STERÓW WYNOSI 44mm. Jeśli nasza rama spełnia te wymagania to zamawiamy przykładowo takie stery: FSA Orbit ITA https://www.bike24.com/p2363575.html montujemy i cyk możemy wsadzać wideł z rurą tapered. Stery podnoszą główkę o ok 10mm tak jak pisałem wcześniej. Nie zagłębiałem się w skutki lub ewentualne niebezpieczeństwa wynikające z tej modyfikacji ale warto wiedzieć że coś takiego jest do zrobienia. Fajnie jakbyś Kamil zgłębił ten temat i napisał o tym artykuł, który uporządkowałby wszystkie te informacje oraz przedstawił za i przeciw. Pozdro!
Tematy z wątków na różnych forach:
https://www.forumrowerowe.org/topic/157915-stery-jakie-pod-amortyzator-tappered-do-ramy-1-18/
http://endurotrophy.pl/forum/showthread.php?tid=2170
https://forum.szajbajk.pl/topic/2521-wymiana-widelca-z-ahead-na-taper/
A jak sądzisz ile ram, które fabrycznie mają amor z prostą rurą, ma na dole stery o średnicy 44m? Ja póki co takiej nie kojarzę, ale oczywiście nie kwestionuje że takowe istnieją natomiast chciałbym sam zweryfikować kompatybilność a nie bazować wyłącznie na szczątkowych informacjach sprzed lat. Swoją drogą te stery kosztują 60 ojro więc po policzeniu wszystkiego nie wiem czy to ma sens bo proste główki ramy są w najtańszych rowerach. Najlepiej postawić obok siebie dwa rowery gdzie jeden ma główkę stożkową a drugi prostą i różnica w średnicy na dole jest widoczna gołym okiem.
W najbliższej przyszłości nie będę się zagłębiał w ten temat bo tam nie ma o czym pisać według mnie. Stery dobierasz według specyfikacji producenta ramy lub po pomiarach średnicy wew. główki ramy. Ta druga metoda jest zdecydowanie najbezpieczniejsza. W kwestii trwałości też nie ma nad czym się rozwodzić o ile nie kupujesz absolutnie najtańszego badziewia, które jest bardzo źle uszczelnione.
Jeżeli ktokolwiek myśli o kupnie ramy i chce mieć wybór amortyzatorów w przyszłości, to po prostu musis mieć główką stożkową lub 1.5″ po całości. Jeżeli jednak kupi rower gdzie główka jest do rury 1/1/8″ to od razu może zapomnieć o zmianie widelca na lepszy bo wybór jest bardzo mały i na pewno nie z najbardziej popularnych producentów.
Gdybym był w sytuacji gdzie z jakiegoś powodu strasznie chcę mieć starą ramę i zmienić widelec to rozmawiałbym z kimś kto robi ramy na zamówienie żeby odciąć starą (prostą) główkę ramy i wstawić nową stożkową.
Czołem
Na stronie supportu decathlonu wskazują „STERY PÓŁZINTEGROWANE 1″1/8 ZS44/28,6 ZS44/30″ jako zastępnik montowanych oryginalnie sterów. To znaczy, że można zamontować tam stery np TOKEN OMEGA TK036A, które za 155zł pozwalają cieszyć się widelcem z taperem 1 1/8″ na 1 1/2”. Pierwszy tekie stery zrobił Cane Creek ( https://www.bikeradar.com/news/new-headset-allows-use-of-tapered-steerers-in-some-1-1-8in-head-tubes/), ale oczywiście oni się cenią.
Tak jak mówił Miczer, przejście Z ZS44 na EC44 wiąże się z podniesieniem główki ramy o 12-14mm zależnie od konkretnych sterów.
Sterów z redukcją 1,5 na 1/1/8″ jest całe mnóstwo czy to na allegro czy aliexpress. Dla mnie najpewniejsza metoda to wyjęcie starych sterów pomiar średnicy wew. główki ramy i wtedy kupno nowych sterów do ewentualnego widelca z rurą stożkową. Na stronie deca może być napisane dosłownie wszystko.
Inna kwestia jest taka, że na wspomnianym Ali jest sporo widelców z prostą rurą, które będą o niebo lepsze od tego co tam siedzi fabrycznie i sterów nie trzeba zmieniać :)
Cześć,
Bardzo fajny artykuł . Gratuluję dużej wiedzy. Przyjemnie się czytało.
Dementuje jedną informację ten rower nigdy nie kosztował 2400. Nie było też takowej promocji. Jego cena wynosiła na początku 1800. A w kolejnych latach była podniesiona do 1900 i ostatecznie 2000.
Wiem ponieważ sam te ceny ustalałem :)
Pozdrawiam
„nadal nie rozumiem po cholerę kupują rowery terenowe a potem chcą blokować amortyzator, który ma niwelować nierówności.”
Jak sie ma przed soba rowny odcinek to mozna zablokowac widelec i lzej jechac. Mam HT2 i mam kwadrat i nadal nie wiem, czemu kwadrat jest gorszy i to z serii „oczywiscie”. A co do tej korby, HT2 to jest kwestia montazu korby, a nie blatow na korbie, kto powiedzial, ze HT2 musi miec zdejmowalne blaty? Nie widze tu napawde problemu, cena jest niska, rowerzysta zajedzie blaty, to kupi sobie porzadna korbe, rozbieralna i bedzie dokupowal juz od tego momentu same zebatki.
Ta blokada nie ma zaworu bezpieczeństwa czyli wpadasz w dziurę i tłumik jest rozpieprzony. Piałem o tym wielokrotnie, tak samo jak o tym, że tłumienie odbicia jest znacznie ważniejsze niż kompresji.
No zastanówmy się dlaczego kwadrat jest gorszy. Może dlatego, że to połączenie jest wiotkie, zdejmowanie ramion to droga przez mękę przez wiecznie wyrywane gwinty, bo ramiona się notorycznie odkręcają i nie sposób pozbyć się luzu, który pojawia się z czasem. Może po prostu dlatego, że to jest archaiczne i naprawdę gówniane rozwiązanie, które stoi w jednym szeregu ze sterami na gwint oraz cantileverami.
Dla mnie korba HT2 to synonim jakości i trwałości tak jak w przypadku https://www.endurorider.pl/korba-shimano-deore-fc-m590/, którą mam cały czas i ona nadal działa. Zrobienie korby HT2 z niewymiennymi blatami to prostu chamstwo w czystej postaci i najzwyczajniejsze oszustwo w czasie sprzedaży. Co z tego, że korba jest sztywna skoro jest jednorazówką.
Ja tu widzę bardzo poważny problem bo niby dlaczego trzeba zmieniać całą korbę jeżeli wystarczyłoby zmienić same koła łańcuchowe. Według mnie nikt normalny nie kupuje ponownie takiego badziewia tylko bierze korbę z ali, która jest nieco droższa, ale będąc rozbieralną jest praktycznie wieczna. Produkowanie jednorazówek, nawet w oparciu o dobrą ideę, idealnie pokazuje hipokryzję sprzedawcy który będzie pierdzielił farmazony o ekologii a jednocześnie sam pchał rozwiązania, które zupełnie niepotrzebnie obciążają planetę.
„No zastanówmy się dlaczego kwadrat jest gorszy.” Mam kwadrat od ponad 20 lat, nic ale to nic mi sie tam zlego nie dzialo. Poza tym, nie znam sie, ale ludzie jezdzacy na dlugich dystansach wola kwadrat bo, (ponoc) jest trwalszy. Z tego tez powodu jak chcesz kupic nietypowa trekkingowa korbe, to sie zdziwisz, bo HT2 prawdopobodnie nie znajdziesz (ja nie znalazlem), natomiast kwadraty i owszem. „zdejmowanie ramion to droga przez mękę”, w terenie oczywiscie, ale w domu? Zero problemow. „ramiona się notorycznie odkręcają” duzo rzeczy w rowerze sie samoczynnie odkreca, jesli sie je zakreca na sucho i nie sa przez swoja konstrukcje samoblokujace.
Co do tej korby, nadal nie widze chamstwa ani oszustwa. Jesli producent/sklep napisal, ze to korba HT2 ze zdejmowalnymi blatami, to oczywiscie wtedy tak, ale w pozostalych sytuacjach. To jest korba HT2, to tylko Ty zalozyles, ze blaty beda wymienne.
„idealnie pokazuje hipokryzję sprzedawcy” Tutaj pelna zgoda.
Używałem kwadratu tyle samo co Ty i w jeździe MTB ZAWSZE, ALE TO ZAWSZE kończyło się tak samo czyli rozbitymi gniazdami w korbie oraz wyrwanymi gwintami. Być może na szosie kwadrat nie dostaje tak jak w ternie, ale dla mnie to nadal jest beznadziejne rozwiązanie bo miejsce klina jest pod drzwiami a nie w aplikacji, która przenosi obciążenia.
Zawsze używałem dobrych, lub bardzo dobrych, ściągaczy do korb na kwadrat i pomimo tego nie raz i nie dwa wyszły mi gwinty. To jest kompletnie jebnięty pomysł na to aby zdjąć ramiona za pomocą drobnozwojowego gwintu! Masz świadomość tego, że kwadrat się składa na sucho bo to aby ramię nie weszło za głęboko? Przy okazji testu https://www.endurorider.pl/octane-one-prone/ opisywałem jak ramię się poluzowało bo go nie dokręciłem przed pierwszą jazdą. Kiedy demontowałem tę korbę to śruba puściła tak jak by była luźna, a wiedziałem że w sklepie pan ją fest dojebał a i tak to nic nie dało.
Każdy kto choć raz w życiu demontował korbę na kwadrat oraz HT2 zdaje sobie sprawę z tego, że operacja na tej drugiej to jest czysta przyjemność i o ile użytkownik nie jest idiotą to nic złego nie może się stać. W przypadku tej pierwsze nigdy nie wiadomo jak to się skończy a o konieczności kupna dedykowanego ściągacza naprawdę nawet nie wspomnę.
Nie siedzę w korbach trekkingowych, ale coś czuję, że na ali znajdzie się HT2 w odpowiedniej konfiguracji.
Korba HT2 zawsze miała demontowalne koła łańcuchowe od najtańszych modeli. Nigdy wcześniej nie widziałem tak dziadowskiej nitowanej jak ta z 540, która gdyby nie oś 24mm, jest żywcem wyjęta z TY etc.
Cała istota idei systemu HT2 to mega trwałość i możliwość wieloletniego używania wymieniając wyłącznie koła łańcuchowe i łożyska w suporcie. Tutaj tego nie ma czyli wabisz kupującego na coś co powinno być nieomalże wieczne a jest jednorazowe. Jeżeli nadal tego nie rozumiesz i nie przyjmujesz do wiadomości to nie jestem w Ci stanie tego wytłumaczyć.
Dzięki za ciekawy te(k)st!
Co do geometrii to decathlon niestety nie za bardzo się tym chwali. Jeżeli ktoś jest mocno dociekliwy to można ją znaleźć w zdjęciach (!) i to często tylko na stronach decathlona dla innych krajów (https://www.decathlon.de/p/mountainbike-27-5-zoll-st-540/_/R-p-301097?mc=8500756&c=BLAU).
Z mojego doświadczenia Polska strona Deca jest mocno okrojona z technicznych informacji i to nie tylko w sekcji rowerowej. Za to zawsze znajdziesz piękny bełkot/opis jak wspaniały jest ten produkt i jak rewolucyjne rozwiązania zostały zastosowane np. siodło hamak (?), aż człowiek się zastanawia czy nie przeoczył jakiś nowinek na rynku…
Dzięki za cynk Adam! Już dorzucam tę informację. Z ich stroną to jest tak jak z czekoladą w Lidlu czyli: na wyraźne życzenie polskich konsumentów ograniczyliśmy ilość orzechów laskowych.
Gdybym był decyzyjny to naprawdę bym wyjebał osobę, która jest odpowiedzialna za polską wersję strony.
No przecież to jest to samu co Ci podrzuciłem w komentarzu na fb. Znalazłem ją w galerii zdjeć w jednym z damskich modelów.
Tak, ale ja nie wierzę w ich polską stronę więc dopiero jak ponownie zobaczyłem to w Reichu, w wersji męskiej to załączyłem te grafiki.
Za ta kasa to spoko rower.
Pokaz mi cos za podobna kase w podobnej konfiguracji?
Nie mowie o Kands , Lazaro gdzie nie mozesz zobaczyc na miejscu.
To, że ten rower był fizycznie w sklepie to przypadek bo jego też nigdzie nie zobaczysz do sierpnia (wedle info ze sklepu) więc to nie jest miarodajny argument.
Rower niby jest spoko, ale tak jak pisałem jest całkowicie nie rozwojową platformą a geometria jest grzybowa. Gdyby geo było współczesne a główka stożkowa to miałbym o nim znacznie lepsze zdanie. Przypomina, że niedawno jego cena to było 2400 pln.
Tak masz racje że dalej to jest nierozwojowa opcja ze względu na ramę nie taperowaną. Geometria to już kwestia indywidualna .
Reszta jest ok . Ta korba na którą narzekasz to i tak lepsza opcja niż te kwadraty w rowerach innych producentów w tej cenie.
Kiedyś udało mi się za małe pieniądze sama ramę kupić i zrobiłem sobie takiego trekkinga na kołach 26 żeby wozić na dachu do jeżdżenia z rodziną:
https://photos.app.goo.gl/EXwAoooVs3Q4EzA56
Poza brakiem taperowanej główki nie mogę narzekać, rozmiar L.
Pamiętaj, że płacisz za korbę, która jest HT 2 a dostajesz jednorazówkę. Osobiście wolałbym kwadrat i niższą cenę niż taki wynalazek jak tam siedzi bo docelowo i tak musisz ją zmienić.
Jeżeli geometria Ci pasuje to do takich zastosowań ta rama będzie git :)
Po pierwszych oględzinach, też rozczarowałem się korbą, ale to po prostu najtańsza dostępna opcja Shimano ze zintegrowaną osią, co i tak jest dużo lepsze niż cokolwiek na kwadracie (wszyscy wiemy dlaczego) Poza tym ona jest tania, bo w tym samy sklepie kosztuje 200zł z łożyskami. Ja wiem że byłoby super gdyby zamiast tej była FC-MT600 (nie wiem jakim cudem kupiłem ja w centrumrowerowe za 190zł) ale zębatki do niej też sporo kosztują, więc w ogólnym rozrachunku dla użytkownika który kupuje rower w Decathlonie uważam zastosowaną korbę za duży plus. Ciekaw jestem czy ramy damskie różnią się czymś od męskich, bo damska L ma mostek 60mm i dla dziewczyny 175cm jest ok. Co do nędznych sterów, to nie tylko bolączka rockridera, bo w dwukrotnie droższym Cube też znalazłem plastik.
Zgadzam się co do zasady, że każde HT2 jest lepsze od kwadratu, ale powiedz mi proszę jaki jest sens ponownie kupować gównolit skoro za niewiele więcej możesz mieć https://www.endurorider.pl/korba-ht2-z-aliexpress/? Niestety widzę coraz więcej ciężkiego dziadowania w miejscach do których przeciętny rowerzysta nie zagląda. Być może samo tworzywo by tam wytrzymało, ale brak uszczelnień jest dyskwalifikujący.
Dla większości użytkowników tego roweru ten „gównolit” będzie działać długo i bezawaryjnie, wystarczy że będzie kontrolowany stan łańcucha. I nie zgadzam się z tobą że ten element to rozczarowanie, a wręcz przeciwnie, że jest to mały krok do przodu, że w tym przedziale cenowym ktoś wprowadził taki produkt Shimano. Który jako element zamienny w razie uszkodzenia jest tani, a czy ludzie jeżdżąc po okolicznych lasach będą czuli dyskomfort że mają zębatki z tłoczonej blachy? Chyba nie :) Poza tym dwurzędowa korba z chin to już nie jest taki opłacalny interes jak w przypadku jednorzędowej. Sam jestem ciekaw jak ten rower będzie się sprawował po dłuższym użytkowaniu, ale akurat o napęd się nie martwię. Po roku użytkowania będę miał okazję zestawić ten rower z droższym o 200zł Giant ATX.
PS Shimano nie klasyfikuje tych korb do HOLLOWTECH II.
Jak sądzisz ilu użytkowników tego roweru w ogóle wie o tym, że trzeba kontrolować stan wyciągnięcia łańcucha? Praktycznie żaden. Patrząc na ślady po łańcuchu na dużym kole z przodu to trwałość gównolitu będzie nędzna.
Korba nosi logo Shimano oraz ma zintegrowaną stalową oś o średnicy 24 mm zatem jak by nie patrzeć to jest system HT2. Nie jestem specjalnie zdziwiony, że producent nie chce się do tego przyznać tylko klasyfikuje to jako komponent całkowicie poza grupowy i robiony wyłącznie na zlecenie dużych klientów bo jest to autentyczne dziadostwo.
Daj znać co z ATXem a ja postaram się zaktualizować info o 540 ;)
Świetny tekst. Jednak większość rodaków i tak kupuje rowery do 2tyś zł. Poza tym ludzie kompletnie nie mają rowerowej świadomości, kupują bo kolor jest ładny. Podobne rowery jak ten zapewne służą przeciętnym kowalskim do starości i nie przypuszczam, żeby bez jakiejkolwiek awarii wymieniali komponenty. Co więcej tego typu rower pewnie będzie służył do jazdy po bułki :)
Pozdrawiam
Dzięki ;) W tym wypadku może być tak, że rower będzie używany tylko do czystej rekreacji ale życie nie raz mi pokazało, że jak ktoś łapie bakcyla to naprawdę zaczyna intensywnie jeździć. Problemem ST 540 jest to, że ta platforma jest całkowicie nie rozwojowa i właśnie ten aspekt chciałem podkreślić aby później nie było rozczarowań.