Królik Jacek – kto to?
CST Jack Rabbit czyli Królik Jacek w rozmiarze 2,0″ Lekko się toczy i jest bardzo szybki, ale czy da radę w Enduro? Królik Jacek to typowa opona wyścigowa. Jest wąska, lekka i ma bardzo niski bieżnik czyli spełnia wszystkie cechy produktu niezdatnego do Enduro :) Jednak jest coś wobec czego nie można przejść obojętnie a są to ultra niskie opory toczenia.
Coś innego
Pełne opony terenowe stawiają duży lub bardzo duży opór na równych nawierzchniach więc kiedy nadarzyła się możliwość spróbowania drugiego końca kija uznałem, że nie odmówię sobie tej małej przyjemności. Firma CST to dla mnie żadna nowość więc nie bałem egzotycznie brzmiącej nazwy.
Pierwsza rzecz, która przykuła uwagę po rozpakowaniu opon to super niski bieżnik przypominający tarkę. Jak nic mamy do czynienia z semi slickiem.
Jak niski jest bieżnik? Użyjmy do porównania monety 5 groszowej.
No tak, jest BARDZO niski :) Szczęśliwie producent zostawił boczne klocki więc głęboko wierzyłem w to, że nie wyrżnę się w pierwszym lepszym zakręcie.
CST Jack Rabbit waga rzeczywista
Teraz czas na ucztę dla Ggryzigramków.
Zwróćcie uwagę na bardzo małe różnice pomiędzy dwoma egzemplarzami co świadczy o wysokiej powtarzalności czyli jakości produktu. W mojej ocenie taka waga kwalifikuje Jacka do kategorii Super Light – będą dziury i snake bity! Dokładniejsze macanie nie wykazało, na szczęście, aby ścianki boczne niepokojąco cienkie.
Wkładka antyprzebiciowa
O użyszkodników dba Exceptional Puncture. Jest to dodatkowa warstwa gumowanego materiału pomiędzy bieżnikiem a oplotem opony – ciasny splot chroni przed przebiciami.
Montaż przebiegł bez problemów a jakość wykonania nie wymaga żadnych uwag. Tak jak to w przypadku CST jest bardzo dobrze i starannie.
Pierwsza jazda
przypadła na Mazowsze i w 100% potwierdziła moje przypuszczenia. Królik Jacek toczy się ultra lekko i do tego jest bardzo cichy! Naprawdę różnica pomiędzy dedykowanym do XC semi slickiem a typowym niszczycielem Enduro jest galaktyczna.
Z uwagi na zbliżający się wielkimi krokami wyjazd w Beskidy oraz przedwczesny zgon kolejnej przerzutki (efekty https://endurorider.pl/kwietniowka-2014/) nie miałem zbyt dużo czasu na testy na Mazowszu toteż postanowiłem pójść inną drogą i poświęcić kilka dni górskiej jazdy wyłącznie na testowanie Królika Jacka. Plan był bardzo prosty: skatować się na tych oponach do nieprzytomności. Najbardziej miarodajnym testem była 70 km wersja trasy, która składała się z długiej asfaltowej dojazdówki, dużej ilości szutrów oraz kilku odcinków technicznych. Był piękny słoneczny dzień więc warunki były wymarzone.
Na asfalcie nie było niespodzianek czyli bardzo szybko i bardzo cicho. Możecie mi wierzyć na słowo, rower jest dużo łatwiej rozpędzić i utrzymać prędkość. Na szutrowych podjazdach nie ma problemu z trakcją więc królik sprawnie pnie się do góry. W dół jest równie szybko, ale tutaj dochodzi do głosu niski bieżnik oraz mała szerokość opon. Jazda na wprost jest praktycznie bezstresowa a zaplanowane hamowanie nie stanowi problemu.
Jazda po twardej leśnej dróżce była czystą przyjemnością.
Zabawa zaczyna się na luźnych nawierzchniach w czasie zakrętów ponieważ naprawdę trzeba brać poprawkę na wyścigowe przeznaczenie tej opony. Na zjeździe praktycznie bez żadnego wysiłku wykręciłem 58 km/h jednak kiedy trzeba było złożyć się w zakręt to siła odśrodkowa po prostu zaczęła wypychać rower na zewnątrz ponieważ subtelny bieżnik nie był w stanie mnie utrzymać. Emocji było co niemiara, ale z każdym kolejnym zakrętem składałem się coraz lepiej. Niestety takie atrakcje nie są dla ludzi o słabych nerwach a już na pewno nie dla takich ze skłonnością do panikowania. Jakikolwiek nieprzemyślany ruch kierownicą, zbyt mocne naciśnięcie hamulca i naprawdę będzie bolało.
Mając powyższe na uwadze, w czasie technicznej jazdy byłem delikatniejszy niż przy pełnowymiarowych oponach i to wystarczyło aby w pełni kontrolować sytuację.
Pod koniec dnia, kiedy ujechany do upadłego wlokłem się do schroniska naprawdę doceniłem małe opory toczenia. Byłem dobre 30% mniej zmęczony niż zwykle i zostało mi więcej sił na zachowanie resztek godności.
CST stosuje twardsze mieszanki gumowe więc bieżnik nie znika w oczach jednak przy tak małym i niskim wzorze cudów nie będzie toteż nie można oczekiwać wybitnej trwałości zwłaszcza przy dużej ilości odcinków asfaltowych.
Wady?
Królik Jacek nie posiada wad jako takich, ale specjalnie zrobiłem oddzielny akapit aby jeszcze raz podkreślić ultra wysoką specjalizację tych opon i konsekwencji, które to powoduje. Poniżej Królik Jacek 2.0″ vs https://endurorider.pl/panaracer-rampage/
Lekkość toczenia vs napowietrzanie gleby – komentarz jest zbędny :)
Podsumowanie
To są opony na bardzo dobre warunki glebowe i technicznie proste trasy. Ich niskie opory to prawdziwe zbawienie na długich dystansach, ale drobny bieżnik i mała szerokość naprawdę wymagają uwagi i myślenia w czasie pilotażu. Na wyścig XC są idealne. W czasie suchego lata na Mazowszu spokojnie dadzą radę w większości przypadków.
Warto podkreślić iż nie miałem ani jednej dziury choć opony są cienkie zarówno pod względem szerokości jak i grubości materiału. Bez problemu można zrobić na nich https://endurorider.pl/ghetto-tubeless-manual/
A co z Enduro? Hornet obuty w komplet Jacków wygląda jak niedźwiedź w baletkach ;) Jeżeli warunki są wyborne to można sobie na nich śmigać, ale naprawdę mając na uwadze duże prędkości i zakręty na luźnych nawierzchniach. Zdecydowanie brakuje mi szerokości w tych gumach w związku z czym rower miewa tendencje do myszkowania na większych luźnych kamieniach. O jeździe w błocie nie ma co marzyć bo to się po prostu nie uda.
Jack Rabbit to świetna propozycja na wyścig oraz dla mniej agresywnych rowerzystów górskich, którzy jeżdżą wyłącznie w idealnych tzn. suchych warunkach i na łatwiejszych trasach. Jego wyścigowe pochodzenie XC wyklucza stosowanie Jacka jako jednej opony do wszystkiego w Enduro MTB no chyba, że mieszkasz w Kalifornii.
Dostępność CST Jack Rabbit
Zastanawiasz się czy uda Ci się kupić Królika Jacka? Jeżeli tak, to mam dobrą wiadomość: opona będzie miała swoją oficjalną premierę na targach rowerowych w Kielcach Bike-Expo we wrześniu 2015r. i po tym terminie ma być dostępna w sprzedaży. Zapewniał mnie o tym dystrybutor http://www.cstpoland.pl/ Z uwagi na to, że jest to nowość proponuję być czujnym bo ilość zapewne będzie ograniczona.
Na koniec napiszę to jeszcze raz: Królik Jacek autentycznie ma swój urok i czasami warto się przesiąść na coś takiego żeby poczuć inne podejście do tematu. CST jest obecnie niedoścignionym producentem pod względem jakości do ceny i nadal konsekwentnie wspiera rozmiar 26″. Jeżeli dałeś się ponieść modzie to nie rozpaczaj albowiem ich nowe produkty są również dostępne jako 650B (27,5″) oraz 29″.
Jakość wykonania
Na twardym
W błocie
Lekkość toczenia
Waga
Współczynnik czadu
Cena
Jeżeli nie chcesz przegapić żadnej aktualizacji strony Endurorider.pl zapisz się do Newslettera
Jeżeli w komentarzu podano prawdziwy adres e-mail to dostaniesz informację kiedy Twoja wypowiedź zostanie opublikowana. Pamiętaj aby sprawdzić folder SPAM.